SIEDEM PYTAŃ DO PISARZA.
Katarzyna Zyskowska-Ignaciak
Niedawno otworzyłam na blogu nowy cykl: Siedem
pytań do pisarza.
Pytania zadaliście Wy-czytelnicy mojego bloga.
Serię rozpoczęłam od książki niezwykłej. Po raz pierwszy użyłam w recenzji przymiotnika FENOMENALNA, bo taka właśnie jest ta historia. Napisało ją samo życie, a autorka pięknie ubrała w słowa. Moja opinia jest tutaj: http://asymaka.blogspot.com/2014/07/ty-jestes-moje-imie-katarzyna-zyskowska.html.
Pytania zadaliście Wy-czytelnicy mojego bloga.
Serię rozpoczęłam od książki niezwykłej. Po raz pierwszy użyłam w recenzji przymiotnika FENOMENALNA, bo taka właśnie jest ta historia. Napisało ją samo życie, a autorka pięknie ubrała w słowa. Moja opinia jest tutaj: http://asymaka.blogspot.com/2014/07/ty-jestes-moje-imie-katarzyna-zyskowska.html.
Katarzyna
Zyskowska-Ignaciak jest autorką między innymi „Upalnego lata Marianny”, którą to książkę
miałam przyjemność czytać i pod której urokiem byłam przez bardzo długi czas.
Pisarka odznacza się niezwykle ciekawym stylem, potrafi stworzyć niesamowity
klimat i wspaniałą atmosferę w swoich powieściach. Czytelnik zatraca się w
nich, unosi nad ziemią dzięki niebanalnemu słownictwu, pięknym, poetyckim
porównaniom, niemalże lewituje. Czytałam też „Przebudzenie”, które podobało mi
się bardzo, ale dopiero historia miłości Baczyńskich pozwoliła mi dostrzec, jak
wielkim talentem została obdarzona autorka. Nikt nie opisałby tego uczucia
lepiej.
Pytanie Kingi:
Napisanie takiej historii z pewnością wymaga
ogromnego nakładu pracy i czegoś w rodzaju przesiąknięcia życiem jej
prawdziwych bohaterów - i dlatego chciałabym zapytać co w Pani zmieniło, albo
czego nauczyło zgłębienie historii tej niesamowitej pary młodych, zakochanych,
ale od początku skazanych na przegraną przez okrutny czas wojny ludzi?
Faktycznie starałam się jak najlepiej przygotować do napisania „Ty jesteś…”. Robiąc dokumentację, przeczytałam chyba wszystko, co kiedykolwiek zostało napisane o Baczyńskim. Przestudiowałam mapy stolicy z czasów okupacji. Odwiedziłam miejsca, w których dzieje się akcja – chociaż większość z nich dzisiaj wygląda zupełnie inaczej. To wszystko pozwoliło mi w pewnym stopniu przenieść się do okupowanej Warszawy. Przez wiele miesięcy żyłam trochę „tu i teraz”, a trochę w latach czterdziestych ubiegłego wieku. I muszę przyznać, że nie było to łatwe i przyjemne doświadczenie, choć jednocześnie pozwoliło mi lepiej docenić fakt, że urodziłam się w wolnym, bezpiecznym kraju. To wartość, o której na co dzień zbyt rzadko dotąd pamiętałam.
Faktycznie starałam się jak najlepiej przygotować do napisania „Ty jesteś…”. Robiąc dokumentację, przeczytałam chyba wszystko, co kiedykolwiek zostało napisane o Baczyńskim. Przestudiowałam mapy stolicy z czasów okupacji. Odwiedziłam miejsca, w których dzieje się akcja – chociaż większość z nich dzisiaj wygląda zupełnie inaczej. To wszystko pozwoliło mi w pewnym stopniu przenieść się do okupowanej Warszawy. Przez wiele miesięcy żyłam trochę „tu i teraz”, a trochę w latach czterdziestych ubiegłego wieku. I muszę przyznać, że nie było to łatwe i przyjemne doświadczenie, choć jednocześnie pozwoliło mi lepiej docenić fakt, że urodziłam się w wolnym, bezpiecznym kraju. To wartość, o której na co dzień zbyt rzadko dotąd pamiętałam.
Pytanie Sylwii:
Czy miała Pani trudności z
"przywróceniem" Baczyńskim życia? Wydaje mi się, że bardzo ciężko
jest opisać osoby, których nie znało się osobiście. Oddać ich emocje,
urzeczywistnić plany, opisać gesty jakie wykonywali.
Z jednej
strony było to ogromnie trudne, ponieważ faktycznie nie miałam możliwości poznania
moich bohaterów, czy choćby osób, które je znały osobiście. Z drugiej jednak
Baczyński zostawił niewiarygodnie dokładne świadectwo swojego życia, swoich przemyśleń,
emocji – wiersze. One bardzo dużo mówią o Krzysztofie i to jego poezja pozwoliła
mi odtworzyć wydarzenia, które opisuję w książce.
Pytanie Kaśki:
"(...)We wczesnej młodości z równym
zapałem grała na pianinie, nagrywała piosenki dla dzieci, tańczyła, malowała i
pisała.(...)" Czemu spośród aż tylu talentów które Pani posiada
zdecydowała się Pani akurat pójść w stronę pisania? Czy coś Panią konkretnie
naprowadziło, tknęło? Jak wyglądała ta chwila w której była Pani pewna na
100%,że to właśnie to.
Szczerze
mówiąc nie wiem kiedy, w którym dokładnie momencie zrozumiałam, że właśnie „to”
chciałabym robić w życiu. Na pewno trochę zadecydował za mnie los. Koło
trzydziestki z muzyki ostatecznie wyrosłam, a do pisania wreszcie zaczęłam
dorastać. Gdy urodził się mój syn i zostałam z nim w domu, żeby oderwać się od
pieluch postanowiłam stworzyć jakąś przestrzeń tylko dla siebie. Pisanie idealnie
spełniło tę rolę.
Pytanie Karolci:
Lubię przeglądać blogi recenzenckie lub strony
internetowe o tematyce literackiej i czytam opinie na temat różnych książek, co
sądzą o nich czytelnicy, jakie wyrażają opinie na ich temat...W ten sposób
trafiłam na Pani książkę " Ty jesteś moje imię "...sama autorka bloga
użyła słowa : Fenomenalna !! :-) Co czuje autor czytając tak pozytywne recenzje
na temat swoich książek ?? Pozdrawiam
Zazwyczaj
na początku, w pierwszym odruchu, czuję zawstydzenie – „to naprawdę o mnie!?”.
A zaraz potem ulgę, że miesiące pracy i przeróżnych twórczych rozterek nie
poszły na marne. Ani honorarium, ani widok własnej książki na półce w księgarni
nie daje autorowi takiej satysfakcji, jak chwila, gdy dowiaduje się, że trafił
do czytelnika, że wywołał u niego emocje.
Pytanie Iwony:
Krzysztof Kami Baczyński to postać tragiczna.
jego wiersze poznałam w szkole podstawowej, kiedy "zmuszona" byłam brać
udział w uroczystościach deklamując patriotyczne utwory. Jednak ten przymus
zaowocował miłością do Jego pięknych ale i tragicznych zarazem utworów. Czy
jest taki jeden wiersz KKB, który darzy Pani największym sentymentem? Jeśli
tak, dlaczego?
Nie
potrafię odpowiedzieć na to pytanie jednoznacznie. Przygotowując się do
napisania książki przeczytałam chyba wszystkie wiersze Baczyńskiego i nie umiem
wybrać tego jednego, jedynego. Porusza mnie równie mocno poezja miłosna
Krzysztofa, co ta opisująca dramat pokolenia Kolumbów.
Pytanie Joli:
Pani Katarzyno, napisała Pani książkę o
pięknych, utalentowanych młodych ludziach złapanych w pułapkę historii. O ich
tragedii. I tak się zastanawiam, czy adresowała ją Pani między innymi do
współczesnej młodzieży, żeby im uświadomić okrucieństwa wojny, pokazać
współczesne zagrożenia, uczulić na drugiego człowieka czy to przekaz
uniwersalny? Dla kogo Pani napisała historię Baczyńskich i co się za nią kryje?
Na początku pisząc tę powieść skupiłam się przede wszystkim
na tym, by jak najwierniej, najdokładniej opisać losy Baczyńskich, żeby w miarę
dokładnie nakreślić tło historyczne i przybliżyć czytelnikowi czasy, w których
dzieje się akcja. Nie zastanawiałam się, dla kogo piszę, nie kalkulowałam jaki
będzie „target” tej książki. Refleksja, kto powinien przeczytać „Ty jesteś…”
naszła mnie dopiero po ukończeniu pracy. Doszłam wówczas do wniosku, że ta
historia powinna być znana powszechnie. Toczymy w Polsce różne nieistotne światopoglądowo
spory, dzielimy się na wrogie sobie obozy, walczymy o jakieś drugorzędne sprawy
i nie doceniamy w jak wspaniałych czasach żyjemy, jakie mamy szczęście, że
panuje pokój, że jesteśmy bezpieczni. Piękna, a zarazem tragiczna historia
Krzysztofa i Basi mogłaby nam wszystkim otworzyć oczy, na to co ważne.
Pytanie Karoliny:
A ja mam najzwyklejsze pytanie - co było
powodem napisania tej książki? Fascynacja poezją Krzysztofa Kamila
Baczyńskiego, zauroczenie piękną miłością Krzysztofa i Barbary czy próba
pokazania tragicznego losu młodego powstańca?
Wspólnie z autorką uznałyśmy, że egzemplarz powieści trafi do rąk Joli. Gratulujemy.
Dziękuję Wam za wspólną zabawę, wspaniałe pytania i naprawdę zachęcam do sięgnięcia po tę książkę.
Odpowiedzi na pytania dały w rezultacie mini wywiad.
OdpowiedzUsuńGratuluję Joli!
Gratulacje :). Nawet się załapałam na szczęśliwą 7. :) /Kaśka
OdpowiedzUsuńCiekawy wywiad Wam wyszedł.
OdpowiedzUsuńPrzyjemny ten wywiad.Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńTa seria jest świetna, miniwywiad powstał, można wiele ciekawych rzeczy przeczytać. Pani Kasia jest chyba rzeczywiście niezwykła...
OdpowiedzUsuń