wtorek, 17 lutego 2015

Dzień z książką. "Stulecie Winnych. Ci, którzy walczyli tom II sagi" Ałbena Grabowska. Fragment trzeci.

Dzień z książką. 
"Stulecie Winnych. Ci, którzy walczyli tom II sagi"
Ałbena Grabowska. 
Fragment trzeci.
"Stanisław wyglądał tak strasznie jak wtedy, kiedy umarła mama Ani i Mani-Kasia, albo wtedy, kiedy musiał Władzię do grobu składać, a nie mógł ani jednym słowem wyrazić swojego żalu. Teraz mógł już płakać i w czterech ścianach dawać upust swojej nienawiści do Niemców, ale zabrakło mu słów i łez. Chodził niespokojnie z kąta w kąt, do wnuczek nie zaglądał, ale trzeba przyznać, że pomagał Ani, jak umiał. Rozumiał także, że trzeba zapełnić spiżarnię, zadbać o zwierzęta, ocieplić stodołę, a także kupić owies i siano dla krowy i koni, ale ledwie dźwigał się z łóżka, a jak już wstał, to marzył tylko o tym, żeby się położyć.
-Może kupimy obroku dla zwierząt?-spytał Anię któregoś dnia.-Potem zajmę się stodołą, bo dziury trzeba załatać na zimę...
-Tatku.-Ania pogłaskała go po ramieniu.-Najpierw jedzenie dla nas. Zróbmy to samo, co wtedy... Do tajnej piwnicy zapakujmy większość zapasów, a do tej przy domu tylko trochę. Gdyby nam kazali oddać jedzenie, to będziemy mieli tamten schowek.
-Tak-powtarzał Stanisław, łykając łzy.-Ojciec to dobrze wtedy obmyślił..."


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz