niedziela, 28 czerwca 2015
Francuska opowieść Krystyna Mirek
Krystyna Mirek to jedna z tych polskich pisarek, której książki mogłabym polecać w ciemno, ponieważ jeszcze żadna z napisanych przez nią powieści nie zawiodła mnie. Czytałam już większość z nich i wszystkie na równi przypadły mi do gustu. Nie potrafiłabym jednoznacznie wskazać, która z historii stworzonych przez Krystynę Mirek urzekła mnie najbardziej, ponieważ pokochałam każdą z nich.
Na "Francuską opowieść" czekałam z wielką niecierpliwością. Zależało mi na chwili relaksu w pobliżu francuskiej winnicy. Chciałam skosztować przepysznych serów, którymi delektowałabym się w tej jakże klimatycznej atmosferze, popijając wino z dojrzałych winogron. Rozmarzyłam się...
Wyruszamy wraz z Krystyną Mirek na południe Francji. To tutaj najpiękniej świeci słońce, tu można marzyć i wierzyć w spełnienie tych marzeń o wiele bardziej niż w jakimkolwiek innym miejscu.
Bohaterka "Szczęścia all inclusive" wróciła właśnie z Grecji. Nie wszystko jednak odbyło się tak, jak widziała to oczami wyobraźni. Pragnęła, by ukochany czekał na nią na lotnisku, by podarował jej kwiaty i złożył na jej ustach gorący pocałunek. By powiedział jej, jak bardzo za nią tęsknił i przypomniał jej, jak wielkim uczuciem pała w stosunku do niej. Nic takiego jednak nie miało miejsca. Na krótkotrwały powrót do Polski, po to tylko, by za moment wyruszyć do Francji, złożyło się zniechęcenie, zmęczenie, rozterki. Niepewność, czy to tak miało być? Czy to właśnie z nim powinna spędzić resztę życia, skoro wszystkie znaki wskazywały, że już to kiedyś przeżyła? W innym miejscu, w innym czasie, z kimś innym...
Nie miała ochoty na powtórkę "z rozrywki", zwłaszcza, że tamten czas przyniósł jej tyle cierpienia i przysporzył nie lada kłopotów.
Mimo wszystko Beata wyjeżdża z ukochanym do Francji. Planują rychły ślub. Nic jednak nie idzie po jej myśli. W podróż wybierają się wraz z nimi jej były i była jej obecnego chłopaka. Czy ta czwórka może się dogadać? Czy ich wspólna wyprawa może komukolwiek przynieść korzyści?
Poznamy w tej historii również Aleksa, Polaka, który od wielu lat pracuje dla tajemniczego właściciela wiekowego zamku i jest raczej wrogo nastawiony do rodaków próbujących znaleźć płatne zajęcie w winnicy. Opryskliwy i mało sympatyczny, ma za sobą wiele traumatycznych przeżyć, a błędy, które popełnił w przeszłości nie dają o sobie zapomnieć.
Oliwia, pani każdej sytuacji, nagle zostaje postawiona naprzeciw człowieka, który szczerze jej nie znosi i na którego jej urok zwyczajnie nie działa. Chciałoby się powiedzieć, że trafił swój na swego. Co z tego wyniknie?
Oczywiście arcyciekawą jest również postać samego Hrabiego, nurtuje nas ona i intryguje od samego początku.
To historia o wielu ludzkich dylematach, rozterkach, przeciwnościach, samotności i ogromnym cierpieniu. O tym, że czasem bardzo trudno jest dokonać rozsądnych wyborów, podjąć decyzje właściwe i zgodne z naszym sumieniem. Nie zawsze wiemy, co jest dla nas i naszych bliskich dobre, dlatego warto słuchać rad innych. Tych, którzy patrzą z dystansem i bez emocji na nasze życie. Nie zapominajmy, że stawka jest najwyższa, bo chodzi wszak o nas samych i nasze własne szczęście.
Cudownie pisze Krystyna Mirek. Tak klimatycznie, ciekawie, inspirująco... Przeniosłam się w okamgnieniu do francuskiej winnicy, czułam zapach winogron, jadłam ze smakiem sery, popijałam je przepysznym winem, spoglądałam w niebo... ach, wspaniale spędziłam czas. Krysiu, dziękuję. Przepięknie opowiadasz te swoje niebanalne historie. Dla kogoś, kto nie ma funduszy na wyjazd "Francuska opowieść", podobnie jak zeszłoroczne "Szczęście all inclusive", może okazać się czasem niezapomnianych, wspaniałych wakacji. Cudowny relaks! I jeszcze te Twoje postaci, jak żywe, początkowo irytujące, a później... no właśnie. Nie zdradzam już szczegółów, powiem tylko, że pozory mylą. I warto zmienić zdanie, nie trzymać się uparcie swojego, jeżeli nie mamy racji.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zgadzam się z Tobą:) Krystyna Mirek tworzy piekne opowieści, osadzony w cudnych klimatach:) Chcę się z nią podróżować:)
OdpowiedzUsuńCudowna recenzja cudownej ksiązki :) uwielbiam polskich pisarzy i pisarki, dlatego tej pozycji sobie nie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam "Szczęścia all inclusive", a widzę, ze to niejako kontynuacja...? Szkoda :( Ale w takim razie - mam co nadrabiać ;)
OdpowiedzUsuń