Dzień z książką "Eperu". Wbrew pozorom, jest to debiutancka powieść polskiej autorki, niech Was nie zmyli pseudonim na okładce.
Jeżeli ktoś chciałby wygrać egzemplarz "Eperu", powinien uważnie śledzić fragmenty, które będę udostępniać dzisiaj na FP.
Komentować, udostępniać, lajkować i do lajkowania zachęcić znajomych.
Fragment drugi.
"Znalazłam go w jego dawnym pokoju. Nadal miał to samo łóżko. Spał jak zabity. Chyba nie był przyzwyczajony do środków nasennych, bo w opakowaniu brakowało tylko kilku pigułek. Przyglądałam mu się przez dłuższą chwilę: leżał na wznak z jedną ręką założoną za głowę. Tylko raz w życiu widziałam go śpiącego i teraz patrzenie na niego sprawiało mi jakąś perwersyjną przyjemność. Postarzał się. Na skroniach wyrosło mu sporo siwych włosów, błyszczały w świetle świecy jak złote nici. Nie miał zarostu, ale twarz poorana głębokimi bruzdami sprawiała, że wyglądał na dużo starszego, niż był w rzeczywistości. Zawsze podobały mi się jego dłonie. Były dosyć duże-ale pasowały do niego, miał przecież prawie metr dziewięćdziesiąt wzrostu. Mogłam dobrze się przyjrzeć jego lewej ręce, leżącej wzdłuż tułowia. Skupiłam wzrok na dłoni, aż po knykcie pokrytej krótkimi i dosyć ciemnymi włoskami, długich palcach, nieco zaniedbanych paznokciach. Poczułam znajomy dreszcz przebiegający po całym ciele. Nawet nie przypuszczałam, że widok tego mężczyzny może jeszcze tak na mnie działać."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz