Krystyna Śmigielska "Kochanek pani Grawerskiej"
Fragment czwarty.
"-Podam pani wazon-zaproponował kelner.
Grawerska potakująco skinęła głową. Sztucznie uśmiechnięty Piotr Michalski nadal stał przed jej stolikiem. Czekał, aż chłopak włoży bukiet do wody i ustawi go na najbliższym okiennym parapecie.
-Proszę usiąść, panie Piotrze-ośmieliła go.-Nie chcę zdradzać mojego nazwiska, jestem mężatką... Myślę, że łatwiej będzie się nam rozmawiało, kiedy przejdziemy na 'ty'. Mam na imię Marta.
-Tak, słuszna uwaga. Jestem Piotr. Bardzo się ucieszyłem, bo prawdę mówiąc bałem się, że wyrzuciłaś moją wizytówkę do pierwszego lepszego kosza.
-Powinnam była tak zrobić-przyznała.-Widoczni
Zapadło krępujące milczenie. Starali się nie patrzyć na siebie, błądząc wzrokiem po sporej, o tej porze prawie pustej, sali. Obiadów jeszcze nie podawano i pewnie z tego powodu goście pijący kawę albo zimne piwo woleli usiąść przy rozstawionych przed restauracją stolikach.
-Na co właściwie liczy mężczyzna zaczepiający nieznajomą w kawiarni? Flirt, przelotna znajomość, jednorazowy seks czy może przyjaźń? To fascynujące zagadnienie, nie sądzisz?-niespodziewanie zapytała Marta."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz