"Grzeczna dziewczynka" Alina Białowąs
Fragment trzeci.
"-Przecież tu możesz palić papierosa.
-Nie mogę. Widzisz ten sufit nad nami? To podłoga tarasu. Rodzice poczuliby dym i miałbym przerąbany weekend. Jeśli pamiętasz, mama otworzyła drzwi na taras.
-Pamiętam-mruknęłam.-Drażniły ją moje perfumy, które ty mi kupiłeś-dodałam.
-Mama nie musi o tym wiedzieć-zaśmiał się nerwowo. Spojrzałam na niego zdziwiona, ale udał, że tego nie widzi.
-Grzeczna dziewczynka poczeka tu na swojego chłopca, a on pójdzie nazrywać dla niej kwiatów. Tak, Karolinko?
Roześmiałam się.
-Idź już, wariacie. Bo spóźnimy się na obiad.
-Pa-przesłał mi całusa.
Nagle usłyszałam jakieś odgłosy, jakby przesuwanie krzesła. Domyśliłam się, że to na tarasie.
-Zosiu!-rozległ się tubalny, męski głos-przynieś mi piwo z lodówki. Wypiję przed obiadem.
Miałam nadzieję, że ona tego nie zrobi. Żona nie jest od przynoszenia piwa.
-Zosiu! Przynieś dwa! Napijemy się razem.
Król ma gest, parsknęłam cicho śmiechem.
-A gdzie szklanka? Przecież wiesz, że nie piję z butelki.
Aha. Jednak Zosia, cichutko jak myszka, przybiegła z piwem.
-Zaraz przyniosę, Zygmusiu. Nie mam głowy do niczego. Żeby własny syn taką 'niespodziankę' nam zgotował."
Moja babcia tak zawsze biegała przy dziadku i biega do dziś.
OdpowiedzUsuńtak, znam i ja takie osoby
UsuńNiezwykła książka, czekam na ciąg dalszy, który mam nadzieję jednak będzie:)
OdpowiedzUsuńa wiesz, że ja nie zastanawiałam się, czy będzie...
Usuńbędzie fragment czwarty?
OdpowiedzUsuńjest i czwarty, będzie jeszcze piąty
Usuńi szósty :)
UsuńSzkoda, że często my same tak "uczymy" naszych bliskich, tego, ze tak im służymy, tak nad nimi latamy...
OdpowiedzUsuń