Książki napisane przez Ewę Nowak poznaję systematycznie, i to zarówno te skierowane do nieco mniejszych dzieci, jak też do młodzieży. Wszystkie są według mnie potrzebne, bo pełne humoru, ciekawie napisane, poruszają ważne i aktualne tematy. Autorka z zawodu jest pedagogiem-terapeutą, publikuje felietony i opowiadania, a jej propozycje wydawnicze ukazują się na rynku związanym z książkami regularnie od wielu już lat.
Serię miętową poznałam, o ile dobrze pamiętam, w roku ubiegłym i od pierwszego momentu wzbudziła we mnie wiele sympatii. Cieszę się bardzo z tego, że młodzież wreszcie nie jest pozostawiona samej sobie, że nasze nastoletnie przecież pociechy w trudnym wieku, wśród dylematów i rozterek, mogą znaleźć tak interesujące i dotykające istotnych dla nich kwestii propozycje literackie.
"Dwie Marysie" to właśnie jedna z takich książek. Marysia Gwidosz wchodzi właśnie w ów trudny okres, o którym wspominałam przed momentem.
"-Kompletnie już zapomniałem, jak to się objawia- jęknął siedzący przy stole Mariusz Gwidosz.-Nie wiem, czy dam radę trzeci raz przez to przebrnąć. Myślałem, że przejdzie bokiem.
-Naiwność ludzka nie zna granic-powiedziała Joanna.-To nie burza.
-Ale jakoś późno tym razem, prawda?
-Rzeczywiście... Albo wcześniej nie było aż tak. Malwinka chyba pod koniec podstawówki, Kuba to już nie pamiętam, ale też było ostro. Przypomnij sobie, jak nie odzywał się do nas przez całe popołudnie, bo mu przerwałeś opowiadanie snu, albo jak się obraził na babcię, kiedy powiedziała, że ładny z niego chłopczyk.
Rodzice zachichotali.
-Damy radę, nie martw się. To tylko trzy, cztery lata.
-Asieńko, ty to umiesz człowieka pocieszyć. Cudowna perspektywa-niemal bezgłośnie wyszeptał Mariusz.-Cztery lata bez wyroku."*
Jest to powieść nie tylko dla młodszego czytelnika, tego, którego bezpośrednio dotyczy, ale również dla nas, rodziców. Możemy dzięki niej zrozumieć swoje dziecko, postawić się w jego sytuacji, spojrzeć z boku na to, co ono myśli i czuje, jakie ma problemy i czym się zamartwia. Być może jemu jest o wiele trudniej wytrzymać z samym samą, niż nam z nim. Też nie radzi sobie ze swoimi zmianami nastroju. Chce mu się płakać, krzyczeć, wyrzucić z siebie złość, emocje, które nim targają. Nie każdy nastolatek oczywiście przechodzi przez okres dojrzewania tak samo, na szczęście. My, rodzice, powinniśmy być cierpliwi, choć nie jest to wcale takie proste.
Marysia ma naprawdę kochającą rodzinę, wspaniałych rodziców, młodszą siostrę, bratową Magdę, starszego brata Kubę, przyjaciółkę Natalię. To właśnie dzięki tej ostatniej przypadkowo poznaje kogoś ciekawego, kto zaczyna ją interesować i wypełniać jej myśli. Czyżby to była miłość? Jakby tego było mało, dziewczyna dowiaduje się, że Krzysiek, chłopak, który ją irytuje, zaczyna się spotykać z Natalią. Próbuje wybić przyjaciółce z głowy dziwaczny pomysł wiązania się z nim, ale jak wiadomo, serce nie sługa. Na dodatek jej własna siostrzyczka, jedenastoletnia Celina, również ulega fascynacji jakimś Bartkiem Karasiem, i to z wzajemnością!
Czy naszej nastoletniej bohaterce uda się zapanować nad tym wszystkim, co dzieje się wokół niej? Czy znajdzie się ktoś, kto pomoże jej to zrozumieć, ogarnąć i poukładać? Skomplikowane dylematy, sprawy damsko-męskie, rodzące się zupełnie nowe i niełatwe do nazwania uczucia to tematy, których czasem nie sposób pojąć. Jak zakończy się historia Marysi?
Naprawdę polecam. To książka z życia wzięta, którą czyta się szybko, jednak wcale tak szybko się o niej nie zapomina. Uświadamia nam bowiem, że nastoletnie dziecko potrzebuje naszej uwagi, rady, miłości tak samo jak to mniejsze, choć jego zachowanie czasem zdaje się przeczyć temu. Miejmy i dla niego czas.
*fragment pochodzi z książki
Kojarzę autorkę, ale jeszcze nie czytałam ani jednej książki. Mam na półce ,,Drzazgę" i na pewno przeczytam ; )
OdpowiedzUsuń"Drzazgę" również czytałam i polecam.
UsuńOd bardzo dawna nie czytałam już nic, co wyszło spod pióra Ewy Nowak, ale postaram się nadrobić owe zaległości.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze do czynienia z tą autorką, dlatego nie wiem, czego można się po niej spodziewać, choć skoro przychylnie wypowiedziałaś się o jej książce, to myślę, że jej historie są warte uwagi. ;)
OdpowiedzUsuń