Dzień z książką.
Ałbena Grabowska "Stulecie Winnych, tom trzeci"
Przypominam jeszcze na czym polega ten mój wtorkowy cykl:
Książka dnia.
Zasady, według których nagradzam egzemplarzem powieści w cyklu Książka dnia. Co wtorek do wygrania inna książka.
1. Polub profil mojej Pisaninki na fejsie.
2. Namów do polubienia znajomych.
3. Udostępniaj posty z fragmentami książki.
4. Komentuj posty w sposób ciekawy.
5. Zajrzyj na blog: http://asymaka.blogspot.com/
Fragment drugi:
Ałbena Grabowska "Stulecie Winnych, tom trzeci"
Przypominam jeszcze na czym polega ten mój wtorkowy cykl:
Książka dnia.
Zasady, według których nagradzam egzemplarzem powieści w cyklu Książka dnia. Co wtorek do wygrania inna książka.
1. Polub profil mojej Pisaninki na fejsie.
2. Namów do polubienia znajomych.
3. Udostępniaj posty z fragmentami książki.
4. Komentuj posty w sposób ciekawy.
5. Zajrzyj na blog: http://asymaka.blogspot.com/
Fragment drugi:
"-Proszę pani, proszę natychmiast stąd wyjść! Tu nie wolno przebywać rodzinie!
-Niech się pan ruszy, mówię!-wrzasnęła tamta, strącając rękę Kalinki jak uprzykrzoną muchę.-Nasza babcia umarła przy porodzie!
-Proszę pani!-Niezrażona Kalinka pociągnęła tamtą mocniej, a Julian wstał i powiedział pojednawczym tonem, że już idzie i wszystko będzie dobrze. Naprawdę nie miał ochoty na słuchanie wrzasków, nawet z ust tak pięknych jak te należące do krzyczącej. Na szczęście zdążył zjeść, bo najwyraźniej na porodówce działo się coś, co mogło zająć mu ładnych parę godzin. Podniósł ręce w uspokajającym geście i przeklinając w duchu wyż demograficzny, skierował kroki ku sali porodowej, dając znak siostrze, żeby wyprowadziła nieproszonego gościa. Kalinka próbowała przynajmniej usunąć dziewczynę z drogi doktora, ale ta stała jak wbita w podłogę. Siostra pociągnęła ją jeszcze raz, gniewnie przypominając, że tym razem to ona utrudnia pracę doktorowi i położnym, którzy zamiast zająć się pacjentkami, poświęcają czas na przepychanki z rodzinami. Dziewczyna odwróciła się i ponownie odsunęła gniewnie Kalinkę od siebie, ale tym razem położna stanęła jak wryta i zagapiła się pełnym uwielbienia wzrokiem na rudą.
-To pani? Naprawdę pani?-wykrztusiła."
-Niech się pan ruszy, mówię!-wrzasnęła tamta, strącając rękę Kalinki jak uprzykrzoną muchę.-Nasza babcia umarła przy porodzie!
-Proszę pani!-Niezrażona Kalinka pociągnęła tamtą mocniej, a Julian wstał i powiedział pojednawczym tonem, że już idzie i wszystko będzie dobrze. Naprawdę nie miał ochoty na słuchanie wrzasków, nawet z ust tak pięknych jak te należące do krzyczącej. Na szczęście zdążył zjeść, bo najwyraźniej na porodówce działo się coś, co mogło zająć mu ładnych parę godzin. Podniósł ręce w uspokajającym geście i przeklinając w duchu wyż demograficzny, skierował kroki ku sali porodowej, dając znak siostrze, żeby wyprowadziła nieproszonego gościa. Kalinka próbowała przynajmniej usunąć dziewczynę z drogi doktora, ale ta stała jak wbita w podłogę. Siostra pociągnęła ją jeszcze raz, gniewnie przypominając, że tym razem to ona utrudnia pracę doktorowi i położnym, którzy zamiast zająć się pacjentkami, poświęcają czas na przepychanki z rodzinami. Dziewczyna odwróciła się i ponownie odsunęła gniewnie Kalinkę od siebie, ale tym razem położna stanęła jak wryta i zagapiła się pełnym uwielbienia wzrokiem na rudą.
-To pani? Naprawdę pani?-wykrztusiła."
słyszałam, że trylogia jest rewelacyjna - muszę koniecznie przeczytać całość
OdpowiedzUsuńMusi Pani! Koniecznie :)
UsuńI nadal mnie zastanawia - skąd Panie się znały...? :)
OdpowiedzUsuń