Czytam teraz bardzo trudną i pełną cierpienia opowieść o ludziach uwikłanych między innymi
w wojenne losy, dlatego robię sobie przerwy i zapoznaję się w tak zwanym między czasie z książkami przeznaczonymi dla dzieci.
Dzisiaj chciałabym Wam polecić piątą część ciekawej serii Kroniki Archeo, ale nie przejmujcie się, jeśli wcześniejszych tomów nie znacie, sama zaczęłam od piątej i doskonale odnalazłam się
w przedstawionej w niej rzeczywistości, nie było tam bowiem wielkich nawiązań do poprzednich części.
Kto z nas nie lubił w wieku dziecięcym czytać o przygodach pana Samochodzika na przykład? Ja takie historie po prostu połykałam, swoją drogą nie było to wcale trudne, nie miałam do wyboru komputera, internetu i mnóstwa kanałów w telewizji.
Z tym, że chyba takim dziwnym typem jestem i teraz, bo wolę książkę nad durnowaty serial, który ewentualnie niech sobie leci w tle, jeśli już musi...
Z tą książką nie sposób się nudzić, każde dziecko znajdzie tu i ciekawe informacje, dotyczące miejsca, w którym będzie działa się akcja, są też przypisy odnośnie trudniejszych wyrazów, czy prawdziwych postaci, o których można tu przeczytać. Możemy spotkać zwierzęta, które żyją
w tamtych stronach, dowiedzieć się czegoś o nich. Książka zatem i uczy, i bawi jednocześnie. Główni bohaterowie to dzieci, Ania i Bartek. Wyjeżdżają tym razem do Australii, w miejsce kompletnie mi obce, a jednak dzięki książce poczułam się prawie tak, jakbym tam była, jakbym w tej historii uczestniczyła. W książce jest bardzo dużo kolorowych obrazków, więc dziecko na pewno nie powie, że jest nudno i nieciekawie, cały czas coś się dzieje, nie ma chwili oddechu, przygody są pasjonujące i niebywale interesujące. Mamy tu do rozwikłania zagadkę tytułowej doliny pełnej diamentów, ale nie tylko my chcemy je odnaleźć...
Polecam, szczególnie dzieciom, które uważają, że książka to przeżytek, strata czasu, o tej na sto procent tego nie powiedzą, gwarantuję!
"Zagadka Diamentowej Doliny" ukazała się nakładem wydawnictwa Zielona Sowa.
Recenzja pochodzi z mojego niebieskiego bloga, na interii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz