sobota, 30 sierpnia 2014

Renata Piątkowska Siedem pytań do pisarza.

Renata Piątkowska jest absolwentką socjologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Uhonorowana wieloma nagrodami autorka pisze w sposób zrozumiały, zabawny i interesujący. Uwielbia jeździć konno, ceni dobre malarstwo, ma dwoje dzieci. Spod Jej pióra wyszły między innymi takie tytuły jak: "Opowiadania dla przedszkolaków", "Opowiadania z piaskownicy", "Nie ma nudnych dni" czy "Wszystkie moje mamy". 

12 sierpnia pod moimi skrzydłami ukazało się drugie wydanie książeczki pouczającej i zabawnej, ciekawej i niebanalnej. "Szczęście śpi na lewym boku", bo o tej publikacji mowa jest naprawdę lekturą wartą uwagi. Niebawem napiszę o niej kilka słów, a dzisiaj zapraszam na Wasz wywiad, na siedem Waszych pytań odpowiedziała autorka. 


1. Jakiego koloru jest szczęście?
W mojej wyobraźni szczęście to taki piękny, mieniący się kolorami ptak, który czasem znienacka przysiada na naszym ramieniu. I zanim zdążymy się nim porządnie nacieszyć już zrywa się do lotu.

2. Czy ma Pani wpływ na oprawę artystyczną swoich książek i wybór ilustratora?
W zasadzie nie mam takiego wpływu. Oddaję tekst w ręce wydawcy i to Wydawnictwo wybiera ilustratora. Często kilku ilustratorów robi próbne ilustracje do danej książki i potem wydawca decyduje, które rysunki najbardziej mu odpowiadają. Zdarza się jednak (i bardzo sobie to cenię), że wspólnie podejmujemy taką decyzję. Bywa też i tak, że proszę wydawcę o konkretnego ilustratora, bo bardzo mi zależy na współpracy z tą właśnie osobą. Tak było w wypadku Pana Edwarda Lutczyna, który zilustrował książkę "Szczęście śpi na lewym boku", jak i wypadku Pana Macieja Szymanowicza, który wspaniale dopełnił ilustracjami książkę "Wszystkie moje mamy". Ciągle marzę o wspólnej książce z Panem Wilkoniem.




3. Czy bała się Pani w dzieciństwie szczepionek?
A jakżeby inaczej? Igła zbliżająca się do mojego ramienia albo co gorsza pośladka, przyprawiała mnie o gęsią skórkę. Choć zwykle okazywało się, że strach miał wielkie oczy i zastrzyk nie bolał tak bardzo. Echa tych przeżyć znaleźć można na kartkach książki "Twardy orzech do zgryzienia".

4. Dlaczego szczęście nie śpi na prawym boku?
Ja wiem, że ono powinno spać na pleckach, ale szczęście już takie jest, że wierci się i kręci, aż w końcu zasypia na prawym boku. Może dlatego, że na lewym chrapie zwykle nieszczęście.


5. Czy lubi Pani koty?
Uwielbiam! Dowodem niech będzie książka pt. "Mruk", która w połowie września ukaże się na rynku. Opisałam w niej 10 wspaniałych kotów, a co najważniejsze, nie są to historie zmyślone, tylko oparte na prawdziwych wydarzeniach. Przygotowując się do napisania tej książki, sama zdziwiłam się, jak niezwykłych rzeczy mogą dokonać te urocze, mruczące istoty. Wszystkich miłośników kotów zapraszam do lektury, a tych którzy za kotami nie przepadają, zapraszam tym bardziej - zapewniam, że zmienią zdanie.

6. Co by Pani powiedziała na umieszczenie swojej książki w spisie lektur szkolnych?
Byłabym zachwycona! Wiele moich opowiadań lub fragmentów książek jest wykorzystywanych w wypisach i zestawach tekstów przeznaczonych dla uczniów szkół podstawowych. Ale to nie to samo, co umieszczenie całej książki w spisie lektur. Myślę, że byłoby pięknie, gdyby np. książka "Wszystkie moje mamy" trafiła w ręce wszystkich dzieci. Książka opowiada o Pani Irenie Sendlerowej, która uratowała podczas wojny, od pewnej śmierci, 2500 dzieci. Niestety dzisiaj uczniowie nie wiedzą o Pani Sendlerowej nic, lub prawie nic. Często, gdy na spotkaniach autorskich pytam, kim była Pani Irena, padają niepewne odpowiedzi: Aktorką? Piosenkarką? Modelką? To się powinno zmienić, bo była jedną z najwspanialszych Polek i ważne jest, by młode pokolenie o tym wiedziało. Mam nadzieję, że choć ta książka do kanonu lektur nie należy, to i tak (przynajmniej w niektórych szkołach) dzieci znajdą ją w bibliotece.

7. Czy nie ma Pani ochoty zmierzyć się z literaturą dla dorosłych?

Na tym etapie mojego życia - nie. Mam głowę pełną pomysłów na książki dla dzieci. Czasem aż się boję, że mi ulecą, zanim przeniosę je na papier. Zadomowiłam się w świecie wyobraźni dziecięcej i pewnie poruszam się na tym gruncie. Cieszę się, że potrafię wywołać uśmiech na dziecięcych buziach, a czasem wręcz całkiem głośne parskanie i chichotanie. Że ciągle udaje mi się je zadziwić albo zachęcić do zastanowienia. A zresztą Maksym Gorki mawiał że: "Dla dzieci trzeba pisać jak dla dorosłych, tylko lepiej".

Gdybym mogła, nagrodziłabym wszystkich egzemplarzem książeczki, ale niestety do dyspozycji mam tylko jeden jedyny. "Szczęście śpi na lewym boku" trafi do Eli, autorki 2 pytania, gratuluję, a wszystkim dziękuję za wspólną zabawę. 

4 komentarze:

  1. nietuzinkowe pytania i ciekawe odpowiedzi! niezły wywiad.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluacje dla zwyciężczyni:) fajnie czyta się takie wywaiday stworzone przez czytelniczki:) Aniu, to fajny pomysł z tymi "7 pytaniami do...":)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej, bardzo się cieszę i pięknie dziękuję za wspaniałą nagrodę..:) zadanie pytania pani Renacie to była dla mnie wielka przyjemność. :)
    pozdrawiam serdecznie
    Ela

    OdpowiedzUsuń