Dzień z książką czyli książka dnia.
"Głupia baba" Anna Kleiber
Fragment pierwszy.
"Wszystko zaczęło się od lekkiego muśnięcia dłoni. Było to tak dawno temu, że czasem zastanawiam się, czy aby na pewno własnie ten moment zapoczątkował późniejsze wydarzenia. Po tym, jakże niepozornym i niewinnym muśnięciu, bo pewnie każdemu zdarzyło się nieopatrznie dotknąć czyjeś ręki, nastąpiły inne znaki. Inne dotknięcia. Na przykład ramienia.
-Nie, pani Natalio.-Lewa ręka ląduje na moim ramieniu, a prawa delikatnie wyjmuje z mojej prawicy kredę.-To trzeba inaczej zapisać.
To przecież takie naturalne gesty. Cała sala patrzyła na to obojętnie i widziała tylko tablicę, a mi dreszcz przebiegał po plecach.
-Pani Natalio, proszę podać mi indeks.
I znów dłoń na mojej dłoni, a w indeksie niespodzianka. Za wystękanie kilku mijających się z prawdą zdań-piątka. O cholera! Spojrzałam na niego zaskoczona. Wtedy jeszcze na mnie nie patrzył. W każdym razie nie tak, jak można by oczekiwać po następujących po sobie dotknięciach. Ale patrzeć zaczęłam ja. A właściwie nie patrzeć, tylko obserwować. Jego spojrzenia do dotknięć dołączyły jakiś czas po incydencie z piątką. Zerkaliśmy na siebie coraz częściej i intensywniej, aż któregoś dnia..."
Pamiętam te pierwsze "przypadkowe" muśnięcia, dotyk... Te spojrzenia, pełne nadziei, niepewności... Ach, piękne były to czasy...
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się interesująco :)
po tym fragmencie chyba wkraczamy w romans wykładowcy ze studentką ;)
OdpowiedzUsuńAnia P.
Głupia baba jak zmądrzeje to pewnie okaże się fajną osobą bogatszą o życiowe doświadczenia :)
OdpowiedzUsuńhm...tylko czy będzie umiała wyciągnąć wnioski z tej swojej głupoty? ;) Ania P.
UsuńNie miłam czasu wczoraj wziąć udziału w dyskusji.
OdpowiedzUsuń