piątek, 20 marca 2015

Stojąc pod tęczą Dorota Schrammek



Dorota Schrammek pochodzi z Rudek koło Wałcza, a więc z tego samego powiatu, w którym i ja mieszkam. Właśnie ukazał się jej debiut powieściowy, książka zatytułowana "Stojąc pod tęczą". Autorka od kilkunastu już lat publikuje opowiadania w czasopismach skierowanych przede wszystkim do kobiet, dlatego bez trudu udało jej się stworzyć historię o czterech przyjaciółkach, pełną ciepła i nadziei.
Powieść została wydana w serii Leniwa Niedziela i moim zdaniem pasuje do tego cyklu idealnie. W publikacji tej poznajemy cztery kobiety pracujące w jednej ze szczecińskich agencji nieruchomości. Każda z nich jest inna, o czym innym marzy, czego innego pragnie, za czymś innym goni. Mają swoje mniejsze lub większe problemy, dylematy, zmagają się z poczuciem winy, z rozczarowaniem i żalem do losu, ale łączy je przyjaźń, która jest prawdziwa i szczera. Co takiego musi się stać, by Patrycja, Jagoda, Magda i Aneta zrozumiały, co w życiu jest najważniejsze? Czy wszystkie mają wystarczająco dużo czasu, by zmienić swoje podejście, by cieszyć się tym, co otrzymały od losu?

Nie jest to powieść obszerna, której musimy poświęcić mnóstwo uwagi i czasu. Czyta się ją bardzo szybko, ekspresowo powiedziałabym nawet. Świetnie połączono ze sobą wątki, dialogi są prawdopodobne i żywe, całość interesująca, choć oczywiście dosyć przewidywalna. To doskonała lektura dla kogoś, kto potrzebuje relaksu, ale i zastanowienia się nad swoją własną być może egzystencją? Taka na leniwą niedzielę, do kawy i odpoczynku w sam raz. Można w niej znaleźć całą gamę emocji, będzie i pożegnanie, i początek, smutek, rozpacz, radość, wybaczenie i miłość. Jak to w życiu bywa, raz jesteśmy szczęśliwi, a raz zdołowani.

Warto zapoznać się z pierwszą, i miejmy nadzieję, że nie ostatnią, rewelacyjnie napisaną prozą Schrammek. Potrafi zainteresować czytelnika, ma niebanalny styl, tworzy bardzo ciekawe postaci, różnorodne, niepozbawione wad, a jednocześnie sympatyczne i pełne uroku. Cudownie było przenieść się w barwną rzeczywistość wykreowaną przez autorkę, wzruszyć do łez, nabrać energii, zrelaksować się, po prostu dobrze się bawić, zapominając o troskach i smutkach własnej codzienności. Przesłanie książki tchnie do działania zapewne każdego czytelnika, nie marnujmy ani chwili i czerpmy z życia garściami, bo drugiej szansy może nie być!


Polecam, polecam i jeszcze raz polecam. To kolejna świetnie zapowiadająca się polska autorka, dowód na to, że marzenia się spełniają, tylko trzeba wytrwale i pracowicie dążyć do raz obranego celu. To historia o każdej z nas, kobiecie, która czasem zapomina, jak wiele posiada, na szczęście dzięki "Stojąc pod tęczą" szybko przypomnimy sobie, co istotne jest w naszej własnej rzeczywistości i z czego należy się cieszyć.

14 komentarzy:

  1. wpisałam ją już na listę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że debiut pani Schrammek jest bardzo udany. :) Chętnie zapoznam się z nim.

    OdpowiedzUsuń
  3. Interesująca :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Już przeczytałam i podpisuję się pod Twoją opinią rękami i nogami ;) Nasze odczucia i recenzje są baardzo podobne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam jeszcze żadnej książki z tej serii, ale może skuszę się na to, bo brzmi naprawdę nieźle:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zazwyczaj podchodzę do tak cieniutkich książek, z powątpiewaniem. Obawiam się, że wątki są potraktowanie po macoszemu. W tym wypadku nie jest inaczej, jednak przekonałaś mnie. Myślę, że dam jej szansę. Tematyka jak najbardziej moja. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wczoraj zamówiłam i czekam na dostawę (-: Żałuję tylko, że jest taka cienka )-; Bardzo lubię książki z serii Leniwa Niedziela, więc nie mogłam sobie odmówić i tej, mimo tak skromnej objętości (-;

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam już zapisaną na liście do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  9. Chciałam przeczytać, jednak kiedy zobaczyłam, że jest to historia aż czterech kobiet na zaledwie dwustu stronach odpuściłam. Nie lubię powieści nierozbudowanych, w które kiedy zdążę się wciągnąć - kończą się.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja ją będę mieć. Już kupiłam, a Dorotę bardzo dobrze kojarzę, z komentarzy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znałam tego cyklu, ale o tej książce akurat słyszałam i mam ją na liście :)

    OdpowiedzUsuń