Książka dnia czyli dzień z książką.
Ewa Bauer i "Kurhanek Maryli"
Fragment piąty, ostatni.
"-Zgodziłem się na studia, ale nie mówiłem kiedy. Po maturze powinnaś urodzić dziecko, a jak podrośnie, to zastanowimy się nad twoimi studiami. Nie jestem już taki młody jak ty. Nie ma na co czekać. Kochamy się i powinniśmy stworzyć prawdziwą rodzinę. Z dziećmi.
Skoro Piotr oczekiwał od niej, że zostanie matką, plany pójścia do pracy musiała odłożyć na później. Obawiała się, że jak już zacznie rodzić dzieci, to nigdy nie skończy studiów i na zawsze zostanie żoną przy mężu i gospodynią domową, ale jeśli to miałoby ich uszczęśliwić, gotowa była przyjąć taki los.
Wróciła z zakupów, wypakowała wszystko na kuchenny stół, a następnie rozlokowała po szafkach i lodówce. Była gotowa do świąt. Obiecała sobie, że tym razem ani teściowa, ani Piotr nie będą mieli jej nic do zarzucenia. Zbliżał się wieczór, włączyła więc telewizor, gdzie na drugim programie leciał jej ulubiony serial-Allo, allo! Choć nie znała angielskiego, bardzo bawiły ją żarty językowe bohaterów, oczywiście w interpretacji tłumacza. Oglądając serial, zagniatała ciasto na makowiec."
Czytałam tę książkę i bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńja niedługo tez przeczytam :) Ale że mi się podoba, wiem już teraz!
OdpowiedzUsuń