Zawodowo zajmuje się nauczaniem języka polskiego w prowincjonalnej szkole gdzieś w Wielkopolsce. Praca jest spełnieniem Jej marzeń i nie wyobraża sobie, by mogła parać się inną profesją. Uwielbia czytać książki, słuchać muzyki, jest wrażliwa na sztukę w każdej postaci. Uważa, że realizować pragnienia można w każdym wieku.
SIEDEM PYTAŃ DO PISARZA:
1. Zabawa zaczyna się dzisiaj, 8 października i potrwa do 15 października, do godziny 23:00.
2. Każdy z Was może zadać Autorce jedno pytanie, wystarczy zostawić je pod tym postem konkursowym, wraz z adresem e-mail.
3. Spośród wszystkich pytań wybranych zostanie SIEDEM, na które Autorka udzieli odpowiedzi na moim blogu. Jedno, najciekawsze pytanie zostanie nagrodzone egzemplarzem powieści "Zielone kalosze".
Dlaczego akurat kalosze są zielone?
OdpowiedzUsuńadres e-mail poproszę
UsuńGapa ze mnie ;)
Usuńewaudala77@op.pl
Nie czytałam niestety jeszcze tej książki jednak szukając informacji na jej temat przeczytałam w internecie, że pisząc książkę chciała Pani pokazać "pewien klimat obyczajowy miasteczek, bez żadnych rozrywek gdzie ludzie nie robią nic ze swoim życiem, są bierni z powodu braku odpowiednich predyspozycji, wykształcenia, a nawet egoizmu"- tutaj pozwoliłam sobie Panią zacytować. Czy jest to w jakimś stopniu obraz miasteczka w którym Pani mieszka i pracuje, czy raczej przedstawiła Pani twór swojej wyobraźni i czy mieszkając w małej miejscowości, często jest Pani świadkiem takich sytuacji gdzie ta biernośc prowadzi często do przykrych sytuacji, chodzi mi m.in. o życie z mężem, który nas nie szanuje, trwanie w toksycznych związkach i jak można to zmienić
OdpowiedzUsuńwersja.Asia@vp.pl
UsuńCzy Antonina ma swój pierwowzór w rzeczywistości? I co musi się wydarzyć, by zniewolona kobieta odważyła się po 30-stu latach opuścić alkoholika i tyrana?
OdpowiedzUsuńSylwiam720@gmail.com
Czytając opis książki: „Podobno droga do szczęścia jest wyboista i trudna… być może jednak jest po prostu przykryta warstwą błota, którą pokonają najzwyklejsze na świecie zielone kalosze?” - zastanowiło mnie, czy aby być szczęśliwym, wystarczy tylko założyć książkowe zielone kalosze? Zakłada Pani właśnie takie kalosze?
OdpowiedzUsuńiza.81@o2.pl
Czy pani zawód (nauczyciel języka polskiego) pomógł pani w napisaniu powieści. [Mam tutaj na myśli m.in. styl pisania] czy jednak nie i wiele korekt było zanim powieść poszła do druku?
OdpowiedzUsuńAnia P. anpit@interia.pl
A może ta droga nie jest wyboista..? Czy nie sądzi Pani, że sami sobie często tę drogę do szczęścia utrudniamy?
OdpowiedzUsuńannabachor@o2.pl
Jak często myśli Pani o konkretnej osobie, która potem staje się pierwowzorem głównego bohatera Pani książki??
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
justyna_szewczyk1978@wp.pl
Jak z checi zrealizowania danego pragnienia nie wyrosnac, pomimo wszelkich przeciwności czasu/losu i "dojrzewania' ciala i duszy?
OdpowiedzUsuńpunia10@o2.pl
Zielone kalosze? Intrygujący tytuł... Zieleń symbol nadziei,natury, kalosze symbol pracy, ochrony i drogi.
OdpowiedzUsuńKomu chciałaby Pani taką książkę zadedykować i jako autor, jakie emocje, przemyślenia chciałaby, aby ta książka wzbudzała u czytelnika?
Innymi słowy, pisząc tą książkę o jakim czytelniku Pani myślała i jaki efekt oczekiwany miała Pani w zamyśle?
Dziękuję.
Małgorzata
gomikol22@yahoo.pl
Trzeba odwagi, aby wygrzebać z dna szuflady swoje teksty i pokazać je światu. "Zielone kalosze" zaliczyłabym do książek motywacyjnych, które mają popchnąć człowieka do działania, do zmiany na lepsze. Czy usłyszała Pani podziękowania, pochwały czy inne słowa, które bardzo Panią ucieszyły, bo okazało się, że powieść pomogła komuś podjąć ważne decyzje, że zmieniła coś w życiu?
OdpowiedzUsuńedyta.cha@wp.pl
Zadałam pytanie, ale go, niestety, nie ma...hmmm
OdpowiedzUsuńprzykro mi, trzeba było sprawdzić, czy na pewno się dodał :(
OdpowiedzUsuńteraz już niestety jest po terminie zgłoszeń i nie mogę nic na to poradzić, zapraszam za to do kolejnego konkursu w cyklu Siedem pytań...