czwartek, 29 maja 2014

Warszawskie Targi Książki-moim zdaniem, ale nie tylko o tym. Część druga.

Sobota była najgorętszym dniem targów. Jeszcze przed dziesiątą, bo od tej godziny sprzedawano bilety, ludzi przy kasie było bardzo dużo.
Od samego rana czułam radosne oczekiwanie i ciekawość, jaka jest tak naprawdę ta czy inna osoba, czy znajdę z nią "wspólny język"? Najbardziej czekałam na Magdę, blogerkę, z którą się umówiłam już wcześniej. Obie jesteśmy raczej nieśmiałe, ale udało nam się pokonać obawy i wreszcie się spotkać. Magda jest bardzo sympatyczną dziewczyną i naprawdę cieszę się, że ją poznałam.
 

Na zdjęciu jestem z Magdą i Jolą Kwiatkowską, naturalną, mądrą, zdystansowaną pisarką, ale o spotkaniu blogerów za chwilkę. Ten dzień naprawdę był pełen wrażeń, a na samych targach spędziłam prawie siedem godzin.
Kupiłam dla mojej Zuzi książeczkę z wierszykiem "Mam trzy latka", który uwielbia i zna na pamięć, jak wiele innych. Poprosiłam Panią Dorotę Gellner o wpis w zbiorku poezji dziecięcej, ale też nabyłam najnowszą książkę autorki dla mojej Zuzanki.

 To było moje pierwsze spotkanie z autorką tego dnia.

W tej relacji umieszczę kilka zdjęć osób, do których nie stałam w kolejce po autograf, ale fotografie zamieszczam po to, by pokazać Wam, kto był na targach promując swoje publikacje. I tak widziałam Panią Barbarę Bursztynowicz, popularną gwiazdę "Klanu".

 Tego stworka szczerze mówiąc nie znam, ale może Wy go rozpoznajecie z jakiejś książeczki dla dzieci?
A tutaj płyta stadionu.

Spotkałam się również z jedną z moich ulubionych autorek książek skierowanych do młodszego czytelnika, Panią Agnieszką Stelmaszyk. Jej seria "Kronik Archeo" jest rewelacyjna i polecam ją każdemu dziecku, ale i dorosłemu czytelnikowi także. Zresztą publikacji Pani Agnieszki mam w domu sporo, ponieważ jest to wszechstronna autorka, pisze i dla chłopców, i dla dziewczynek, dla dzieci starszych, i młodszych. Naprawdę serdecznie polecam historie stworzone przez Panią Agnieszkę. Znałyśmy się jedynie z Facebooka, dlatego bardzo chciałam zamienić z Nią choć kilka słów. Na stoisku wydawnictwa zakupiłam dziennik i dwie inne książki dla mojego synka.
 Widziałam też Martynę Wojciechowską i kilka innych sław z telewizji.

 To pisarz, Zygmunt Miłoszewski, którego "Uwikłanie" czytałam jeszcze przed tym, nim zajęłam się opiniowaniem książek.
 
A teraz Agencja Artystyczna M-D-M, z którą mam zaszczyt współpracować. Właśnie na targach odbyła się premiera najnowszej książeczki dla dzieci "Duda i wielka przygoda" debiutującej w roli autorki Doroty Lipińskiej. Na zdjęciu z córką, tytułową bohaterką historii.
 
 
Recenzja tej publikacji niebawem na moim blogu, jak tylko uda mi się z nią zaznajomić wraz z moimi dziećmi.
O autorce, książeczce za jakiś czas więcej na moim blogu. Może uda mi się przeprowadzić z nią wywiad i zorganizować konkurs, w którym będzie do wygrania właśnie "Duda i wielka przygoda".
 
Tej Pani chyba nie muszę przedstawiać. Mam sporą ochotę na przeczytanie zbioru tekstów, które wydała, ale na razie odwlekam ten moment, choć pewnie niedługo się skuszę.
 
A teraz jedno ze spełnionych marzeń. Gdyby ktoś kiedyś powiedział mi, że poznam Panią Katarzynę Grocholę pomyślałabym, że chyba źle się czuje. A jednak... Udało się!!!
 

 Z każdym czytelnikiem porozmawiała, naturalnie, na luzie. Przemiła i bardzo rozmowna osoba, niesamowicie kontaktowa. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się przeprowadzić wywiad z Panią Grocholą.
 Oczywiście zauważyła, że nie przyszłam po wpis do najnowszej książki, a starszej, zatytułowanej "Trzepot skrzydeł", która moim zdaniem jest jedną z najlepszych autorki. To było dla mnie cudowne przeżycie i naprawdę ważne spotkanie.
Gdy pędziłam w stronę kolejnego stoiska wypatrzyła mnie w tłumie Ania Sakowicz. To było tak niespodziewane i miłe spotkanie, że aż na moment zaniemówiłam. Aniu, bardzo Ci dziękuję. Ciepło
wspominam nasze kilkuminutowe spotkanie.
 
 
 
A teraz będzie o równie sympatycznej i bardzo dla mnie ważnej osobie. To pisarka, której książki mogę polecać w ciemno, a szczerze mówiąc takich autorek nie ma na naszym polskim rynku wcale tak wiele. Mam na myśli Ałbenę Grabowską, której każda kolejna historia mnie zaskakuje, wbija w fotel, nie pozwala o sobie zapomnieć. Wydaje mi się za każdym razem, że wiem, jakie będzie zakończenie, że "rozgryzłam" daną postać, ale pisarka zawsze zwiedzie mnie na manowce, zawsze! Za każdym razem! Ma swój własny, niepowtarzalny styl i wróżę Ałbenie wielką karierę. Poza tym jest osobą bardzo spokojną, opanowaną, bije od niej pozytywna energia, która udziela się i innym. W ogóle nie obawiałam się spotkania z nią i dużo mi dało poznanie tej pisarki, podobnie jak poznanie Ewy Bauer.
 
Nie mogę też nie wspomnieć, że Ałbena jako jedyna pisarka przedstawiła mnie Pani z wydawnictwa, z którą koresponduję i współpracuję. Bardzo miło jest porozmawiać na żywo, a nie tylko e-mailowo. Cieszę się, że mogłam poznać Panią Dorotę.
 
Ciąg dalszy nastąpi niebawem :))))

14 komentarzy:

  1. Z sentymentem przeczytałam Twój post, bo przecież też tam byłam i widziałam. :) A ten stworek, którego nie rozpoznałaś to Bromba. Uwielbiałam ją w dzieciństwie, ale może Ty za młoda jesteś i dlatego nie pamiętasz. Brombę napisał Wojtyszko. Polecam, bo to świetne opowiadania dla dzieci.
    PS Ja też się cieszę, że Cię wypatrzyłam. :) :) Co prawda, nie byłam pewna, czy nie zaczepiam kogoś zupełnie obcego, ale spontanicznie zareagowałam. :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie pamiętam właśnie, ale mi w ogóle sporo wspomnień z dzieciństwa gdzieś umknęło :)
      a za tą spontaniczną reakcję naprawdę jestem Ci wdzięczna :)))

      Usuń
  2. Jak patrzę na Twoją fotorelacje to zazdroszczę coraz bardziej, ale jednocześnie cieszę się Twoim szczęściem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaintrygowałaś mnie swoim zachwytem na d książkami Ałbeny Grabowskiej, nie znam tej autorki, ale myślę że ten stan nie potrwa długo ;) Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam szczególnie "Lady M" i "Coraz mniej olśnieni", jak też "Lot nisko nad ziemią". Pisze też książki dla dzieci.

      Usuń
  4. Zazdraszczam tylu spotkań z pisarzami :)
    A to stworzenie to nie jest czasem z książki Wojtyszki 'Bromba i inni?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na to wygląda, już powyżej w komentarzu Ania mnie uświadomiła ;)

      Usuń
  5. Wow, zazdroszczę spotkania z p. Ałbeną. Świetna autorka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, ale nie tylko autorka, to też wspaniały człowiek :)))

      Usuń
  6. Super, że targi się udały! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Żałuję, że nie mogłam być w sobotę na Targach.. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tyle ciekawych osobowości! No i moja znajoma z dzieciństwa- Bromba. Bardzo tej bajki nie lubiłam. Przez to też nie przypadł mi do gustu Wieńczysław Gliński, bo był narratorem w tej bajce.

    OdpowiedzUsuń