Dla kogoś takiego jak ja targi związane z książkami to niesamowita przygoda. Przejechałam wiele kilometrów, by zobaczyć na własne oczy autorki ulubionych powieści. To był naprawdę bardzo udany weekend.
W piątek po kilku godzinach jazdy dotarliśmy do stolicy. Pierwszą pisarką, którą dane było mi poznać była Joanna Opiat-Bojarska. Jak dotąd czytałam dwie powieści autorki, pierwsza z nich to "Gdzie jesteś, Leno?", druga, której treść poznałam jeszcze przed premierą, zatytułowana "Słodkich snów, Anno". Obie polecam z czystym sumieniem.
Kolejne spotkanie, z Ewą Bauer.
Intuicja nie zawiodła mnie. Ewa okazała się "normalną" osobą. Rozmowną, sympatyczną, naprawdę ucieszyła ją moja obecność. Wpisała mi dedykację do "Kurhanka Maryli", książki, którą polecam na okładce. W tej chwili jestem już po lekturze wszystkich trzech powieści Ewy, każda z nich jest inna, nie wiem, która najlepsza, miałabym z tym problem, by to ocenić. Debiutancka "W nadziei na lepsze jutro", druga z kolei "Kruchość jutra", czy wspomniany przed momentem "Kurhanek Maryli"?Niebawem na blogu pojawią się recenzje dwóch pierwszych historii stworzonych przez autorkę, zresztą połączonych ze sobą, za sprawą postaci w nich występujących.
W piątek dosyć nieśmiało podchodziłam do pisarek, trudno mi było się przełamać. Najdłużej chyba "nastałam się" pod stoiskiem Filii, by wreszcie przekonać się, że nie było się czego bać i strach ma tylko wielkie oczy.
Ewa bardzo naturalnie podeszła do mnie, przywitała się, dzięki czemu i mój opór zmalał do minimum, by wreszcie całkiem się ulotnić.
Jeżeli chodzi o piątek to byłoby na tyle. Spałam w hotelu, który poleciła mi Pani Lidia z zaprzyjaźnionego wydawnictwa. Pytaliście mnie też o same targi, cenę biletów, i tak dalej. Każdego dnia wejście kosztowało 10 złotych, ale można było wykupić sobie bilet za 28 złotych, gdyby ktoś przez kilka dni miał zamiar spacerować wokół stoisk. Blogerzy i dziennikarze, po zarejestrowaniu bloga na stronie internetowej targów wchodzili na nie bezpłatnie.
Największy koszt to dojazd, jeżeli ktoś mieszka daleko, i oczywiście nocleg. Moim zdaniem warto jednak było pojechać i przekonać się na własne oczy, jak to wszystko wygląda.
Mam daleko do Warszawy, ale może za rok uda się pojechać, skoro naprawdę warto :)
OdpowiedzUsuńwiesz, to wszystko zależy od tego, czego po targach oczekujesz, chciałam poznać autorki, z którymi piszę, wydawców, z którymi koresponduję, to była lekcja, której nie zapomnę :)
UsuńAniu pisarki to zwyczajne osoby, jak Ty czy ja, różni je od nas tylko ogromna wyobraźnia i talent do pisania ;) Na szczęście nasze, polskie pisarki to cudowne kobiety, a spotkania z nimi są spełnieniem marzeń moli książkowych. Mam nadzieję, że spotkamy się ponownie w Krakowie ;)
OdpowiedzUsuńniektóre pisarki uważają, że są gwiazdami niestety i przekonałam się o tym nie tylko podczas targów, dlatego napisałam w tym poście tak, a nie inaczej
Usuńco do Krakowa, jak uzbieram, to pojadę, bardzo bym chciała :)
cieszę się, że mnie wypatrzyłaś, nie znam zbyt wielu blogerek, które są tak miłe i sympatyczne jak TY :))) dziękuję :)
jestem ciekawa, które to Panie robią z siebie gwiazdy :) zazdroszczę Ci tych Targów, sama marzę, by kiedyś na nie pojechać, ale póki mam małe dzieci, to niemożliwe... :(
Usuńwłaśnie nie te uznane i popularne, pewnie nawet nie kojarzysz nazwisk tych Pań i nie ma czym sobie głowy zawracać
UsuńTrochę zazdroszczę :) I czekam na Twoje kolejne wpisy o targach i fotki rzecz jasna!
OdpowiedzUsuńbędą, będą, na razie próbuję ogarnąć mieszkanie, dzieci, konkursy, na recenzje, relacje brakuje mi czasu :)
UsuńStrasznie żałuję, że mieszkam tak daleko i nie mogłam się pojawić... ale czekam na kolejne posty na temat Targów oraz zdjęcia. ;)
OdpowiedzUsuńmieszkam w zachodniopomorskim, więc też mam daleko, ale ponieważ marzyłam o targach od kilku lat, wreszcie postanowiłam pojechać i nie żałuję :)
UsuńPrzed laty kiedy mieszkałam w Warszawie biegałam na każde Targi jeszcze w Płacu Kultury. Dziś mam nieco dalej, więc z ogromnym zainteresowniem czekam na każdą relację i zdjęcia. nabrałam strasznej ochoty na Targi i postaram się w przyszłym roku być tam. Jako autorka ? Może. Ale z całą radością jako czytelniczka A na Twój blog , Aniu wpadam dośc często i czytam z przyjemnością Twoje wpisy i recenzje pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńnieco dalej, dobre ;)
UsuńEwa, dziękuję :)
Super, że targi się udały :)
OdpowiedzUsuńJa jestem strasznie nieśmiała, ale może za rok jeśli będziesz przy mnie to się odważę pojechać na tagi :) Ale na razie to się nie odważę. Na samą myśl strach mnie paraliżuje.
OdpowiedzUsuńCyrysiu, przy Tobie zawsze :)
UsuńSzkoda, że mnie nie widziałaś w piątek, kręciłam się koło Filii, bo chciałam poznać Asię Opiat-Bojarską, ale nie podeszłam.
Ja to bym chyba nigdzie nie podeszła.Mnie trema zażera okropna w kontaktach z drugim człowiekiem.
Usuńto tak, jak Magda, którą poznałam w sobotę, na początku była bardzo, ale to bardzo nieśmiała :)
UsuńWidać, że było warto :) Też mam marzenie, żeby kiedyś się wybrać i poodwiedzać te wszystkie stoiska, a przy okazji porozmawiać z ulubionymi pisarzami :) Może za rok się uda... :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki, by się udało :)
UsuńTakie targi to moje niespełnione (jeszcze) marzenie. A wierzę mocno,że marzenia się spełniają. Ewa
OdpowiedzUsuńja też w to wierzę, zresztą jestem tego przykładem, wiele moim marzeń się spełniło i spełnia nadal :)
UsuńSama nie mogłam być więc zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńA do psiarzy podchodź śmiało, w końcu po to przyjechali na targi, by promować swoją twórczość i porozmawiać z czytelnikami. :)
nie wszyscy, niektórzy byli tam prywatnie
UsuńNa targi wybieram się w przyszłym roku! To już postanowione!
OdpowiedzUsuńto naprawdę niezwykłe przeżycie :)))
UsuńJa Panią Ewę poznałam na sobotnim spotkaniu. Masz rację, jest naprawdę "normalna" i przesympatyczna! :)
OdpowiedzUsuńa my się w końcu nie spotkałyśmy, wypatrywałam Cię przy stoisku Filii
UsuńCiekawa relacja. Uważam, że w każdym środowisku żyją "gwiazdorzy", nie tylko wsród pisarzy. Bo wszystko zależy od człowieka.
OdpowiedzUsuńto prawda
Usuń:))
OdpowiedzUsuń