Nazwisko Joanny Sykat poznałam przy okazji recenzowania jej poprzedniej propozycji literackiej. Książka zatytułowana „Jesteś tylko mój” zachwyciła mnie do tego stopnia, że z wielką przyjemnością sięgnęłam po kolejną powieść tej samej autorki. Spodziewałam się ciepłej historii miłosnej, która poruszy mnie i zaciekawi. Pisarka jednak nie należy do osób banalnych i przewidywalnych, nie byłaby sobą, gdyby napisała książkę sztampową i nudną. Zaskoczy nas, i to już od pierwszych stron. Uniesiemy brwi ze zdziwieniem, gdy tylko zrozumiemy, co chce nam tym razem zaproponować Sykat! I jeszcze to zakończenie! Majstersztyk!
Joanna Sykat pozwoliła sobie w tej książce na fantazjowanie. Pokazuje nieznane nam wcześniej swoje kolejne oblicze-oblicze osoby, której wyobraźnia jest niczym nieograniczona. Czy zrozumiemy, co chciała nam przedstawić w tej powieści autorka? Czy będziemy musieli korzystać ze słowniczka, który zamieściła na końcu książki, by pojąć, co oznaczają słowa, których wcześniej nie spotkaliśmy ani w mowie potocznej, ani w literaturze?
„Tylko przy mnie bądź” to opowieść o Marcie. Kobieta krąży między dwoma światami. Z jednej strony stara się być sumiennym i doskonałym pracownikiem korporacji, która wymaga od niej wyłączności i dyspozycyjności, z drugiej próbuje być matką i żyć jak każdy normalny człowiek. W pierwszej rzeczywistości musi ‘naginać’ regulamin, by nie czuć się samotną. Pomaga jej w tym Linusia, kotka, którą kocha z całego serca. To dzięki niej udaje się naszej bohaterce przetrwać w tym bezdusznym miejscu.
Marta miała niegdyś przy swoim boku mężczyznę, jednak ten okazał się być człowiekiem nieodpowiedzialnym. Zostawił ją samą z „problemem”. Przerosła go rola przyszłego ojca dla nienarodzonego jeszcze dziecka. Czy możemy jednak tak od razu, z marszu, beztrosko skreślić tego człowieka? Co stanie się, gdy ta dawna para spotka się ponownie?
Marta miała niegdyś przy swoim boku mężczyznę, jednak ten okazał się być człowiekiem nieodpowiedzialnym. Zostawił ją samą z „problemem”. Przerosła go rola przyszłego ojca dla nienarodzonego jeszcze dziecka. Czy możemy jednak tak od razu, z marszu, beztrosko skreślić tego człowieka? Co stanie się, gdy ta dawna para spotka się ponownie?
Pisarka poruszyła w swojej najnowszej książce całą lawinę problemów, z którymi możemy coraz częściej spotkać się w naszym własnym życiu codziennym. Temat pogoni za pieniędzmi, próba godnej egzystencji, a jednocześnie brak czasu na cokolwiek innego poza pracą, wieczne zabieganie, przemęczenie, chęć przebywania z rodziną, z najbliższymi, z naszymi dziećmi. Ciągle próbujemy wybrać mniejsze zło, odnaleźć się w tej zwariowanej i dziwnej rzeczywistości. Czy tak naprawdę mamy jakikolwiek wybór? To my powinniśmy przecież decydować o tym, jak wygląda nasz świat, z kim spędzamy wieczór, weekend, poranek. I co powinno być dla nas istotne, najważniejsze.
Joanna Sykat w sposób niezwykły i nietuzinkowy próbuje pokierować nasze myśli na właściwe tory, chce pomóc nam zrozumieć, co w życiu ma znaczenie, a co nie powinno w żadnym wypadku spędzać nam snu z powiek. Czasem trudno jest dokonać wyboru właściwego, zdaje nam się, że jesteśmy w sytuacji patowej, czy aby na pewno?
Marta zdaje sobie sprawę z tego, że przegrała wszystko. Co może zrobić, by jej dziecko wychowywało się w szczęśliwym i pełnym miłości oraz ciepła domu? Czy cokolwiek zależy jeszcze od niej samej?
Przesłanie tej książki jest właściwie wiadome od samego początku, ale zarówno zakończenie, jak i rzeczywistość wykreowana przez pisarkę zaskakuje nas zdecydowanie. Początkowo jesteśmy zdezorientowani, zastanawiamy się, co chce za sprawą takiego, a nie innego zabiegu zyskać autorka, co chce dać nam do zrozumienia, ale szybko odnajdujemy się w tym zwariowanym świecie rodem z powieści fantasy i śledzimy losy Marty z wielkim zaciekawieniem. Trzymamy przez cały czas za nią kciuki, kibicujemy jej, jednocześnie doceniając to, co sami posiadamy. A co takiego mamy? Mamy świeże powietrze, mamy przepyszne jedzenie, mamy nasze dzieci, zdrowie…
Każdy z nas zacznie doceniać dzięki tej książce to, co ma. Tego jestem pewna. Zmusi nas ona do głębszej refleksji, do pochylenia się nad naszym życiem. Może przystaniemy, może przysiądziemy na ławce w parku, a może usiądziemy na podłodze i poukładamy z naszym maluchem klocki, nie spiesząc się, nie myśląc o tym, co jutro, co kiedyś tam… co musimy. Ważne będzie tylko to, co jest teraz i tu. Najważniejsze.
„Tylko przy mnie bądź”, tytuł dobrany idealnie. Całość polecam zdecydowanie. Sykat nie tylko zaintryguje nas i zainteresuje, ale też da do myślenia. Bohaterowie wykreowani przez pisarkę z krwi i kości, w żadnym wypadku nie są papierowi czy nieprawdopodobni, odnajdziemy w nich wiele własnych cech, błędów i reakcji, rozmów, przemyśleń. To powieść wielowarstwowa moim zdaniem, z jednej strony idealna lektura dla kobiet, z drugiej doskonała propozycja dla fanów „Seksmisji” czy fantastyki być może? Różne elementy zostały tu połączone w zgrabną całość, a powstała z tej mieszanki wybuchowej fabuła nietuzinkowa i niesztampowa.
Każdy z nas zacznie doceniać dzięki tej książce to, co ma. Tego jestem pewna. Zmusi nas ona do głębszej refleksji, do pochylenia się nad naszym życiem. Może przystaniemy, może przysiądziemy na ławce w parku, a może usiądziemy na podłodze i poukładamy z naszym maluchem klocki, nie spiesząc się, nie myśląc o tym, co jutro, co kiedyś tam… co musimy. Ważne będzie tylko to, co jest teraz i tu. Najważniejsze.
„Tylko przy mnie bądź”, tytuł dobrany idealnie. Całość polecam zdecydowanie. Sykat nie tylko zaintryguje nas i zainteresuje, ale też da do myślenia. Bohaterowie wykreowani przez pisarkę z krwi i kości, w żadnym wypadku nie są papierowi czy nieprawdopodobni, odnajdziemy w nich wiele własnych cech, błędów i reakcji, rozmów, przemyśleń. To powieść wielowarstwowa moim zdaniem, z jednej strony idealna lektura dla kobiet, z drugiej doskonała propozycja dla fanów „Seksmisji” czy fantastyki być może? Różne elementy zostały tu połączone w zgrabną całość, a powstała z tej mieszanki wybuchowej fabuła nietuzinkowa i niesztampowa.
Premiera: 3.12.2014
Gratuluję patronatu... wielkie wyróżnienie ;)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com/
Wielkie gratulacje!
OdpowiedzUsuńTa śliczna okładka wręcz woła: "przeczytaj mnie" ;))
OdpowiedzUsuńJa chcę ją przeczytać!!
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuń