Często bywa tak, że kontynuacja nie wnosi nic nowego do
całej historii, a już przy trzeciej części nudzimy się i brakuje nam ciekawej i
świeżej fabuły, nieoczekiwanych zwrotów akcji. Wszystko jest takie nijakie,
czujemy się, jakbyśmy jedli odgrzewane kotlety schabowe, nic nas nie intryguje,
nie zaskakuje, nie ma emocji, przeżuwamy, ale bez przyjemności… Myślicie, że w
przypadku powieści stworzonej przez Agnieszkę Lingas-Łoniewską jest to możliwe?
By w jej książkach brakowało emocji?
Wybaczenie to trzeci tom „Łatwopalnych”. O czym będzie mowa w tej
właśnie części?
„Musimy spojrzeć na siebie i własne życie, dostrzec
pozytywy, bo w każdej egzystencji, nawet najbardziej tragicznej i bolesnej,
można znaleźć jaśniejszy przebłysk nadziei. Musimy zweryfikować wszystkie złe
posunięcia, spróbować naprawić całe zło, które wyrządziliśmy i wyprostować to
wszystko, co zepsuliśmy. A na koniec… Musimy wybaczyć. To najcięższe niekiedy,
innym razem wręcz niemożliwe. Ale nie ruszymy dalej, jeśli nasze serce nie
oczyści się z wszystkich negatywnych, bolesnych odczuć, a nasze umysły będą
wciąż i wciąż zatruwane przez okrutne obrazy z przeszłości, sączące nienawiść,
pielęgnowaną przez to, że nie jesteśmy w stanie się od tego uwolnić.
Wybaczenie.
Jedyna droga ku temu, aby życie toczyło się bez
zamierzchłego bólu w naszych sercach.”*
Monika i Jarek są świeżo upieczonymi rodzicami, sielanka
trwa, cieszą się każdym dniem. Starają się odnaleźć w spokojniejszej
rzeczywistości, po tym, co działo się w ich życiu w ostatnim czasie nie jest to
jednak łatwe. Próbują nie myśleć o tym, co za nimi, z ufnością patrzeć w
przyszłość. Czy i Sylwię, przyjaciółkę Moniki, czeka świetlana i radosna droga
u boku Berniego? Sytuacja tego ostatniego uległa diametralnej zmianie, okazuje
się, że ma dorastającą córkę, o której nie miał pojęcia. I co teraz? Czy
krnąbrna i uparta Milena zaakceptuje związek ojca z Sylwią? I czy mąż fryzjerki
tak łatwo się podda, da jej rozwód? Czy obejdzie się bez żadnych komplikacji?
Czy nie będzie próbował walczyć o nią, o ich wspólne dzieci? Wiele pytań
postawimy sobie przy okazji poznawania dalszych losów naszych bohaterów. Jest
jeszcze Grzesiek, pierwsza miłość Moniki, który próbuje również „jakoś to
wszystko sobie poukładać”. Wielką sympatią zapałał do ślicznej pani policjant-Doroty
Chorodyńskiej. W tej części dowiemy się więcej na temat tajemniczej i
pokiereszowanej wewnętrznie bohaterki jak dotąd epizodycznej. Dorota ma
sześcioletnią córeczkę, Helenkę, jest samotną matką. Dlaczego rozstała się z
ojcem dziewczynki? Jaki sekret skrywa ta trzydziestoletnia, odważna kobieta?
Czy Grzesiek zdoła ją uratować, pomóc jej przezwyciężyć własne obawy? Czy będą
potrafili stworzyć związek oparty na prawdziwym zaufaniu i miłości? Czy żadne z
nich nie ucieknie, bojąc się tego, co ich spotkało w przeszłości?
Bardzo ciekawym aspektem jest właśnie przeszłość Doroty. Mroczna, smutna, traumatyczna, ale
jakże prawdziwa. Poza tym niezwykle interesująca jest jej praca. Aktualnie
zajmuje się trudną sprawą zabójstwa młodziutkiej dziewczyny, która zatrudniona
była w agencji towarzyskiej i ten sensacyjny wątek dodaje kolorów całej
historii. Akcja toczy się szybko, jest emocjonująco, zaskakująco, naprawdę
ciekawie. Pojawia się dobrze nam znany bohater książek pisarki-Łukasz Borowski.
Z jego pomocą być może uda się złapać przestępcę, który zdaje się być bezkarny
i pozbawiony jakichkolwiek skrupułów.
Córka Berniego ma już szesnaście lat i tak naprawdę
charakterem nie różni się wiele od ojca. Bardzo chętnie postępuje wbrew
zasadom, ciężko jej odnaleźć się w nowej rzeczywistości, boi się zmian i
buntuje przeciwko nim. Poznaje starszego od siebie syna przyjaciół Berniego,
Tymianka. Zakochują się w sobie i choć to niebywale trudne, próbują w miarę
odpowiedzialnie i dojrzale podejść do tego, co nimi zawładnęło. Jak na to wszystko
zapatruje się ojciec nastolatki? Czy zaufa córce na tyle, by pozwolić jej
spotykać się z Tymkiem?
Z tą książką nie
będziemy się nudzić, przysypiać, ziewać. Nie da się. Co krok dzieje się coś
ciekawego, niebanalnego, godnego uwagi. Wiele razy będziemy zaintrygowani,
zaskoczeni. Będziemy buntować się przeciwko niesprawiedliwości, poczujemy gniew
i żal. Mnóstwo skrajnych uczuć przed nami, od radości, po gorycz porażki. Czeka
nas huśtawka uczuć, wrażeń, emocji. A rozwiązanie zagadki kryminalnej okaże się
wcale nie tak łatwym zadaniem, jak początkowo będzie nam się mogło wydawać.
Dobrze, że w jej rozwikłaniu pomoże nam przystojny Lukas.
Jeżeli chcecie się dowiedzieć, co wymyśliła autorka, jak
pokierowała losami naszych „Łatwopalnych”, sięgnijcie po trzeci tom tej serii.
Czy można wybaczyć samemu sobie, by patrzeć z nadzieją w czekającą za zakrętem
przyszłość? Czy warto dać sobie i innym szansę na szczęście? A może nie ma mowy
o przebaczeniu, może już na zawsze pozostaną zgorzkniali, smutni,
zrezygnowani…? Przekonajcie się sami, ja ze swojej strony zachęcam. Polecam.
Jak najbardziej. Nie zawiedziecie się. Powieść
życiowa, przemyślana, dająca do myślenia i przypominająca o tym, co jest
najważniejsze. Nie jest to tylko książka o miłości, odnajdziemy tu świetnie wpleciony
wątek sensacyjny, delikatny powiew namiętności, ale i problemy, z jakimi
borykają się nastolatki, jak też ludzie wchodzący w związek z kobietą „po
przejściach” czy z mężczyzną „z
przeszłością”. Warto. Nie zawiedziecie się.
*fragment pochodzi z książki
Łatwopalni III Wybaczenie Agnieszka Lingas-Łoniewska, Wydawnictwo Novae Res, recenzja przedpremierowa premiera: 30.06.2014
Serdecznie dziękuję Autorce za zaufanie, jakim mnie obdarzyła i za możliwość zrecenzowania całej serii "Łatwopalnych". Dziękuję też wydawnictwu Filia, które wydało dwa pierwsze tomy i Agnieszce Lingas-Łoniewskiej za to, że fragment mojej opinii pojawił się zarówno na okładce pierwszego, jak i drugiego tomu.
Lubię, kocham, niemal wielbię całą serię ;) dawno żadna książka nie zrobiła mi takiej krzywdy ;) Dawno nie czułam się tak związana z bohaterami. Nie wiem, co jest takiego w twórczości pani Agnieszki, że na pozór zwyczajne życie staje się pod jej piórem niezwykłe i fascynujące. Może to emocjonalne naszpikowanie? Może to napięcie miedzy bohaterami? Może ich perfekcyjna kreacja? Nie wiem, za to wiem jedno - nie mogę sie doczekać i skutecznie mi Aniu podniosłaś ciśnienie ;)
OdpowiedzUsuńpięknie to opisałaś, pozdrawiam :)))
UsuńNic dodać nic ująć. Moje wrażenia z tej lektury poznasz jeszcze dziś wieczór,najpóźniej jutro :)
OdpowiedzUsuńcałkiem podobnie odebrałyśmy ten tytuł :)
UsuńPięknie dziękujemy za recenzję choć namawiać nas specjalnie nie trzeba ;)
OdpowiedzUsuńcieszę się :)))
UsuńMuszę koniecznie nadrobić zaległości i przeczytać poprzednie części! :))
OdpowiedzUsuńBoże, nawet sobie nie wyobrażasz, jak Ci zazdroszczę! I jak ja teraz wytrzymam do tego 30? :(
OdpowiedzUsuń