poniedziałek, 11 marca 2013

„Zaklinacze samotności” Magdalena Kuydowicz, Wiesław Sokoluk

'Zaklinacze samotności' przyszli do mnie sami. Od lat ludzie zwierzają mi się, opowiadają całe swoje życie, a właściwie dzieje niespełnionych uczuć i oczekiwań wobec mężczyzny, przyjaciela, brata, matki… Te historie żyły we mnie i trochę nie dawały mi spokoju. Pewnego dnia postanowiłam je uwolnić i spisać.*

*Ten cytat pochodzi z okładki książki,  spodobał mi się tak bardzo, że postanowiłam go tutaj podać.

Poznajemy tu ludzi prawdziwych, z realnymi problemami, z radościami i smutkami. Z tajemnicami, których się wstydzą, boją wyjawić. Mają za sobą niewesołą przeszłość, przeżycia. Nie potrafią się uporać z relacjami z matką czy inną bliską osobą. Potrzebują kogoś, kto ich wysłucha, doradzi, stąd też po każdej opisanej przez autorkę historii dowiadujemy się, co myśli o tej sytuacji terapeuta. Ciekawie napisana książka. Zupełnie inna niż wszystkie. Jej forma zachęca do zapoznania się z nią, bo wiele możemy zrozumieć, odnaleźć być może samych siebie wśród poszczególnych bohaterów? Kto wie?

"Zaklinacze samotności" to naprawdę piękny tytuł, bardzo adekwatny do tego, co znajdujemy w treści. Napisany został przez Magdalenę Kuydowicz, która jest dziennikarką telewizyjną, w tej chwili pracującą dla TVN Style, w przeszłości 10 lat poświęciła programowi "Kawa czy herbata". Pisaniem zajmuje się od lat, uwielbia też czytać, gotować, grać w tenisa, spacerować z ukochaną psinką Sonią.

W napisaniu tego poradnika pomógł autorce seksuolog i terapeuta Wiesław Sokoluk, który pracuje od 30 lat prowadząc praktykę psychoterapeutyczną, jak też zajmuje się nauką i szkoleniem w dziedzinie seksuologii. Od wielu lat pisze poradniki, publikuje w prasie.

Myślę, że ten duet doskonale poradził sobie z postawionymi przed sobą zadaniami, a książka napisana jest w taki sposób, że nie odczuwa się w niej typowego poradnikowego stylu i języka.

W tych opowieściach, zaczerpniętych z codzienności, utkanych z życia, nie znajdziemy prostej i jednoznacznej oceny bohaterów, krytykowania ich. Poznamy za to spojrzenie z każdej strony, uzyskamy wyjaśnienie, dlaczego dzieje się tak, a nie inaczej, dlaczego ta czy inna osoba nie radzi sobie w życiu, nie potrafi nawiązać kontaktu, czy wytrwać w związku, zaangażować się. Oczywiście prawda czasem bywa trudna, okrutna, a współautor złośliwy, ale mimo wszystko skuteczny i zapewne ma rację. Nie zawsze jest tak, że to inni są przyczyną naszych niepowodzeń, czasami sami sobie robimy krzywdę, sami skazujemy się na samotność, na ból, na niezrozumienie, na udrękę, na cierpienie.

Trudno zrozumieć niektórych bohaterów, ale warto przeczytać tę książkę, bo być może odnajdziemy tu samych siebie i skuteczną poradę, jak być szczęśliwym?


"Zaklinaczy samotności" przeczytałam dzięki uprzejmości

8 komentarzy:

  1. Powiedz mi skąd bierzesz tak interesujące książki? Zainteresowałam się do tego stopnie,że nie zauważyłam końca notatki..jakaż szkoda.
    Mogłaś więcej ujawnić z treści:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Człowiek to bardzo złożona konstrukcja, prawda? Czasem wystarczy coś zmienić dosłownie o włos, by wszystko w życu zaczęło układać się zupełnie inaczej. "Nie zawsze jest tak, że to inni są przyczyną naszych niepowodzeń" - powiem więcej: niemal zawsze to my sami za te niepowodzenia odpowiadamy, w taki czy inny sposób pchając się w problemy i podejmując błędne decyzje. Bardzo zgrabnie zarysowana prezentacja tej książki;).
    W następnym komentarzu chciałbym przesłać pewien oficjalny komunikat:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz... na nasze nieszczęście ma wpływ czasem wiele różnych czynników... dzieciństwo, relacje w domu rodzinnym, bieda, tragiczne warunki, alkoholizm rodziców, narkotyki, wiele, wiele spraw się może też nawarstwić, a nie wszyscy są silni i dają radę, podnoszą się z tego bagna...

      Usuń
  3. Z radością oznajmiamy, że niniejszy blog został wyróżniony nagrodą "Liebster Blog Award". Takie odznaczenie uprawnia do zamieszczenia na tej stronie znaczka "Liebster Blog" (biały obrazek ze wspomnianym napisem i czerwonym sercem), tak aby był widoczny dla wszystkich odwiedzających. Można go ściągnąć z notki zamieszczonej pod tym adresem:
    http://przechowialnia.blogspot.co.uk/2013/03/kronika-dwa-wyroznienia.html
    Pod powyższym linkiem znajduje się też więcej informacji, co do samego wyróżnienia oraz zwyczajowych norm postępowania po jego otrzymaniu. Jedną z zasad jest udzielenie odpowiedzi na zadane pytania (np. we własnej notce albo w komentarzu na blogu, który tę nagrodę przyznał). Oto zestaw pytań:
    1) Kto lub co odgrywa priorytetową rolę w Twoim życiu?
    2) Czy według Ciebie istnieje pojęcie nieograniczonej wolności?
    3) Jak rozpoznajesz, czy życiowa droga, na którą wkraczasz jest dobra albo zła?
    4) Gdzie Twoim zdaniem przebiega granica ludzkich możliwości?
    5) Z kim chciał(a)byś się spotkać, gdyby dano Ci taką szansę?
    6) Kiedy wolał(a)byś żyć (jeśli zależałoby to od Ciebie): obecnie czy w jakiejś wybranej epoce?
    7) Który zakątek naszego globu najbardziej Ci się podoba i dlaczego?
    8) Czy uważasz, że świat mogą zmieniać jednostki czy masy?
    9) Jaką jedną książkę zabrał(a)byś na bezludną wyspę?
    10) Kogo spośród wszystkich kiedykolwiek stąpających po ziemi wybitnych osób uznasz za postać wszech czasów?
    11) Czy był(a)byś w stanie poświęcić jakieś własne (ważne dla Ciebie) plany dla dobra innych?

    Nie ma pośpiechu z odpowiedziami. Pozdrawiam serdecznie;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że nie ma z tym pośpiechu, dziękuję za wyróżnienie, ale ani nastroju ani czasu w tej chwili nie mam do tego :)

      Usuń
  4. Interesująca publikacja. Jestem ciekawa, czy rzeczywiście dzięki niej odnajdę ,,samą siebie''? W każdym razie spróbuje poszukać tej książki i przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cyrysiu, to naprawdę smutne historie i nie życzę Ci, byś mogła się z którąś z nich utożsamić...

      Usuń