środa, 1 stycznia 2014

List z Powstania Anna Klejzerowicz recenzja

List z Powstania Anna Klejzerowicz recenzja premiera 15 stycznia


W cieniu tajemnicy sprzed lat…

Pierwszą książką, jaką miałam przyjemność czytać tej pisarki była powieść zatytułowana „Czarownica”. Po niej niemalże od razu sięgnęłam po jej kontynuację czyli „Córkę czarownicy”. Obie ujęły mnie niebanalnie opowiedzianą, ciekawą historią ze szczyptą magii. Anna Klejzerowicz specjalizuje się podobno w innej tematyce, ale jeszcze nie czytałam żadnego jej kryminału, choć nie omieszkam nadrobić zaległości jak najszybciej się da. Zaczęłam od razu.
„List z Powstania” zainteresował mnie głównie ze względu na tło historyczne, czas II wojny światowej, ale urzekła mnie też okładka tej powieści, która jest po prostu niesamowita. Od pierwszego spojrzenia wiedziałam, że to coś, co warto, ba!, co trzeba przeczytać! I nie zawiodłam się!

Anna Klejzerowicz mieszka w Gdańsku, tam pisze, tam publikuje, jest dziennikarką, fotografem, ma wiele pasji i zainteresowań. Pracowała przez długi czas w sopockim teatrze. Kocha zwierzęta.
Najnowsza książka pisarki należy do takich, które lubię czytać najbardziej. Jest i tajemnicza historia, nierozwiązana zagadka sprzed lat, i traumatyczne przeżycia, jest i nadzieja, która niknie z każdym mijającym dniem, i miłość, masa emocji, uczuć, doznań. Nie przejdziemy obok niej obojętnie, odciśnie na nas swoje piętno, da do myślenia. Nie pożegnamy bohaterów wraz z ostatnią kartą powieści, pozostaną w nas na długo, może nawet na zawsze…
Od samego początku próbujemy zrozumieć postępowanie tej czy innej osoby, staramy się pojąć, o co w tym wszystkich chodzi, dlaczego tyle dramatycznych sytuacji musi mieć miejsce? Jaki jest cel takiego działania, do czego ma to doprowadzić? Czy to możliwe, by jedna osoba była w stanie zmienić losy tak wielu innych ludzi, całych pokoleń? Wszystko przecież mogło potoczyć się zupełnie inaczej…
Poznajemy Mariannę, która od dziecka karmiona jest złudzeniami i nadzieją. Żyje przeszłością, nie zna innej rzeczywistości. Tego uczy ją od najmłodszych lat matka. Nie zastanawia się, jak wielką krzywdę wyrządza własnemu dziecku, nie myśli o tym. Julia nie potrafi pogodzić się z faktami, z tym, że jej siostra Hanka zaginęła w czasie wojennej zawieruchy. Ma pewność, że rodzice nie żyją, spłonęli w pożarze, ale jakie były losy starszej siostry?  Tego nie wie.  Staje się to jej obsesją.
W czasie II wojny światowej straciła wszystko: majątek, rodziców, Hankę, ale też poczucie bezpieczeństwa, stabilizacji, spokój. Chociaż pozornie ułożyła sobie życie, ma teraz własną rodzinę, wkrótce i ta namiastka szczęścia zaczyna się sypać, jak zamek z piasku. Zaszczepia w córce chęć poznania tajemnicy sprzed lat i Majka po prostu musi dowiedzieć się prawdy. Tylko, czy ta prawda da jej ukojenie? Czy dzięki niej będzie szczęśliwsza? Spokojniejsza? 
Autorka opowiada nam w sposób interesujący i zajmujący naprawdę rewelacyjną historię. Prowadzi nas zawoalowanymi ścieżkami, pełnymi tragicznych losów, sytuacji dramatycznych, jak najbardziej możliwych w tamtych czasach. Fascynuje i intryguje nas ta powieść, pasjonuje. Pokazuje, jak z pozoru słaba i wątła kobieta potrafi stawić czoła faktom, jak nie ugina się pod ciężarem prawdy, którą być może lepiej byłoby zostawić przyprószoną popiołem czasu. Nasza bohaterka początkowo nie radzi sobie z ogromem tragedii, poddaje się. Musi się jednak podnieść, spojrzeć w oczy złu w tej czy innej postaci.
Pisarka próbuje nas niejednokrotnie zwieść na manowce,  wprowadza wątki pozornie niezwiązane z całością, jednak wszystko tu jest przemyślane i tworzy jednolitą układankę, gdy poznamy prawdę, nagle wszystkie elementy wskakują na swoje miejsce. Wiemy, że właśnie tak potoczyły się losy naszych bohaterów, że nie mogło być inaczej.
Jak żyć z tak wielkim ciężarem, przekazywanym z pokolenia na pokolenie? Czy lepiej odpuścić, czy wytrwale brnąć przez zaspy kłamstw w poszukiwaniu prawdy? Zwłaszcza, gdy czasy nie sprzyjają  odnalezieniu odpowiedzi, kiedy świadkowie tamtych wydarzeń wykrusza  mijający nieubłaganie czas?
Moim zdaniem Klejzerowicz świetnie poradziła sobie z tematem i naprawdę jest doskonałą twórczynią kryminalnych zagadek. Cieszę się, że dane było mi przeczytać „List z Powstania”.  Niebezpieczna,  smutna, ale miejscami romantyczna i pełna nadziei na lepsze jutro historia. Polecam całym sercem. To kawał dobrego kryminału, który warto poznać.


List z Powstania Anna Klejzerowicz Wydawnictwo Filia, premiera: 15 stycznia 2014


5 komentarzy:

  1. brzmi interesująco, też chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie musze przeczytac. Zaintrygowal mnie temat II wojny swiatowej i rodzinna tajemnica.
    Mnie rowniez urzekla okladka

    OdpowiedzUsuń
  3. W lipcu pojawi się u mnie recenzja tej książki, która nie przypadła mi do gustu. Więc odesłałam Moich Czytelników do Ciebie, strikte tej recenzji. :) Ponieważ lepiej się o niej wypowiedziałaś, a ja poczuje się o niebo lepiej, jak reszta poczyta o niej u innych. ;) Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń