czwartek, 31 lipca 2014

Wyniki czyli kto wygrywa "Dzieci planety Ziemia"?

Autorka postanowiła nagrodzić tę wypowiedź:


Wszystko ma swoje dobre i złe strony. E-booków można mieć mnóstwo, zapisanych na jednym czytniku. Nie zajmują miejsca, mieszczą się w torebce. Gdy skończymy czytać jedna książkę, bez wysiłku można sięgnąć po kolejną. 
Ja jednak zdecydowanie opowiadam się za papierową książką. Taką z prawdziwą okładką, pachnącą drukiem, przy czytaniu której widzę dokładnie jak ubywa mi stron. Mogę wtedy spokojnie przygotować się na pożegnanie i delektować się każdą stroną. Łatwiej mi także odnaleźć zaznaczony cytat. ( A spisuje "Złote myśli" do zeszytu).
Po książkach wypożyczanych w bibliotece jestam w stanie ocenić czy dana pozycja była poczytna. Widać to po "zużyciu" stron. 
Tradycyjna książka jest dla mnie świętością, obiektem kultu, który darzę głębokim szacunkiem. Denerwuje się, gdy ktoś zagina strony, a juz , nie daj Boże!, pisze po kartkach. 
Często kupuję książki wyprzedawane przez biblioteki i daruję im w ten sposób drugie życie. 
Posiadam też książkę, którą dostałam od przyjaciółki 25 lat temu. Przyjaciółka nie żyje 20 lat, a ja mam książkę, którą ona dotykała, czytała, przy której płakała. 
Posiadam tez kilka publikacji z dedykacją i autografem autora. To również relikwie. A na e-booku nie da się napisać autografu.


Sylwia, gratuluję :))))



5 komentarzy:

  1. Cieszę się tak, że bardziej nie można! Bardzo, ale to bardzo dziękuję pani Luizie Dobrzyńskiej. I jeśli to tylko możliwe, to proszę o autograf.
    Dziękuję też tym , którzy cieszą się razem ze mną i Tobie Aniu, za piękne wywiady, promowanie tego co polskie, no i za konkursy.

    OdpowiedzUsuń