Gdy dowiedziałam się, że niebawem na rynku wydawniczym pojawi się nowa powieść z jednym z moich ulubionych bohaterów, specyficznym belgijskim detektywem, od razu wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Spodziewałam się po niej wiele i szczerze mówiąc nie jestem rozczarowana. Klimat bardzo zbliżony do oryginału, widać, że Sophie Hannah wykonała mnóstwo pracy, starała się z całych sił i zna powieści Agathy Christie jak mało kto. Uważam, że to właściwa osoba na właściwym miejscu, choć oczywiście Królowa Kryminału jest tylko jedna. Bezsprzecznie.
Niesamowicie było zagłębić się w lekturę "Inicjałów zbrodni". Dreszczyk emocji, poczucie, że czyta się coś wyjątkowego nie opuszczało mnie przez bardzo długi czas. Książkę czytało się szybko, było ciekawie i niebanalnie. Próbowałam w ten czy inny sposób odgadnąć, kto stoi za zbrodniami dokonanymi w hotelowych pokojach, ale nie było to łatwe zadanie.
Prawie 40 lat minęło od czasu premiery ostatniej publikacji Agathy Christie. Miłośnicy Jej twórczości musieli czekać bardzo długo na nową historię. Cieszę się, że powstała. Tym bardziej, iż dzięki niej być może i młodsze pokolenie zainteresuje się kultową postacią, jaką jest przecież Hercules Poirot.
Autorką "Inicjałów zbrodni" jest pisarka wybrana do tej roli przez spadkobierców Mistrzyni. Sophie Hannah zaczęła zaczytywać się w kryminałach Christie w wieku trzynastu lat, to wtedy je pokochała i w ciągu dwunastu miesięcy zebrała całość. Im więcej książek królowej anglosaskiego kryminału czytała, tym bardziej była pod ich wrażeniem.
"Sposób, w jaki Christie opowiada, oraz jej głębokie rozumienie ludzkiej psychiki ukształtowały mnie jako pisarkę."
Sophie Hannah
Już jutro premiera tej jakże wyczekiwanej powieści. Kogo w niej spotkamy poza naszym wąsatym, nieco ekscentrycznym, "starym przyjacielem"?
Akcja toczy się w Londynie, mamy lata dwudzieste XX wieku. Hercules Poirot właśnie wypoczywa. Daje odpocząć swoim szarym komórkom. I im należy się urlop, z tym, że w przypadku osławionego detektywa raczej nie może to być przerwa długotrwała.
"Mam zamiar cieszyć się co najmniej miesiącem odprężającej bezczynności." [1]
Niestety w pobliżu dochodzi do trzech morderstw i Belg postanawia pomóc Edwardowi, który jest detektywem Scotland Yardu rozwikłać tajemnicę śmierci dwóch kobiet i mężczyzny, pozornie niezwiązanych ze sobą. Zdawać by się mogło, że łączy ich tylko sposób, w jaki zostali zamordowani i spinki do mankietów wetknięte w usta każdej z ofiar. Czy aby na pewno?
Interesującą opowieść snuje wspomniany przed chwilą Edward Catchpool, to on opisuje nam poszczególne wydarzenia, jakie mają miejsce w związku ze zbrodniami. Cofniemy się w czasie, by zrozumieć cokolwiek z tej historii, poznamy pobudki, motywy tej czy innej osoby, a wszystko wreszcie zacznie się układać powoli w całość. Poszczególne fragmenty układanki zaczną trafiać na właściwe miejsca, by za moment miało się okazać, że jednak nie tędy droga. Autorka zwiedzie nas na manowce i to niejednokrotnie, za to Hercules Poirot nie da się zmylić nikomu, zna się przecież na ludzkiej psychice doskonale. Już w chwili poznania niedoszłej czwartej ofiary-Jennie-ogarnie go niepokój. Będzie starał się odnaleźć ją za wszelką cenę. Czy uda mu się ochronić ją przez zabójcą? Zwłaszcza, że Jennie prosi go, by nie szukał mordercy?
Ciekawie skonstruowany kryminał, który zaintryguje niejednego. Dialogi jak żywe, bohaterowie świetnie wykreowani, styl pisarki nienaganny. Imponuje jej znajomość twórczości Agathy Christie. Wciąga, nie możemy po prostu odłożyć tej powieści, mówiąc, że poczytamy później. Nie ma mowy! Jak już zaczniemy, nie oderwiemy się od niej. Według mnie od samego początku do końca utrzymane jest napięcie, poszczególne informacje dozowane są nam w odpowiednich ilościach.
Jestem pod wrażeniem talentu autorki. Czekam niecierpliwie na kolejne historie z moich ulubionym detektywem, a może i z panną Jane Marple? W każdym bądź razie polecam bez dwóch zdań.
[1] fragment pochodzi z książki "Inicjały zbrodni" Sophie Hannah, Wydawnictwo Literackie, premiera: 09.09.2014, strona 23
No, to się nazywa powrót z przytupem! :) Agatha Christie to królowa kryminału, sam w swoim życiu trochę jej twórczości przeczytałem :) Tego typu próby przyjmuje entuzjastycznie :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, choć wiem, że jest wielu przeciwników tego typu powrotów
UsuńNajpierw należy książkę przeczytać, a dopiero potem wydawać osądy :)
Usuńpopieram
UsuńA ja bardzo nieufnie podchodzę do takich kontynuacji. Do tej tym bardziej, bo pani Hannah strasznie mnie do siebie zniechęciła kilkoma ostatnimi książkami.
OdpowiedzUsuńchyba nie czytałam żadnej jej książki, oprócz tej właśnie i dlatego nie mogę się wypowiedzieć na ten temat
UsuńJak masz ochotę, to polecam "Przemów i przeżyj" i "Zabójcze marzenia". A odradzam dwie najnowsze, strasznie słabe.
Usuńrozejrzę się za nimi, dziękuję :)
UsuńNie czytałam żadnego kryminału A.C. ale chętnie przeczytałabym "Inicjały zbrodni".
OdpowiedzUsuńw takim razie polecam tym bardziej
UsuńZaglądam co chwilę do komórki w oczekiwaniu na sms z Matrasa, że już jest! Że mogę odebrać! Chyba zaraz pęknę :)
OdpowiedzUsuńprawdziwa zwolenniczka twórczości Christie, aż jestem ciekawa, czy powrót Poirota się spodoba ;)
UsuńJa juz przepadłam, musze ja przeczytać, MUSZĘ! :)
OdpowiedzUsuńJestem strasznie ciekawa tej książki :) Może być ciekawie :)
OdpowiedzUsuń