Zacznę od książeczki "Moje prawa, ważna sprawa!". Napisana została przez Renatę Piątkowską i Annę Czerwińską-Rydel. Te dwie niezwykłe pisarki poruszyły tu temat niebywale istotny, a mianowicie: praw dziecka.
Publikacja ta pokazuje dzieciom, że i one mają prawa, przywileje, ale też obowiązki. Na pewno o wielu z nich nie miały w ogóle pojęcia, z innymi zagadnieniami być może miały już wcześniej do czynienia. Najważniejsze, by wiedziały o nich i pojmowały, na czym one polegają.
Autorki na szczęście nie postanowiły w nudny i niezrozumiały sposób opowiedzieć o prawach dziecka, nie posługiwały się oklepanymi frazesami, nie poszły utartymi szlakami, nie cytowały przepisów, a w ciekawy sposób przedstawiły naszym małym szkrabom, za pomocą sytuacji z codziennego życia, zastosowanie Konwencji o Prawach Dziecka. Dzięki temu zabiegowi młody człowiek nie przestraszył się, a z zainteresowaniem czytał, zapoznawał się z poszczególnymi przypadkami, bo pisarki wytłumaczyły wszystko dogłębnie, za pomocą ust swoich bohaterów, rodziców, dziadków. Przesłanie każdej z historii jest tak jasne, że nie trzeba zbyt wiele głowić się nad nim.
Książeczka mówi o poważnych sprawach, ale w sposób idealny dla młodego czytelnika. Bez przymuszenia, zbędnego patosu, ale i bez lekceważenia, z szacunkiem, ale i z uśmiechem na ustach będziemy poznawać prawa dziecka i uświadamiać go, poszerzać jego wiedzę. Świetna zabawa gwarantowana, przy okazji edukacji.
Dowiemy się, jak w obcych językach brzmi słowo: DZIECKO i co tak naprawdę oznacza.
Poruszony zostanie tu temat telefonu komórkowego. W tym rozdziale przekonamy się, że i dorośli popełniają czasem błędy i być może warto, by w niektórych przypadkach słuchali własnych dzieci. Druga historia opowiada o trzecim dziecku, a raczej o tym, dlaczego nasza pociecha czasami uważa, że traktujemy ją jak niewolnika. Czy uda nam się wytłumaczyć jej, że każdy z nas ma jakieś obowiązki, które musi wypełniać rzetelnie i odpowiedzialnie?
Jako kolejny, został poruszony temat informacji pochodzących z internetu. Czy naprawdę uważamy, że wszystko, co pojawia się w sieci jest prawdziwe, wiarygodne? Można tu znaleźć sporo rzetelnych informacji, owszem, ale poza tym spotkamy tu mnóstwo błędów, pomyłek, informacji niesprawdzonych. Dzieci zaglądają na strony ze streszczeniem lektury, by ułatwić sobie sprawę, bo po co czytać książkę? Idą na łatwiznę. Czy to jednak droga na skróty nauczy nas czegoś? Powieści wcale nie są nudne, warto dać im szansę! I znaleźć na nie czas.
Zabawne opowieści, barwne ilustracje, całość doprawdy ważna społecznie. Warto sięgnąć po "Moje prawa ważna sprawa!". Serdecznie polecam.
Kolejna publikacja również szalenie przypadła mi do gustu. Także poruszono w niej niebywale istotny temat.
Tata jest dla dziecka bardzo ważny. Asia i jej braciszek swojego uwielbiają! To on opowiada im ciekawe historie, oprowadza po znajomych miejscach, czasem mówi ze smutkiem, czasami z radością. Dzięki niemu dowiadują się tak wiele o Powstaniu Warszawskim, a przede wszystkim o tym, dlaczego tata miał szczęście.
Joanna Papuzińska zabrała nas na spacer niezwykły. Zaczęliśmy wyprawę od Starego Miasta, przez plac Krasińskich, gdzie znajduje się pomnik Powstańców Warszawy, przez ulicę Miodową, szliśmy Krakowskim Przedmieściem, obok Pałacu Prezydenckiego, bramy Uniwersytetu Warszawskiego, przez Nowy Świat, by dotrzeć do ulicy Wareckiej. Nasza przygoda nie będzie jednak dotyczyć tylko miejsc, przeniesiemy się w czasie, w przeszłość. Do wspomnień. W tych okolicach kiedyś, przed wieloma laty, wydarzyły się rzeczy ważne, dramatyczne, straszne, które doprowadziły jednak do tego, że my teraz żyjemy w wolnym kraju.
Przedstawiona zostanie nam mapa, która uzmysłowi nam, jaką drogę przebył tata Asi.
Opowie nam on o prawdziwym życiu, nie będzie to fikcja, bajka, a świat, który wcześniej był całkiem przyjemny, z bezami, napoleonkami, babeczkami śmietankowymi i teatrzykiem z przedstawieniem dla dzieci nawet. Jednak wszystko się zmieniło. Z dnia na dzień. Wybuchła wojna. Tata walczył w Powstaniu. Był zły na Niemców, przez których stracił bliską osobę.
Nigdy nie był jednak takim prawdziwym żołnierzem, w czasie I wojny światowej był sanitariuszem, w czasie II pomagał dzieciom, szukał dla nich opieki, schronienia, żywności.
Książeczka napisana w sposób przystępny i przemyślany, zrozumiały dla młodego czytelnika. Za jej sprawą dziecko może poznać temat wojny, bez zbędnej brutalności. Warto czytać ją wspólnie z naszym potomkiem, tłumaczyć i odpowiadać na nasuwające się pytania. Po zapoznaniu się z tą jakże wartościową lekturą wybrać się na spacer w miejsca, o których opowiada autorka. Publikacja ta może stać się idealnym pretekstem do rozpoczęcia rozmowy o historii naszego kraju.
Poruszająca i naprawdę ciekawie napisana, polecam z całego serca.
Ostatnia propozycja literacka, o której chciałabym Wam opowiedzieć to "Kołysanki dla Zuzanki". To zbiór skierowany do dziecka młodszego.
Tutaj zaznajomimy się z wierszykami, kołysankami, rymowanymi tekstami Wandy Chotomskiej. Dowiemy się, jakie bywają parasolowe sny, co to są poduszkowce, dlaczego kolejowy bilet podróżuje samodzielnie od Piły, po Łóżkowice? Będziemy też mieli do czynienia z Kołysanką zgadywanką, z rymowanką o dwóch autach, zapytamy, która jest godzina, poznamy wiosenną usypiankę, porozmawiamy z gąską, zatańczymy na paluszkach w świetle księżyca, spotkamy duchy spod poduchy, zobaczymy też śpiące owieczki, uśpimy baranka, żabę i zawędrujemy do Ślimakowa. Wyprawy te będą niezwykłą przygodą, z wypiekami na twarzy będziemy przemierzać krainy i wymyślone miejsca, za sprawą których pobudzona zostanie nasza wyobraźnia i kreatywność. Moja Zuzia jest zachwycona tą książeczką. Zasypia dopiero w Bańkowicach Mydlanych, gdzie kończy się nasza niecodzienna podróż.
Śliczne, kolorowe ilustracje, zabawne rymowanki, które bawią, uczą i cieszą już najmłodsze z naszych dzieci. polecamy wspólnie z Zuzanką zdecydowanie!
Jakie piękne bajki! :) Jestem przekonana, że każda z tych książeczek przypadłaby mi do gustu.
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że jest tyle świetnych propozycji dla dzieci.
OdpowiedzUsuń