Katarzyna Michalak pierwszą książkę napisała w wieku 6 lat, była to historia o zwierzętach i od tej chwili zarówno zwierzęta, jak i pisanie pokochała całym sercem. Z zawodu jest lekarzem weterynarii. Debiutowała tytułem "Gra o Ferrin" w 2007 r., której to książki jeszcze nie skończyłam czytać, ale zapowiada się interesująco. Mieszka w domu pod lasem, zwanym "Poziomką", dla której porzuciła stolicę. Uwielbia las, naturę, śpiew ptaków, tu czuje się szczęśliwa i na swoim miejscu. W jej twórczości spotykamy zazwyczaj ciekawych bohaterów, prawdziwe uczucia, miłość do zwierząt i przytulnych domostw. Wiele się tutaj dzieje, pisarka potrafi zaskoczyć, pięknie dobiera słowa, a jej dialogi są barwne i interesujące. Jest jedną z niewielu polskich pisarek, której pozycje znam prawie wszystkie, niemalże każda podoba mi się tak samo.
"Wiśniowy dworek" to czwarta książka z serii owocowej, jednak nie powiązana tematycznie z pozostałymi, wcześniejszymi. Poznajemy tu dwie kobiety, Danusię i Dankę i tajemniczą osobę trzecią. Pierwsza z bohaterek jest skromną, spokojną trzydziestolatką, nauczycielką w maleńkim Milewie, pod litewską granicą. Nigdy nie chciałaby mieszkać w stolicy, nie lubi tłumów, szumu wielkiego miasta, korków.
Danka z kolei mieszka w Warszawie, pracuje w międzynarodowej korporacji i za nic w świecie nie wyobraża sobie siebie na wsi, ponieważ jak dla niej to nudne, za spokojne miejsce, w którym nic się nie dzieje.
Są tak różne, że niemożliwym zdaje się znalezienie między nimi podobieństw. Dzieli je dosłownie wszystko, a jednak coś musi je łączyć, coś lub ktoś... Być może ta tajemnicza osoba trzecia, która je obserwuje, chce, by się spotkały, poznały, by wiedziały o sobie wszystko.
"...we wsi Milewo.
Tu po raz pierwszy zrozumiała, że dziecku do szczęścia nie wystarczy dach nad głową, pełna miska i czyste ubranie, dziecko musi być przede wszystkim chciane i kochane.Tutaj po raz pierwszy, ale i ostatni, zapłakała nad małą dziewczynką tuloną przez sąsiadki, a nigdy przez ojca."
Relacje, jakie panują między rodzicami i dziećmi są czasem niebywale trudne, skomplikowane, cieszę się, że pisarka poruszyła ten temat, ponieważ moim zdaniem jest wart uwagi i zastanowienia.
"Ludzie to nie mgły nad jeziorem. Nie znikają z nastaniem dnia."
Cytaty naturalnie pochodzą z książki, za której egzemplarz dziękuję bardzo, bardzo, bardzo pani Aleksandrze i Wydawnictwu Literackiemu. Polecam całym sercem, takiej Katarzynie Michalak mówię jak najbardziej TAK !!!
Wiedziałam,że Ci się spodoba!
OdpowiedzUsuńJa byłam zachwycona Dworkiem..
jest dużo lepszy od tego tytułu, który ostatnio czytałam...
Usuńcieszę się, że książka Ci się spodobała :)
OdpowiedzUsuńbardzo!!! teraz wreszcie się zabiorę za skończenie Adelki, bo już niedługo Lidka...
UsuńByłam przekonana, że i Tobie przypadnie do gustu :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wywarła na Tobie pozytywne wrażenie.
ja też byłam tego pewna i ciekawa jestem bardzo dalszego ciągu... bo chyba będzie?
UsuńNie znam tej serii, ale bardzo chciałbym poznać, gdyż jak do tej pory szalenie mi się podoba proza Kasi Michalak.
OdpowiedzUsuńa ja mam calutką tę serię w domu, każda z czterech książek bardzo mi się podobała, ale Wiśniowy z tej serii jest zdecydowanie najlepszy
UsuńMi również bardzo się ta książka podobała :)
OdpowiedzUsuńmamy więc podobne odczucia
UsuńTak, temat jest doskonały, powinno być więcej podobnych książek!
OdpowiedzUsuńpopieram
UsuńBardzo jestem ciekawa tej książki, podobno jest nieco inna niż pozostałe w serii... Pewnie już niedługo się za nią zabiorę...
OdpowiedzUsuńjest dużo lepsza, jak dotąd najlepsza, jakie czytałam K. Michalak
Usuńjaką czytałam miało być, przepraszam
Usuńto mnie cieszy. dla mnie póki co najlepsza jest Nadzieja ale to już pisałam ;-)
UsuńNadzieja musi jeszcze na mnie poczekać, zaczęta... ech...
UsuńOj kochana, przeczytałam i powiem Ci że dla mnie to jednak najgorsza z przeczytanych książek... Może nie tragiczna ale bardzo przeciętna. Jutro będę pewnie płodzić recenzję, która pokaże się w piątek i wtedy będziemy mogły o tym konkretniej porozmawiać...
Usuńnaprawdę? Widzisz, Alison, ja jestem od pewnego czasu już tak przemęczona, że może nieobiektywna... oczywiście chętnie podyskutuje, uwzględnię Twoje racje!
UsuńOpinie zawsze są nieco subiektywne. Nie ma w tym nic złego i na pewno nie napiszę że nie miałaś racji. Szanuję każdą opinię i lubię dyskutować. Zdaję sobie sprawę, jakie będą konsekwencje mojej opinii ale cóż, zawszę staram się pisać zgodnie z tym co czuję....
Usuńi bardzo dobrze, a konsekwencjami nie ma co się przejmować, mi to wyszło na dobre, okazało się przynajmniej, kto jest tu, w tym nierealnym świecie w miarę prawdziwy przynajmniej
UsuńA mnie "Dworek" nie urzekł... Chyba jestem jakaś dziwna :P
OdpowiedzUsuńAnitko, to ja jestem dziwna, bo prawie wszyscy się zachwycają Mistrzem,a ja nie!
UsuńMama mi zawsze mówiła "Ty nie jesteś wszyscy" :P
UsuńNie ma nic na siłę, albo się podoba, albo nie. Wolny kraj to i wolne podobanie ;D (nie wiem czy to po polsku, ale sens chyba zachowany ;))
moja też tak mawia, pozdrawiam
Usuń