poniedziałek, 18 marca 2013

Przed premierą. "Szkoła żon" Magdalena Witkiewicz TYLKO DLA DOROSŁYCH



Wczorajsze popołudnie spędziłam w „Szkole żon” Magdaleny Witkiewicz. Było to dla mnie niebywałe wyzwanie, ponieważ raczej nie bywam w „takich” miejscach, wydaje mi się, jak zapewne wielu z Was, że nie potrzebuję doznań, jakie tam są fundowane paniom, może trochę się wstydzę, jak jedna z bohaterek o imieniu Marta? Może… zresztą, żoną jestem już lat kilkanaście, uczę się na własnych błędach, a z problemami, z jakimi borykają się kobiety w tej historii mam niewiele do czynienia. Czyżby?
Postanowiłam się przełamać, choć opory były przeogromne, ale skoro mogę czytać i pisać o wszystkim, to także ten temat nie powinien być mi obcy i budzić we mnie skrajnych emocji. Nie lubię „scen”, jak to nazywam, w książkach, jeżeli są wulgarne, jeśli sprowadzają płeć piękną do roli podrzędnej, jeżeli po prostu je obrażają i poniżają. Kobieta zasługuje na wszystko, co piękne, ważne, co dobre i powinna mieć poczucie własnej wartości, nauczyć się myśleć o sobie, być kochana, szanowana i doceniana, właśnie o tym jest ta książka, porusza trudne zagadnienie, ale za to istotne i zbyt rzadko dostrzegane, zauważane, komentowane.
Autorkę poznałam dzięki książce dla dzieci „Lilka i spółka”, przy której doskonale bawię się z trójką moich urwisów, jak też za sprawą „Ballady o ciotce Matyldzie”, z którą miło spędzam czas sama, już bez moich pociech, a po lekturze „Szkoły żon” mogę śmiało powiedzieć, że Magdalena Witkiewicz jest pisarką wszechstronną, niebywale utalentowaną i podbiła moje serce każdą z tych trzech pozycji. Lubię czytać prawdziwe, szczere historie, takie „z życia wzięte”, opowiadające o ludziach, których możemy spotkać na każdym kroku, tuż obok nas, czy nawet sami możemy się z tymi opowieściami utożsamić. Książka powinna nas bawić, dawać nam wiele ciekawych przeżyć, ale idealnie jest wtedy, gdy czegoś nas uczy, coś pozwala nam zrozumieć, jeżeli dzięki niej możemy czegoś doświadczyć, coś przemyśleć, podkreślam to zresztą na każdym kroku, w każdej niemalże recenzji, bo inaczej nie potrafię.
Wzięłam przykład z Autorki… skoro ona nie boi się nowych wyzwań, dlaczego ja mam się czegokolwiek obawiać, sięgając po taką książkę??? Warto się rozwijać, przełamywać stereotypy. Tylko, że moim zdaniem nie jest to wcale tylko powieść erotyczna, to książka o miłości, o kobietach, o kłopotach, z jakimi się zmagają każdego dnia, o ich szarej rzeczywistości, o nudnym życiu codziennym. Aż tu nagle… pojawia się szkoła żon, idealna dla każdej z nas, i dla mamy małych dzieci, i dla dziewczyny po rozwodzie, i dla pani pięćdziesięciotrzyletniej, której mąż skacze z kwiatka na kwiatek, traktując ją jak sprzątaczkę, praczkę i kucharkę zaledwie, i dla matki, która problemy zajada słodyczami i kanapkami, wieczorem, gdy wszyscy w domu śpią, tutaj te wszystkie panie znajdą chwilę relaksu, odpoczynku, wytchnienia, zapomną o troskach, smutkach, a może po ukończeniu tego przedsięwzięcia staną się kimś innym, gotowym, by zmienić swoje życie, by stanąć twarzą w twarz z tym, co je boli, co je unieszczęśliwia? Tutaj są równe, żadna z nich nie jest lepsza, ani gorsza, tu uczą się siebie.
Wieczór spędzony w uroczym SPA, w saunie, na plaży, na masażach, na rozmowach z osobami znającymi się „na rzeczy”, czy też z innymi uczennicami szkoły, szczere, prawdziwe, pełne emocji, uczuć, bez owijania w bawełnę, uważam za niebywale udany i choć kończę go z wypiekami na twarzy, nie żałuję. Może tylko tego, że muszę to miejsce opuścić?

Takiej książki zdecydowanie brakowało na naszym rynku wydawniczym, napisanej tak pięknym językiem, językiem miłości…
Polecam ją całym sercem, naprawdę szczerze i obiektywnie, a w tej kwestii możecie mi wierzyć.

Za wspaniałe niedzielne popołudnie, dzięki któremu oderwałam się od swojej codzienności, pełnej tupotu małych nóżek, hałasu i ciągłego: „Mamoooo …”, za to, że poczułam się zrelaksowana, piękna i pachnąca po wonnych kąpielach i masażach, dziękuję bardzo Autorce książki, która obdarzyła mnie wielkim zaufaniem, oddając w moje skromne ręce swoje najmłodsze dziecko. Dziękuję. 

Premiera książki 17 kwietnia 2013 roku, polecam, nie przegapcie, bo jest naprawdę znakomita!!!

Ps. Fragment mojej recenzji znalazł się na okładce "Szkoły żon":  
 

37 komentarzy:

  1. Wierzę, że książka z pewnością jest dobra, skoro tak dobrze się o niej wyrażasz. Ale spoglądając na jej opis jakoś nieszczególnie mnie do niej ciągnie. Ostatnio mocno krążę w świecie kryminalnym i fantastycznym. Póki co zamierzam w nim zostać na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem zdumiona, myślałam, że lubisz taką tematykę...

      Usuń
  2. Ja zdecydowanie nie przepadam za książkami erotycznymi, ale po tą mogłabym się skusić, gdyż jest również o miłości. Po za tym jestem bardzo ciekawa autorki:) Uwielbiam odkrywać nowe (mi jeszcze nieznane) polskie talenty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i ja nie lubię takiej tematyki, ale to naprawdę inna książka, zupełnie inna, możesz mi wierzyć... nie poleciłabym czegoś, co byłoby nic nie warte

      Usuń
  3. Ja chętnie przecztam, choć nieukrywam ta seria nie wzbudza mojego zainteresowania , po pierwszej książce. Przeczytała wczoraj fragment "Szkoły żon " i wywarło na mnie zupełnie inne wrażenie niż "Mistrz", który miał być odpowiedzią na Greya...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam podobne zdanie, właśnie po tym fragmencie nabrałam ochoty na "Szkołę żon"

      Usuń
  4. Muszę koniecznie przeczytać, już dawno się do niej przymierzałam a teraz jestem pewna,że warto!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś czuję, że po nią sięgnę. Skoro Tobie się spodobała TAKA książka to musi być naprawdę świetna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wreszcie ktoś to zauważył, dziękuję Anitko!

      Usuń
  6. Książkę już od dawna mam na liście do przeczytania:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale mnie to nie dziwi, bo świetnie się zapowiadała, już po fragmencie, jaki wcześniej czytałam wiedziałam, że to coś niebanalnego!

      Usuń
  7. Mam nadzieję, że trafi ona szybko w moje ręce!

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowna, bardzo osobista recenzja, takie lubię. Mam nadzieję, że uda mi się książkę przeczytać, do tej pory miałam do czynienia tylko z Opowieścią niewiernej, która mimo swojej prostoty urzekła mnie prawdziwością. Dobra, kobieca powieść to idealna towarzyszka na wiosnę :) Kurcze, ale mi ochoty narobiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, cieszę się, że moja recenzja Ci się podobała, pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  9. Autorkę poznałam za sprawą Opowieści niewiernej, która zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie. Na Szkołę żon wyczekuję już od dawna, wszystko wskazuje jednak na to, że jeszcze przed nią poznam Balladę, co ogromnie mnie cieszy. Co prawda na podstawie 1 przeczytanej książki raczej nie powinno się jeszcze czegoś takiego pisac ale uważam że autorka ma naprawdę duży talent i jestem przekonana, że w każdym temacie, jakiego dotąd się podjęła, jest świetna :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie chciałabym poznać Opowieść niewiernej, wiele dobrego o niej słyszałam... Ballada jest cudowna, właśnie ją czytam! Ostatnio ciągle czytam książki autorki, i dzieciom, i sama, dniem i nocą :) Zgadzam się co do talentu pisarki, jest naprawdę niesamowita, na dodatek jeszcze pisze przezabawne wiersze dla dzieci, naprawdę jest niezwykła!!!

      Usuń
  10. Odliczam dni do premiery, tym bardziej, że jestem świeżo po "Balladzie" - świetnej zresztą. Pani Witkiewicz pisze fantastycznie, a sama jest bardzo sympatyczną osobą, miałam przyjemność zobaczyć ją na targach książki w Krakowie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobne zdanie, zazdroszczę Ci, że poznałaś autorkę!

      Usuń
    2. Powiem Ci, że sama sobie zazdroszczę:) Mam nadzieję, że w tym roku też będzie, bo twardo się wybieram.

      Usuń
    3. szkoda, że mam tak daleko do Krakowa... ech...

      Usuń
  11. Do książek erotycznych nie mam nic przeciwko, w końcu erotyka zaczyna się pojawiać także w literaturze młodzieżowej... Ale jednak opis mnie nie zaciekawił na tyle, by się za nią w dniu premiery rozglądać, a i czuję chyba już mały przesyt taką literaturą. Może kiedyś, gdy najdzie mnie ochota na tego typu literaturę to spróbuję ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to książka przede wszystkim o kobietach, a erotyka jest dodatkiem... a o kobietach zawsze lubię czytać, jeżeli jest szczerze, prawdziwie, po polsku

      Usuń
  12. Co prawda "Opowieść niewiernej" nie przypadła mi go gustu, to jednak spotkanie z "Balladą o ciotce Matyldzie" sprawiło, że mam wielką ochotę aby zapoznać się z tym utworem. Mam nadzieję, obcowanie z tą lekturą przeważy na plus dla p. Witkiewicz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz... ten tytuł jest zupełnie inny niż "Ballada...", a "Opowieści niewiernej" nie zdążyłam jeszcze przeczytać, ale "Szkołę żon" mogę jak najbardziej polecić.

      Usuń
  13. Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to cieszy, ponieważ to książka warta uwagi i mogę ja polecić z czystym sumieniem :)

      Usuń
  14. Jak zawsze recenzja profesjonalnie napisana :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie wiem czemu ale mnie do tego nie ciagnie - moze nie ten wiek? moze inne piorytety? Ale recenzja swietna ;) Zeby nei bylo hihi

    OdpowiedzUsuń
  16. Recenzja taka Twoja, Aniu: bardzo konkretna ale jednocześnie zasiewająca ziarenko tajemniczości:) Nie wiem co napisać...ta ksiązka od dłuższego czasu krąży wokół mnie i niby kusi a jednocześnie tytuł nastraja odpychająco. Biorę do ręki w księgarni i odkładam....i nie wiem o co chodzi, jeszcze przy żadnej mi się tak nie zdarzyło.....może muszę "dojrzeć" jakoś szczególnie?:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Sceny erotyczne bardzo trudno opisać, bo w tych tematach najłatwiej o banał. Jestem ciekawa tej książki, bo Witkiewicz wywarła na mnie pozytywne wrażenie. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Aniu,jak polecasz to wiem że warto...

    OdpowiedzUsuń
  19. ja już mam ją przeczytaną, świetna książka, teraz zaczęłam czytać "Pensjonat marzeń" :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Już dawno miałam ochotę zapisać się do tej szkoły :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Książki Magdaleny Witkiewicz bardzo mi się podobają. "Szkoły żon" jeszcze nie czytałam, ale czuję się zachęcona :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciekawe co mężczyzna wyniesie z tej szkoły? ;)
    Marek Udała

    OdpowiedzUsuń