środa, 1 października 2014

Bajki dla Marysi i Alicji Tomasz Sakiewicz



Autorem bajek jest dziennikarz i redaktor naczelny "Gazety Polskiej". Opowiadania tworzył z myślą o swoich dzieciach: dwóch córeczkach, którym opowiadał je przed zaśnięciem. W miarę upływu czasu okazało się, że uzbierało się tych historyjek całkiem sporo i warto je wydać.
Pobudzają wyobraźnię, ciekawią, uczą. Ilustracje przykuwają uwagę dziecka, zadziwia różnorodna tematyka i właściwie nieograniczone pole do popisu. Autor nie skupia się bowiem na jednej i tej samej postaci, Jego bohaterowie nie są przewidywalni, za to barwni i niesztampowi.
W pierwszej opowieści wybierzemy się na Bajkę. To zaczarowana, niedostępna dla zwyczajnych osób wyspa. Wielu jej szuka, jednak bezskutecznie, natomiast kapitan Allan nie miał zamiaru wybierać się w jej kierunku. Trafił tam zupełnie przypadkowo, a wszystko za sprawą burzy! Pomyślał nawet, że czeka go rychła śmierć w morskich odmętach. Na chwilę zwątpił, czy uda mu się uniknąć zagrożenia, lecz szybko zbuntował się przeciwko złemu losowi i powiedział do zbliżającej się w jego kierunku ściany wody:

"-Nie ma rzeczy niemożliwych, nie zabijesz mnie!"

Autor uczy nas właśnie tego, że nie ma rzeczy niemożliwych. Wystarczy uwierzyć w siebie i spełniać marzenia. Nie poddawać się i uparcie dążyć do celu.
Kogo spotka na wyspie kapitan? Co wyróżnia to miejsce? Czy warto poszukiwać Bajki?
Na te pytania musicie sami znaleźć odpowiedź.

Historyjki Tomasza Sakiewicza trafiają do wyobraźni dziecka, jest ono autentycznie zainteresowane i pod wrażeniem przygód poszczególnych bohaterów. Kolorowe rysunki także pomagają naszym pociechom zrozumieć, co chciał pokazać nam autor.
Spotkamy tu i ufoludki, i czarownicę, i starego, schorowanego proboszcza, i wróżkę, i motylka, i krasnoludka. Dowiemy się, co kryje się w lesie, kto może pojawić się w centrum Warszawy, o miejscu w wysokich górach, gdzie ludzkie dusze czekają na przepustkę do szczęścia wiecznego. Autor zabierze nas też do miasta tysięcy kolorowych świateł, czyli do Paryża, poznamy Osiołka szczęścia, Józefa, którego w Ciemnowie wszyscy znają, będzie się działo. Wielokrotnie książka ta nas zaskoczy i zadziwi. Jest pasjonująca, wciągająca i ciekawie napisana. Język autora bez zarzutu, zrozumiały dla naszych milusińskich. Wiele możemy się z tych opowieści nauczyć.

Osobiście najbardziej poruszyła mnie historyjka zatytułowana "Kłótnia".  To opowieść doprawdy życiowa, realistyczna i niestety bardzo często dotyczy nas samych. Nie zwracamy uwagi na to, że dziecko widzi wszystko, martwi się naszymi sporami, podniesionymi głosami, wymówkami i pretensjami. Powinniśmy dawać mu poczucie bezpieczeństwa, być dla niego oparciem, a nie powodem do zmartwień i smutków. Niesamowita opowieść, pouczająca i dająca do myślenia. Mama i babcia chłopca nie potrafią się, mówiąc kolokwialnie, dogadać, a Piotruś cierpi z tego powodu. Czy najbliższe mu osoby wreszcie zrozumieją, jak bardzo rani go ich zachowanie?

Całość polecam, ale właśnie "Kłótnię" szczególnie.



2 komentarze:

  1. Zrozumieją, bo to wkońcu książka dla dzieci. Musi się dobrze kończyć. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak fajnie, że autorem takich bajeczek jest mężczyzna! zazwyczaj to kobiety wymyślają historie dla swoich pociech ;)

    OdpowiedzUsuń