Drodzy Czytelnicy Blogu Pisaninka,
Bardzo dziękuję za udział w konkursie, w którym do wygrania
była moja książka „Dziewczyna z Ajutthai” i za wszystkie wspaniałe podpowiedzi
dokąd powinnam zabrać Was w swoich następnych powieściach. Dzięki Wam mam
listę, którą nieprędko uda mi się wyczerpać! J
Bardzo trudno było mi
podjąć decyzję, kto z Was powinien otrzymać nagrodę, bo nie tylko podaliście
ciekawe propozycje, ale jeszcze świetnie je uzasadniliście.
Podobały mi się pomysły osadzenia fabuły w Norwegii, we Włoszech,
w Chinach, czy na Filipinach, bo to niezwykłe miejsca, które udało mi się już
odwiedzić i uważam je za fascynujące. Pociągały mnie także propozycje zabrania
czytelnika do dalekiej Australii, Kanady, czy dzikiej Kenii, bo tam jeszcze nie
byłam, więc miałabym doskonały pretekst, by dowiedzieć się o tych krajach
czegoś więcej.
Dodatkowo, uznanie należy się Joannie Rad za wyczerpujące i
bardzo osobiste uzasadnienie, dlaczego mój wybór powinien paść na Izrael, a
także Obliczom Rozy za ciekawy i emocjonalny „obrazek” Nowego Jorku.
Zwycięzca może być jednak tylko jeden! Po przemyśleniach
wybrałam propozycję Sylwii Morawskiej i to do niej trafi moja książka.
Pani Sylwia optuje za tym, bym zabrała czytelnika do Rosji.
Napisała m. in. „Piękna, melodyjna mowa, bogata
kultura, tradycje. Niby demokracja, ale jednak totalitaryzm. Mocarstwo, potęga,
bogactwo, władza z jednej strony, a z drugiej bieda, zacofanie, strach..”
i to właśnie lista tych skrajności wydała mi się bardzo ciekawa. Dodatkowo ta
propozycja jest najbliższa mojemu własnemu wyborowi. Piszę właśnie trzecią
powieść, w której część akcji rozgrywać się będzie w Gruzji, a więc w kraju
należącym kiedyś do ZSSR.
Jeszcze raz wszystkim uczestnikom zabawy dziękuję za barwne
wskazówki, a Ani Grzyb za organizację
konkursu, natomiast Pani Sylwii gratuluję wygranej.
Agnieszka Walczak-Chojecka
Autorka „Dziewczyny z Ajutthai”
Ja ze swojej strony bardzo, ale to bardzo dziękuję Autorce. Jestam tak szczęśliwa, że nie wiem co napisać. Brakło mi słów. Zdradzę może tylko,że płaczę sobie tutaj, przed komputerem.
OdpowiedzUsuńMa się rozumieć z radości!
Dziękuję również mojemu ulubionemu blogowi.
Pani Sylwio, wybierając Panią nie miałam pojęcia, że trafię na osobę, którą tak bardzo ucieszy nagroda w postaci mojej książki. Czytając Pani wpis jestem całkowicie pewna, że mój wybór był słuszny. Wygląda na to, że sprawiłyśmy sobie obopólną radość.
UsuńNo to serdecznie gratulacje! :)
OdpowiedzUsuń