piątek, 31 października 2014
Nudzimisie na wakacjach Rafał Klimczak
Nudzimisie to seria książeczek, z którą ani ja, ani moje dzieci nie mieliśmy wcześniej do czynienia, dlatego też postanowiłam zaznajomić się chociaż z jedną z części o tych dziwnych stworkach. Na rynku wydawniczym pojawiły się już: "Nudzimisie", "Nudzimisie i przyjaciele", "Nudzimisie i przedszkolaki", "Szymek w krainie Nudzimisiów", jak też "Nudzimisie idą do szkoły". Historyjka, którą my posiadamy jest szóstą z kolei, a wiem, że wśród nowości wydawnictwa Skrzat jest już i siódma-"Opowieści z krainy Nudzimisiów".
"Nudzimisie na wakacjach" zabraliśmy ze sobą na tygodniowy urlop letni, na którym byliśmy z dziećmi nad morzem. Ta publikacja umilała nam wieczory, czytałam ją moim szkrabom przed snem.
Zacznę od tego, że w środku znajdują się przepiękne ilustracje, a rysunki w książeczce dla dzieci odgrywają wszak ogromną rolę. Twarda oprawa również ma niebagatelne znaczenie, ponieważ małe, niecierpliwe rączki przeglądają i oglądają publikację z każdej strony wielokrotnie, więc wydanie niezbyt staranne szybko może ulec zniszczeniu.
Na samym wstępie nudzimisie witają się z dziećmi, przedstawiają się im. A to bardzo nas ucieszyło, ponieważ nic nie wiedzieliśmy o nich, nie znaliśmy przecież poprzednich części. Dlaczego tak, a nie inaczej nazywają się te stworki? Ano dlatego, że odnudzają dzieci! Pojawiły się na kartach tej i innych powieści za sprawą Szymka, który straszliwie się nudził. W tym momencie zaśmiałam się, czytając o tym na głos, bo bardzo często słyszę od mojego Kamila: Nudzi mi się! Okropnie mnie to denerwuje i irytuje, ponieważ nie rozumiem, jak można się nudzić. Trzeba zorganizować sobie po prostu czas, a wtedy nuda nam nie grozi!
Dzięki tym opowieściom nasi mali czytelnicy dowiedzą się, czym jest przyjaźń, oswojeni zostaną z pojęciem zazdrości, poznają zasady, którymi warto się kierować w życiu, jak też przeżyją mnóstwo ciekawych i niesamowitych przygód, które mogą przydarzyć się im tylko tutaj.
Właśnie kończył się rok szkolny i Szymek cieszył się z tego bardzo. Co prawda, dziwiło go to, że wakacje nadeszły tak szybko, ale kiedy mamy masę zajęć, zawsze czas biegnie jak szalony. Zupełnie inaczej jest za to wtedy, gdy... gdy się nudzimy! Ostatni szkolny dzień wcale nie był nudny.
Nie było co prawda lekcji, nauki, pracy domowej, ale i tak sporo się działo. Zakończenie roku szkolnego miało się odbyć na sali gimnastycznej, gdzie rozdane zostałyby świadectwa.
Podekscytowane dzieci nie wracały już jednak uwagi na przypomnienie wychowawczyni o punktualnym przybyciu na jutrzejszy apel, tak bardzo cieszyły się, że nadchodzą: WAKACJE!
Grzesiowi także udzielił się dobry nastrój, postanowił popisać się przed kolegami i koleżankami swoją sprawnością, wchodząc na drzewo.
"-Złaź natychmiast!-zawołały dziewczynki. Nie widziały bowiem nic zabawnego w takim zachowaniu. Co innego chłopcy! Oni byli zachwyceni sprawnością kolegi. No może nie wszyscy, bo część z nich była zwyczajnie zazdrosna, że tak nie potrafi.
-Wyglądasz zupełnie jak goryl!-wołali.
-Tylko jesteś brzydszy-dogadywali inni, starając się ośmieszyć chwilowego bohatera.
Grześ tym czasem przechodził samego siebie.Tak bardzo spodobało mu się bycie w centrum uwagi i zachwyty co niektórych, że zapragnął zaskoczyć ich jeszcze bardziej i zrobił coś naprawdę głupiego. Postanowił stanąć na rękach... na gałęzi!" [1]
Jak myślicie, czy Grześ wyjdzie cało z tej sytuacji? A może spadnie z drzewa? To zaledwie początek tej ciekawej i jakże pouczającej historii, z którą doprawdy nie sposób się nudzić.
Autor pisze przystępnym językiem, zrozumiałym dla naszych dzieci, a jego publikacje cieszą się ogromną popularnością. Nudzimisie są postaciami uwielbianymi przez nasze pociechy, bo przecież moje szkraby też dołączyły do grona fanów tych niezwykłych bohaterów.
Lektura ta potrafi rozbawić, pobudzić wyobraźnię, zmusić dziecko do działania i myślenia, ale w sposób tak delikatny, że mały człowiek nie odczuje tego musu. Cały czas będzie się dobrze czuł słuchając, czy samodzielnie czytając książeczkę, która stanie się być może dla niego inspiracją i pozwoli mu na rozwinięcie kreatywności. To najlepszy sposób na nudę. Zdecydowanie!
Nudzimisie nie znają słowa "niemożliwe", mogą zrobić wszystko. Przenieść dziecko do krainy, zamienić w to czy inne zwierzątko, a przede wszystkim poprawić mu nastrój i nie pozwolą na nudę!
[1] "Nudzimisie na wakacjach" Rafał Klimczak, wydawnictwo Skrzat 2014, strona 13
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przypomniało mi się, jak sama marudziłam - Nudzi mi się :) Taki urok. Po latach powiedziałabym prędzej - Ponudziłabym się :) Swoją droga fajne stworki, ciekawa jestem ilustracji.
OdpowiedzUsuńMyślę, że spodobają się mojemu Kubusiowi :))
OdpowiedzUsuń