"Piszę to, co mi w duszy gra."
Wywiad z Magdaleną Witkiewicz.
23 października miała miejsce premiera kolejnej powieści Magdaleny Witkiewicz,
zatytułowanej „Zamek z piasku”. To już siódmy tytuł, jaki wyszedł
spod pióra pisarki znanej wcześniej ze szczęśliwych zakończeń. Czy
i tym razem bohaterowie jej książki będą żyli długo i szczęśliwie,
jak w bajce? Warto sięgnąć po lekturę „Zamku z piasku” i przekonać
się, jak potoczą się losy niezwykłej pary – Marka i Weroniki.
Skąd pomysł na taką tematykę, myślisz, że wiele par boryka się z
podobnymi problemami? Chcą mieć dziecko, ale pomimo wielu prób się
nie udaje?
Zwykle piszę o życiu i o tym, co dotyka wielu kobiet, a czasem się o
tym nie mówi. W obecnych czasach wiele osób boryka się z tym
problemem… W swoim otoczeniu mam kilku takich znajomych.
Po napisaniu „Szkoły żon” zmieniłaś zapewne myślenie niejednej
kobiety. Zrozumiały one, że mają prawo do szczęścia, że nie muszą
podporządkowywać się komukolwiek, że i one powinny odczuwać radość
i przyjemność w każdym aspekcie swojego życia, iż mają do tego
pełne prawo. Do jakich refleksji skłonić może „Zamek z piasku”?
Ktoś mi powiedział, że "Zamek z piasku" to opowieść o tym, jak w
bardzo prosty sposób popsuć sobie małżeństwo. Jak zagubić się w
miłości. Moim zdaniem Zamek z piasku daje sygnał, że nie można
koncentrować się tylko na swoich potrzebach. Gdy się jest z kimś,
to trzeba iść na pewnego rodzaju kompromis…
Weronika w pewnym momencie gubi się, a mimo to czytelnik nie
przestaje jej kibicować, jak uważasz, dlaczego tak się dzieje?
Bo to główna bohaterka (śmiech). I czytelnik łudzi się, że jak
zawsze u mnie, będzie szczęśliwe zakończenie.
Jakie plany ma Magdalena Witkiewicz na następne miesiące, czy
powstają kolejne intrygujące postaci, a może wrócisz do
wcześniejszych swych bohaterów?
O matko, plany mam bardzo bogate, tylko usiąść i pisać! Na początku
powracamy do bohaterek ze Szkoły żon i dalej pracujemy nad wiarą w
szczęście. Potem kolejna część Lilki i spółki. Na targach w
Krakowie z moją redaktorką przeprowadziłam burzę mózgów i już wiemy,
o czym będzie! Potem chyba trzecia część Milaczka. Potem kolejna
książka. A pomysłów jest na co najmniej trzy kolejne… Jest co
robić, tylko organizacji brak!
A teraz pytania czytelniczek mojego bloga:
To, zadane przez Dorotę, wydaje mi się być bardzo interesujące:
Jakie są Pani wspomnienia związane ze szkołą – jaką była Pani
uczennicą: „pilnym aniołkiem” czy „rozrabiającym diabełkiem”, czy
chętnie się Pani uczyła, czy chodziła Pani na wagary, czy miała
Pani takiego ulubionego nauczyciela, którego wspomina Pani z
sentymentem, i takiego, którego Pani się bała, jaki był Pani
stosunek do lektur szkolnych, czy lubiła je Pani czytać, czy jest
wśród nich Pani ulubiona i taka, której Pani nie przeczytała?
W podstawówce byłam dość zdolna, nie uczyłam się, a wszystko
umiałam i szybko przylgnęła do mnie łatka kujona. Takie życie.
Czytałam od piątego roku życia, bardzo to lubiłam. Najukochańsza
lektura? Chyba Ania z Zielonego Wzgórza. A nie przeczytałam…
Szewców Witkacego. Wypadałoby nadrobić!
To wymyśliła Julia Orzech, sama zresztą miałam ochotę je zadać:
Nawiązując do odważnego kroku postawionego przez panią M.
Witkiewicz (rozwiązanie firmy) chciałabym zapytać o to, czy tak
trudne decyzje są u niej szalonym impulsem, czy raczej dogłębnie
przemyślaną decyzją? Jak żyje się świeżo upieczonej kurce domowej,
skrobiącej pazurkiem (piórkiem)?
Cierpię na chroniczny brak czasu i organizacji!!! Tyle rzeczy jest
do nadrabiania!
A to jest autorstwa Aleksnadry:
Czy matce dwójki dzieci trudno było pisać o emocjach kobiety tak
ogromnie pragnącej dziecka?
Oczywiście, bo bardzo zawsze chciałam mieć dzieci. I te marzenia są
w książce.
Zadane przez Maruchę:
"Każdy znajdzie tu coś dla siebie" napisała Pisaninka w
swej recenzji o Pani książce. A co znajdą mężczyźni w Pani
książkach? Czy są wątki pisane specjalnie dla nich/pod nich? Czy
pisząc książkę myśli Pani, że będą ją czytać również mężczyźni?
Wiem, że Opowieść niewiernej jest czytana przez mężczyzn… Nie piszę
pod nikogo. Piszę to, co mi w duszy gra.
Odpowiedź na to pytanie Małgorzaty interesuje i mnie:
Czy łatwiej pisze się Pani dla czy dla dorosłych? Który z tych
czytelników wydaje się trudniejszy?
Nie wiem. Dla dzieci można pisać krótsze książki.
I jeszcze pytanie Katarzyny K.:
Którą ze swoich powieści, chętnie zobaczyłaby Pani na wielkim
ekranie i dlaczego? Jakich aktorów/aktorki osadziłaby Pani w
głównych rolach? :)
Prawdę mówiąc Milaczka! I Kasię Bujakiewicz… A w Zamku z piasku
mogłaby zagrać Magdalena Różczka. Ale to marzenia
I pytanie Mawik:
Przyznała Pani ,że częściej czytuje inny rodzaj literatury - czy
możemy się kiedyś spodziewać ostrego kryminału Pani autorstwa?
Kryminału dla dzieci tak
Ostatnie już pytanie Kwiatusi:
Tytuł książki skojarzył mi się z piosenką „Zamki na piasku” zespołu
Lady Pank, a zatem rozpocznę pytanie tekstem z refrenu:
„(…) Poranna witaj zmiano. To życie Twe” - proszę zdradzić jak wygląda dzień Magdaleny Witkiewicz. Czy lubi Pani wstawać o wczesnej porze, a może poleżeć dłużej jak jest tak możliwość? Kiedy lepiej się Pani pisze: rano, popołudniu, wieczorem a może w nocy? A może wena twórcza pojawia się niespodziewanie i dlatego musi Pani mieć zawsze przy sobie długopis i kartkę, aby nie przegapić „rodzących” się pomysłów?
„(…) Poranna witaj zmiano. To życie Twe” - proszę zdradzić jak wygląda dzień Magdaleny Witkiewicz. Czy lubi Pani wstawać o wczesnej porze, a może poleżeć dłużej jak jest tak możliwość? Kiedy lepiej się Pani pisze: rano, popołudniu, wieczorem a może w nocy? A może wena twórcza pojawia się niespodziewanie i dlatego musi Pani mieć zawsze przy sobie długopis i kartkę, aby nie przegapić „rodzących” się pomysłów?
Pomysły zapisuję w głowie. Nie mam określonego dnia, ale jestem
zdecydowanie nocnym markiem. Wstaję tylko dlatego wcześnie, bo
muszę dzieci odprowadzić do szkoły przedszkola…
Wszystkim uczestniczkom bardzo dziękuję, pytania były naprawdę
zaskakujące, intrygujące i trudno było wybrać pięć.
Wygrać natomiast mogła tylko jedna osoba, bo do dyspozycji był zaledwie jeden egzemplarz „Zamku z piasku”. Wyniki pojawiły się na blogu 24 października, dzień po premierze.
Gdyby ktoś miał ochotę zapoznać się z moją recenzją Zamku z piasku zapraszam: http://asymaka.blogspot.com/2013/10/zamek-z-piasku-magdalena-witkiewicz.html.
Tutaj moja recenzja Lilki i spółki: http://asymaka.blogspot.com/2013/05/lilka-i-spoka-magdalena-witkiewicz.html.
Świetny wywiad :) Pani Magda to bardzo sympatyczna osoba :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze świetny wywiad. Dziękuję
OdpowiedzUsuńŚwietny wywiad, a książka Zamek z piasku - tak życiowa, że kilka miałam łzę w oku. Moje wrażenia zawarłam w http://nataliaer.blogspot.com/2013/11/zamek-z-piasku-magdalena-witkiewicz.html
OdpowiedzUsuńciekawy wywiad
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wywiad!:) dziękuję za odpowiedź na moje pytanie :)
OdpowiedzUsuńWspaniały wywiad;)
OdpowiedzUsuń