poniedziałek, 22 czerwca 2015

Szepty dzieciństwa Anna Sakowicz premiera: 29.06.2015




Szepty dzieciństwa Anna Sakowicz recenzja



Zadebiutowała zbiorem opowiadań zatytułowanym „Żółta tabletka”, które nie szkodzą. Nawet jeśli czyta się je bez ustanku nie sposób ich przedawkować. Druga propozycja literacka autorki ukazała się na rynku wydawniczym pod koniec ubiegłego roku. Tym razem była to powieść o jakże celnym i niebanalnym tytule-„Złodziejka marzeń”. Obecnie Sakowicz chciałaby zaprezentować czytelnikom swoją najnowszą publikację, moim zdaniem rewelacyjnie napisaną, przemyślaną i dojrzałą historię kobiety zwyczajnej. Kobiety, która boryka się z normalnymi problemami, ma lepsze i gorsze dni, chwile zwątpienia, ale i radości. Pracuje, jak wiele z nas, w supermarkecie jako kasjerka. Ma dwoje dzieci, dalekiego od doskonałości, ale poczciwego męża, owdowiałego ojca, który nie stroni od alkoholu, niezbyt pozytywne wspomnienia z dzieciństwa związane z chłodną i mało empatyczną matką. Mimo wielu dramatycznych przeżyć i niełatwej przecież egzystencji, zdaje się być osobą silną i optymistycznie nastawioną do świata. Los nigdy jej nie rozpieszczał, w domu „nie przelewało się”, sen z powiek spędzała trudna sytuacja materialna, niepewna i nie dająca poczucia bezpieczeństwa.
Kiedy Basia spotkała dawną koleżankę ze szkolnej ławy, początkowo była zaskoczona i nieufna, jednak przyjęła jej pomoc, widząc, że Ulce dobrze się powodziło. Takie życie zaczynało podobać się coraz bardziej naszej naiwnej i prostej w gruncie rzeczy bohaterce. Tylko, czy to mogło trwać w nieskończoność?

Pisarka stworzyła historię wielowątkową, którą czyta się szybko i z wielkim zainteresowaniem, ponieważ akcja płynie wartko, a całość napisana jest niebywale żywym, autentycznym językiem. Zaintrygowani śledzimy losy bohaterów, które chwilami są zabawne, dają nadzieję na lepszą przyszłość, a momentami nastrajają nas pesymistycznie i zasmucają. Zastanawiamy się po wielokroć, dlaczego tak łatwo dajemy się wciągnąć w wir nieprzemyślanych decyzji, zbyt łatwych wyborów, nie oglądając się za siebie. Nie oczekując rachunku, który przyjdzie nam zapłacić za chwilę beztroski i nieodpowiedzialnego zachowania.
Autorka przedstawiła nam tutaj bardzo szeroko widziany problem ludzi borykających się z problemami finansowymi, jednocześnie pragnących żyć jak inni: posiadać auto, komputer, ładne stroje. W jaki sposób tacy ludzie mogą stać się właścicielami owych dóbr materialnych?
Baśka postanowiła podjąć dodatkową pracę, udzielać pożyczek dla „Prawiebanku”. Tutaj poznała mężczyznę, z którym dobrze się jej rozmawiało. Wyjechała na weekendowe szkolenie. Spędziła czas na wesołej zabawie, nie licząc się z konsekwencjami. Zapominając o swoim ówczesnym życiu. O tym, co zostawiła w domu. O pamiętnikach matki, które znalazła w pokoju rodziców, o słowach, które choć napisane dawno temu, bolą dziś tak samo mocno, jakby zostały powiedziane dziś.
Ojciec Basi, żyjący w cieniu żony, którą kochał nad życie nie umiał pogodzić się z jej stratą i wszelkie smutki zatapiał w alkoholu. Czy córce uda się wyciągnąć go ze szponów nałogu?
Czy Barbara wreszcie dostrzeże, co w jej życiu naprawdę jest ważne, a na co nie ma wpływu i czym niepotrzebnie się zamartwia? Czy odnajdzie w sobie akceptację, której tak uparcie poszukuje w innych?

Interesująca i niebanalna to lektura, wyróżniająca się na tle innych tematyką, zaskakującymi rozwiązaniami, niesztampowym przesłaniem. Pozwala nam na chwilę wyciszenia, refleksji, wzruszająca i świetnie skonstruowana. Bohaterowie prawdopodobni, tacy, z którymi łatwo możemy się utożsamić. Współczujemy im, kibicujemy, wylewamy łzy nad ich losem, który tak dobrze znamy, tak doskonale rozumiemy. W tej historii nie spotkamy wymuskanych i wyidealizowanych postaci, ubranych w pozory i kompletnie wyobcowanych. Tu podamy rękę  realistycznym bohaterom, którzy pracują jako budowlańcy, taksówkarze, kasjerzy, magazynierzy. Biorą pożyczki na wysoki procent i nie są zachwyceni życiem, jakie wiodą. Ich codzienność nie jest usłana różami. Każdego dnia zastanawiają się, czy uda im się przeżyć za marnych parę groszy do następnej wypłaty. Mają przyziemne marzenia. Chcieliby zabrać dzieci na lody i kupić im komputer, by nie wyśmiewano ich w szkole. Zamiast starych, znoszonych marynarek chcieliby pójść do sklepu i kupić sobie coś nowego,  modnego. Choć raz w życiu zjeść kolację w restauracji i wybrać się do kina lub do teatru. Nie jeździć autobusami, a własnym samochodem.

Niezwykle emocjonująca, refleksyjna, wyważona i przemyślana to lektura. Nie sposób przejść obok niej obojętnie, nie zachwycić się kunsztem pisarki, jej wnikliwością i inspirującymi przemyśleniami. Wykreowani przez nią bohaterowie mówią naturalnym językiem, pozbawionym sztuczności i udawania. Polecam zdecydowanie. To jedna z tych książek, o którym nie możemy szybko zapomnieć. Chylę czoła przed autorką. Wiedziałam już wcześniej, że warto postawić na Sakowicz. Cóż innego mi pozostaje? Czekać na kolejną powieść, może kontynuację „Złodziejki marzeń”? Stęskniłam się za Joanną, za tą  jakże ciepłą i dającą nadzieję historią o kobiecie po przejściach.

„Szepty dzieciństwa” to opowieść o każdym z nas. O normalnych, ludzkich problemach, o tym, że możemy zapanować nad chaosem, jaki rozpanoszył się w naszym życiu, choć nie będzie to łatwe i wymagać będzie nie lada wysiłku. Poradzimy sobie sami lub przyjmiemy pomoc od innych, od osób, po których nie spodziewalibyśmy się, że kiedykolwiek wyciągną do nas pomocną dłoń . Polecam, polecam i jeszcze raz polecam.

Anna Grzyb/ blog Pisaninka

Premiera: 29.06.2015 

9 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że to Szara godzina :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego, Asiu? Tak, Szara...

      Usuń
    2. Bo Aniu z nimi współpracuję a chciałabym przeczytać :)

      Usuń
    3. w takim razie nic nie stoi na przeszkodzie :)))

      Usuń
  2. Z pewnością będę miała na uwadze...

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam znam tą autorkę bardzo dobrze, ponieważ śledzę jej bloga. I po tym jak zobaczyłem, jaki ona ma gust to muszę tą książkę przeczytać na pewno. Tak chciałem nie dawno, żeby pani Magda zaczęła coś pisać, a tu taka niespodzianka. Będzie co czytać pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi bardzo zachęcająco :). Chciałabym przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię takie historie, a okładka strasznie mnie kusi:)

    OdpowiedzUsuń