"Tam, gdzie rodzi się miłość" Edyta Świętek
Fragment trzeci.
"-Nie mogę o nim zapomnieć. To nie takie proste. Ja go kocham!
-Wiem, skarbie.
-Co ty tam możesz wiedzieć? Byłaś kiedyś zakochana?
-Nie-przyznała Daria.
Przez ułamek sekundy przemknęła przed jej oczami twarz obcego mężczyzny z dziwną wadą wymowy. Uśmiechnęła się nieznacznie. Dlaczego pomyślała akurat o nim? Nawet nie wiedziała, jak ma na imię. Zamieniła z nim ledwo parę słów, nie więcej niż z przeciętnym gościem hotelu.
Czy mogłaby zakochać się w kimś tak pospolitym?
Tato pragnął, żeby poślubiła księcia z bajki, miał już nawet swojego faworyta. Nie mogła zarzucić Łukaszowi absolutnie nic: wykształcony, elokwentny, przystojny, zamożny. Był także zaradny-wychowywał się bez ojca, a mimo to odniósł w życiu sukces. Być może z przekory-dlatego, że Hajdukiewicz tak bardzo go cenił-Daria nie potrafiła wykrzesać w sobie żadnych żywszych uczuć. Nie odczuwała zazdrości, kiedy inne dziewczyny próbowały z nim flirtować. Niejedna wczasowiczka wzdychała na widok przystojnego finansisty, który pojawiał się czasami w hotelowym lobby lub pubie. Daria zaś, gdy już musiała pracować w recepcji, wybierała dyżury nocne, bo to oznaczało, że nie będzie go miała w zasięgu wzroku-on bywał w "Zaciszu" wyłącznie za dnia, współpracując głównie z Darkiem."
-Wiem, skarbie.
-Co ty tam możesz wiedzieć? Byłaś kiedyś zakochana?
-Nie-przyznała Daria.
Przez ułamek sekundy przemknęła przed jej oczami twarz obcego mężczyzny z dziwną wadą wymowy. Uśmiechnęła się nieznacznie. Dlaczego pomyślała akurat o nim? Nawet nie wiedziała, jak ma na imię. Zamieniła z nim ledwo parę słów, nie więcej niż z przeciętnym gościem hotelu.
Czy mogłaby zakochać się w kimś tak pospolitym?
Tato pragnął, żeby poślubiła księcia z bajki, miał już nawet swojego faworyta. Nie mogła zarzucić Łukaszowi absolutnie nic: wykształcony, elokwentny, przystojny, zamożny. Był także zaradny-wychowywał się bez ojca, a mimo to odniósł w życiu sukces. Być może z przekory-dlatego, że Hajdukiewicz tak bardzo go cenił-Daria nie potrafiła wykrzesać w sobie żadnych żywszych uczuć. Nie odczuwała zazdrości, kiedy inne dziewczyny próbowały z nim flirtować. Niejedna wczasowiczka wzdychała na widok przystojnego finansisty, który pojawiał się czasami w hotelowym lobby lub pubie. Daria zaś, gdy już musiała pracować w recepcji, wybierała dyżury nocne, bo to oznaczało, że nie będzie go miała w zasięgu wzroku-on bywał w "Zaciszu" wyłącznie za dnia, współpracując głównie z Darkiem."
Nie znam tej książki. Może kiedys będę miała okazję przybliżyć ją sobie.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuń