wtorek, 5 marca 2013

Rico, Oskar i głębocienie Andreas Steinhöfel


Andreas Steinhöfel jest niemieckim pisarzem i tłumaczem, autorem książek dla dzieci i młodzieży. Ponadto pisze scenariusze, jest także krytykiem literackim. 


Ten tytuł zaskoczył mnie i zaciekawił niesamowicie, odkąd poznałam fragment całej historii bardzo chciałam poznać całość. Trochę martwiłam się, jak sobie poradzę z audiobookiem, ponieważ nigdy nie "czytałam" książki w ten sposób, ale okazało się, że moje obawy były bezpodstawne. Początkowo podchodziłam do tego z dużym sceptycyzmem, nieufnie, ale im dłużej słuchałam, tym lepiej rozumiałam i odkryłam z radością, że taka forma także do mnie przemawia i czasami nawet jest przyjemniejsza od papieru. Szczególnie ważne jest w tym chyba to, kto czyta nam dany tytuł, a Artura Barcisia bardzo lubię, stąd też zapewne moja sympatia do aktora przeniosła się również na tę rewelacyjną moim zdaniem lekturę!
W tej książce poznajemy Rica, chłopca, który opowiada nam o swoim życiu, o sąsiadach, o swojej przyjaźni z Oskarem. Potrafi pięknie i bardzo dokładnie przestawić nam świat, który go otacza, wszystko wyjaśnia, tłumaczy. Jest dobroduszny, prostolinijny, nieco upośledzony, ale woli mawiać o sobie "głęboko utalentowany". To nastolatek, któremu "coś umyka, plączą mu się myśli", to stanowi jego problem. Rico jest taki prawdziwy, wyrazisty, nie da się go nie lubić, po prostu to niemożliwe! Wzbudza bowiem sympatię już od pierwszych stron książki, jest zabawny, szczery, mówi prosto z mostu o tym, co myśli, co czuje, co go niepokoi, czego się boi. Bawiłam się z tą lekturą wspaniale, zaśmiewając się do łez, moje dzieci także przysłuchiwały się jej z ciekawością. Treść jest poruszająca i wartościowa.
Rico poznaje Oskara, który jest także dziwny, nosi na łowie kask, chociaż chodzi na pieszo, po prostu czuje się w nim bezpieczniej. Chłopcy zaprzyjaźniają się, nie przeszkadza im ich inność, kask Oskara, czy to, ze Rico nie rozróżnia kolorów, czy stron lewej i prawej. Nie ma to dla nich tak naprawdę żądnego znaczenia.
Mamy tu i wątek kryminalny, i zaczątki miłości być może, na pewno wiele jest na temat relacji między ludzkich, wszystko opisane w sposób niezwykły, rzadko spotykany, prawdziwy. Język książki także jest piękny, ten tytuł uczy nas tolerancji, rozbawia nas i interesuje. Autor w nieskomplikowany sposób tłumaczy nam, jak myśli i czuje się osoba taka jak Rico. Możemy wczuć się w jego sytuację, zrozumieć go i pojąć, że choroba chłopca nie jest niczym strasznym i nie należy się go bać, patrzeć na niego z litością, czy wyzywać go od "głupków". Nikt nie rodzi się taki specjalnie, nikt nie chce być taki, ale czasem po prostu tak bywa, tak się dzieje i trzeba się z tym pogodzić, radzić sobie z tym, że myśli się plączą, że jest się innym, nie zawsze rozumianym i lubianym. Kimś specjalnym, "głęboko utalentowanym".
Moim zdaniem Rico jest dużo mądrzejszy, bardziej spostrzegawczy, niż ci rzekomo "normalni". On jest miłym, sympatycznym, myślącym i dobrze wychowanym dzieckiem, nigdy do nikogo nie odnosi się tak, jak nie należy. Za to do niego często ludzie podchodzą z nieufnością, są opryskliwi i nieuprzejmi. Uważam, że to oni powinni uczyć się od Rico, brać z niego przykład.
"Rico, Oskar i głębocienie" to książka niezwykła, mądra, interesująca, uczy nas tolerancji, wrażliwości, wartości, czasami bowiem warto mówić wprost, zamiast udawać kogoś, kim się nie jest. Rico nie rozumie, po co ludzie używają trudnych słów, co im to daje?
"Problem z wyrazami obcymi polega na tym, że często znaczą coś zupełnie prostego, ale niektórzy lubią się tak skomplikowanie wyrażać." Fragment pochodzi naturalnie z książki.
Zdecydowanie polecam, i dzieciom, i dorosłym. Taka książka to rzadkość, naprawdę !
Za możliwość zapoznania się z historią utalentowanego chłopca dziękuję bardzo portalowi na kanapie.pl

2 komentarze:

  1. No masz! zaintrygowała mnie ta książka,ale mam wrażenie,że juz kiedyś o niej słyszałam! nie wiem tylko gdzie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może, bo to nie jest nowość, niedługo wyjdzie trzecia część, ja już ją mam, ale nie wolno mi na razie zrecenzować!

      Usuń