"Szedłem w dół, kierując się w stronę morza i małego wzgórza, które czarowało prawdziwą feerią barw. Dalej, idąc tropem drzew piniowych, znalazłem się wśród niskich i aromatycznych krzewów lawendy. Ten zapach chyba zawsze będzie mnie prześladował. Czy można sobie wyobrazić zapach? Dla mnie zawsze będzie miał jej twarz. Bladą, lekko piegowatą, otoczoną kręconymi rudymi włosami. I te oczy... niepowtarzalne. Te oczy, w których utonąłem, i które stały się moim przekleństwem. Te oczy, o których nigdy nie byłem w stanie zapomnieć. Jej spojrzenie, które wyryło w mojej duszy bolesne wyznanie. Wyznanie miłości. Takie samo, jakie ona mogła widzieć w moich oczach. Dlaczego więc się pogubiliśmy? Kiedy straciliśmy to wszystko? Za dużo niedopowiedzeń, za mało rozmów i zaufania. Długo nie mogłem tego zrozumieć i sobie wybaczyć.
A teraz wróciłem tu. Do tego kraju na południu, gdzie lawenda kwitnie, oszałamiając zapachem, gdzie szczyty odbijają się w krystalicznej, lazurowej wodzie, a ja ponownie odzyskałem i straciłem część swojego serca.
Gdy minąłem niebieskie niskie krzewy, zamknąłem oczy i wyobraziłem sobie, że ona jest tuż obok mnie. Często tak robiłem, katowałem się obrazami, wizualizowałem sobie jej postać, niemal czułem gładkość jej skóry pod opuszkami palców.
A teraz musiałem... Po prostu musiałem spróbować ją znaleźć. Nie istniałem bez niej.
Dlatego wciąż szukałem. Szukałem jej wśród lawendy."
Książka dnia czyli dzień z książką.
"Szukaj mnie wśród lawendy. Zuzanna" Agnieszka Lingas-Łoniewska
Fragment drugi.
"Praca była dla niej wszystkim, dziewczyna żyła nią, żyła firmą. Wiedziała, jak mówią o niej podwładni-Żyleta. Taką miała ksywkę i wcale nie uważała tego określenia za obraźliwe. Taka właśnie była: ostra, bezkompromisowa i zawsze lojalna. Korpozwierzę. To ona, Zuzanna Skotnicka.
Gdy weszła do biura, kiwnęła głową w stronę asystentki, która natychmiast poderwała się ze swojego miejsca i ruszyła za szefową do jej gabinetu.
-Umów mnie z działem prawnym na jedenastą, mam pilna umowę do domknięcia, potem idę na lunch, po powrocie chcę rozmawiać z kierownikami działów. Czy przedstawiciele już są?
Zuzanna rozbierała się, jednocześnie klikając coś w laptopie, odbierając maile i logując się do aplikacji sprzedażowej."
Ja zamiast szykować się przed nocnym maratonem biorę żywy udział w dyskusji. i nie żałuję!
OdpowiedzUsuńCzytałam te książkę i mi się podobała. Czekam na kolejne części ;)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Wszystko co wychodzi spod pióra Lingas-Łoniewskiej kochała, kocham i kochać będę :D
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale często widzę pochlebne recenzje i opinie. Chyba muszę nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nie znam książek tej autorki :( Trzeba nadrobić, zdecydowanie!!!!
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka u mnie na swoją kolej i myślę, że już niedługo się za nią zabiorę:)
OdpowiedzUsuń