niedziela, 19 stycznia 2014

Mejle na miotle Agnieszka Tyszka

Agnieszka Tyszka znana mi jest z książeczki o "Zosi z ulicy Kociej na wakacjach". Moja recenzja tutaj: http://asymaka.blogspot.com/2013/07/zosia-z-ulicy-kociej-na-wakacjach.html. Czytałam też ponad rok temu zabawną historię zatytułowaną "Siostry pancerne i pies", recenzja tu: http://asymaka.blogspot.com/2013/01/siostry-pancerne-i-pies-agnieszka-tyszka.html.
"Mejle na miotle" są więc moim trzecim spotkaniem z twórczością autorki. Mogę z czystym sumieniem polecać jej opowieści, ponieważ są zabawne, interesujące, pomysłów w nich nie brakuje i miejsca na nudę nie ma!
Agnieszka Tyszka jest nie tylko autorką książek dla dzieci i młodzieży, tworzy też słuchowiska radiowe, a z każdego jej słowa, jakie możemy przeczytać na blogu: http://www.agnieszkatyszka.com/
czuć ciepło, radość z pisania, pasję i miłość do tego, co tworzy. Widać, że wykonywany zawód jest dla niej wielką frajdą i przyjemnością.

"Mejle na miotle" to opowieść o licealistce Amandzie, która uwielbia dobrą zabawę i taniec. Nie znosi się za to uczyć, szczególną awersją pała do lekcji historii. Ojciec dziewczyny na wieść o poprawce jest bardzo zawiedziony:
"Poprawka z historii?!!! (...) To chyba jakieś nieporozumienie... w naszej rodzinie nie zdarzały się takie rzeczy! Ja rozumiem, żeby matematyka... Fizyka czy chemia... Ale historia???"*
Amanda sama przed sobą również przyznaje, że to dziwne, ponieważ w tej rodzinie talenty humanistyczne przejawiają się w ten czy inny sposób. Cóż jednak poradzić, skoro jej historia nie leży? Poprawka, poprawką, ale zakaz ojca:
"Koniec z flamenco! Za karę nie tańczysz!"*
to dla naszej bohaterki zbyt wiele. Wpada na genialny pomysł, żeby poprosić o pomoc swoją przyjaciółkę Kornelię, która z historią nie ma żadnych problemów. Co z tego wyniknie? Czy Amanda zacznie wierzyć w czarownice? I kto wysyła do niej mejle?
Wiele tajemniczych osób i sytuacji, ale też ciekawa fabuła, magiczna można by rzec oprawa, czary, miłość, problemy związane ze szkołą, nieporozumienia między rodzicami a dziećmi, wszystko to i o wiele więcej znajdziemy w tej historii. To lektura idealna zarówno dla młodszych miłośników literatury, jak i dla tych nieco starszych, jak ja. Świetna zabawa gwarantowana!
Jeżeli interesują Was tematy związane z prześladowaniem czarownic w Europie lub też macie nadzieję na spotkanie z czarownicą, to książka właśnie dla Was.
Amanda wyjeżdża do nudnej jej zdaniem ciotki Sydonii, która mieszka w otoczeniu  wypłowiałych, żółtawych ścian. Perspektywa wakacji w takim miejscu wydaje się naszej bohaterce niezbyt interesująca. Rodzice i ciotka zachowują się sztucznie. Tutaj autorka moim zdaniem oddała rewelacyjnie obraz spotkań rodzinnych. Nikt nie wie, co mówić, jak się zachować, wszyscy są skrępowani, nienaturalni. Do tego relacje między rodzicami dziewczyny również dalekie są od doskonałości, na co zwraca nam uwagę pisarka. Jest to lekka i zabawna opowieść, jednak jeżeli rozejrzeć się bardziej, zagłębić w nią, możemy dostrzec wiele niewygodnych i smutnych prawd, które czasem tak trudno sobie uświadomić.
Jeśli jesteście ciekawi, kim była Sydonia von Black, jak rozwinie się wakacyjna znajomość z Ernestem, jakie szalone pomysły przyjdą do głowy naszym bohaterkom, a przede wszystkim, czy Amanda podoła zadaniu i weźmie się do pracy, by zaliczyć historię, to sięgnijcie po "Mejle na miotle"! Naprawdę polecam!

* wszystkie cytaty pochodzą z książki

"Mejle na miotle" Agnieszka Tyszka, Akapit Press, 2013


2 komentarze:

  1. Muszę przeczytać, bo naprawdę ciekawie się zapowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka tak, ale okładka wg mnie wydaje się być dziecinna.

    OdpowiedzUsuń