Agnieszka
Lingas-Łoniewska wywiad i konkurs
Agnieszka
Lingas-Łoniewska to pisarka, która ma na
swoim koncie już kilkanaście książek. Jej czytelniczki mówią,
że wyróżnia się
na tle innych autorek, ponieważ pisze powieści
przesiąknięte emocjami. Obok historii
stworzonych przez Lingas-Łoniewską
nie można przejść obojętnie.
Doskonale sprzedają się
dwie napisane przez autorkę serie-„Zakręty
losu” i „Łatwopalni”.
Już pod koniec października
miłośnicy Jej pióra
poznają sagę
chorwacką-„Szukaj mnie
wśród lawendy”,
w której spotkamy trzy siostry, ale o tym będziemy
rozmawiać jesienią. Na razie
chciałabym przypomnieć
Wam o książce zatytułowanej
„Szósty”, przy
okazji jej wznowienia. Drugie wydanie ukazało się pod koniec lipca.
„Szósty”
to opowieść, w której główną
rolę odgrywa postać
znana czytelnikom z innej książki. Zauważyłam,
że u Ciebie dosyć
często w kolejnych powieściach
pojawiają się
bohaterowie, których miłośnicy
Twojego pisania znają z wcześniejszych
historii. Moim zdaniem to świetny pomysł,
znowu możemy spotkać chociażby Lukasa
Borowskiego w „Łatwopalnych”, czy właśnie
Marcina w „Szóstym”. Czy
zamierzasz korzystać z tego patentu i przy okazji
następnych publikacji?
Być może, czasami pojawia się to pod wpływem chwili, coś wpada mi do głowy i stwierdzam, że będzie pasował tutaj bohater, którego już wcześniej stworzyłam. Poza tym, jeśli chodzi o Lukasa, to
jest to postać,
która
cieszy się chyba
największą popularnością u moich Czytelników i Czytelniczek (tych
ostatnich szczególnie).
Kto czytał Zakręty losu, a zwłaszcza III tom-Historię Lukasa, wie, za co można uwielbiać tego bohatera. Dlatego
niewykluczone, że
będzie
pojawiał się w moich kolejnych książkach, zwłaszcza w tych z nutą sensacji.
Marcin
jest młodszym bratem Michała, którego
poznałam w książce zatytułowanej
„W zapomnieniu”. Tam był
zaledwie dzieckiem, ślepo zapatrzonym w starszego
brata. Czy wiele zmieniło się
w życiu tamtego chłopca? Czy
dramatyczna przeszłość
miała jakikolwiek wpływ na jego
dorosłe życie?
Na
pewno w jakiś sposób go naznaczyła, ale i ukształtowała w postanowieniach.
Gdy widział,
jak żył jego starszy brat, na
granicy prawa i ryzyka, powziął
decyzję o
tym, aby iść inną drogą. Dostał się na prawo, a potem wstąpił do policji. Czasami złe dzieciństwo kieruje człowieka w gorszą stronę, w przypadku Marcina
Langera było
inaczej. Na szczęście
i nieszczęście
dla niego, bo jego losy też
były
bardzo dramatyczne.
Czym ta
książka różni się
od pozostałych Twoich publikacji? Wiem, że
i tutaj znajdziemy uczucie, emocje, ale też
zagadkę kryminalną,
którą trudno będzie
rozwikłać.
Zdecydowanie
jest to kryminał,
z dużą dawką romansu, jak to u
mnie. Książka
jest jednak o wiele bardziej ponura, szara, bohaterowie są po przejściach, łączy ich też coś niepojętego, coś, co ciężko wytłumaczyć. Główna postać negatywna, czyli tytułowy Szósty, to człowiek zły i zniszczony przez
dzieciństwo.
Ale jednocześnie
jest w nim coś,
co sprawia, że
czytelnik, wbrew zdrowemu rozsądkowi
zaczyna mu kibicować.
Co w przypadku seryjnego mordercy kobiet jest nieco kuriozalne. A jednak tak właśnie dzieje się podczas lektury tej
książki.
Dobrym świadectwem
na to właśnie niech będą niezliczone zapytania
na spotkaniach autorskich i mailowo od czytelników, którzy
chcą wiedzieć, czy powstanie II tom
Szóstego.
Którego
bohatera, teraz, z perspektywy kilku lat i kilkunastu napisanych książek,
najtrudniej było Ci stworzyć? Który budził
w Tobie skrajne emocje, wymykał się
spod kontroli? A może któregoś
darzysz największym sentymentem?
Z
bohaterami zwykle tak bywa, że
wymykają się spod kontroli, biorą sprawy we własne ręce i potem trzeba
zmieniać koncepcję lub poszczególne elementy fabuły. Jednak zawsze mówię, że dużym sentymentem darzę postać Lukasa z trylogii Zakręty losu. Jeśli chodzi o skrajne
emocje, to na pewno dała
mi do wiwatu para z Brudnego świata.
Powiem, że
decyzję o
takim zakończeniu
tej akurat książki
podjęłam
pod sam koniec. Pierwotne założenie było całkiem inne. W sumie mogę powiedzieć, że niezwykle silnie
identyfikuję się z każdą tworzoną postacią, żyję życiem moich bohaterów, dopóki nie skończę danej powieści i nie przeniosę się w kolejny, tworzony
przez siebie świat.
Jak
przyjmowana była ta książka zaraz po tym, gdy się
ukazała po raz pierwszy? Czy czytelnicy byli nią
zachwyceni, czy raczej wolą Twoje historie obyczajowe niż
te z wątkiem sensacyjnym lub kryminalnym?
Opinie,
jak zawsze, były
różne, ale
przeważały i przeważają te pozytywne.
Wielokrotnie słyszałam, że świetnie wychodzi mi połączenie gatunków i czytelnicy bardzo
lubią, gdy
w romansie pojawiają
się wątki sensacyjne lub
kryminalne. Podobno nieźle
mi to wychodzi :)
Agnieszko,
jesteś idealnym przykładem
na to, że ciężką
pracą można osiągnąć
prawdziwy sukces. Co powiedziałabyś
tym początkującym,
debiutującym autorom? Czy miałabyś
dla nich jakąś radę?
No cóż, rada jest jedna:
trzeba być bardzo
pracowitym, chcieć
się uczyć, z uwagą przyjmować konstruktywne rady,
kochać pisać i… robić to codziennie. Jeśli pracujecie nad daną książką, należy pisać codziennie. Tak jak
radzi Stephen King i od lat stosuję tę
zasadę.
Odstąpiłam od niej dwa razy i
oto dwie książki
leżą niedokończone. Tak więc coś w tym jest.
Chciałabym
jeszcze zapytać Cię
o serię z lawendą
w tle… zdradzisz nam kilka szczegółów
„Szukaj mnie wśród
lawendy”? Będzie o trzech siostrach, które…
Które głęboko skrywają wiele tajemnic.
Zuzanna jest bohaterką
I tomu, który
ukaże się 25 października i będzie miał swoją premierę na Krakowskich Targach
Książki.
Zofia obejmie we władanie
tom II - premiera w lutym 2015, a Gabriela prym wiodła będzie w tomie III -
premiera w czerwcu 2015. Akcja książek dzieje się w Chorwacji, na półwyspie Peljesac, gdzie zawsze spędzam wakacje. Pojawią się także: Wrocław, Warszawa,
Dubrownik, wyspa Korcula, Frankfurt nad Menem (w tomie II) i Werona (w tomie
III). Do każdej
książki
przygotowałam
pakiet fotografii, które
obrazują miejsca,
w jakich pojawiają
się moi
bohaterowie. Zdjęcia
te będzie
można
obejrzeć za
pomocą QRcode
umieszczonego na okładce
książki, a
także na
moim blogu. Jeśli
chodzi o charakterystykę
tej trylogii, to oprócz
wycieczek do różnych
krajów,
zafunduję jak
zawsze olbrzymią dawkę emocji i uczuć. Tom I jest chyba
najbardziej pod tym względem
wyważony,
bo i taka też jest
jego bohaterka-Zuzanna. Tom II porusza kontrowersyjne tematy i jest w nim wiele
emocji, a tom III będzie
najbardziej namiętny
i nieco erotyczny nawet. A tajemnice, zranione uczucia, wielkie miłości będą w każdej odsłonie.
Czy
planujesz wydać jeszcze kiedyś
książkę kryminalną?
A może zaskoczysz nas jeszcze czymś
innym?
Tak,
w sumie będzie
to powieść sensacyjna,
opowiadająca
o zabójcy
na zlecenie. Tytuł
roboczy to „Zabij
mnie delikatnie”.
Dziękuję
za rozmowę.
Również serdecznie dziękuję :)
KONKURS:
Już w październiku będzie można wygrać u mnie na blogu "Szukaj mnie wśród lawendy. Zuzanna", ponieważ patronuję medialnie tej książce, a póki co zapraszam do zabawy z "Szóstym".
Konkurs zaczyna się dzisiaj, 3 września i potrwa do 10 września, do godziny 22:00.
Nagrodę ufundowało wydawnictwo Replika i Autorka.
Wystarczy pod tym postem napisać czego szukacie w kryminałach, jakich bohaterów wolicie, tych spokojnych, metodycznych, czy tych, którzy rozwiązują zagadki kryminalne pozornie chaotycznie, bez jakiegokolwiek planu? Który detektyw/policjant wzbudził w Was największą sympatię?
Nie zapomnijcie o adresie e-mail, bym mogła skontaktować się ze zwycięzcą.
W kryminałach szukam nieoczekiwanych zwrotów akcji, wielu podejrzanych i przede wszystkim zaskakującego, (nawet autora), zakończenia.
OdpowiedzUsuńMoim faworytem jest zdecydowanie porucznik Columbo. Zauroczył mnie swoim spokojem, sposobem myślenia, cygarem i przede wszystkim niebywałym urokiem osobistym.
A z naszych krajowych detektywów moim ulubieńcem jest Krzysztof Rutkowski, w kategorii "Kabaret" :).
sylwiam720@gmail.com
Kryminał musi mnie zachęcić, abym została z nim na dłużej, musi wciągać od pierwszej strony zawrotną akcją. Gdy nie mogę długo rozwiązać zagadki też jest to fascynujące. Musi mieć w sobie to "coś" co jest mi bardzo ciężko określić, a każdy z nas szuka czegoś innego i właśnie to coś go zadowala. Bohater musi być przystojny :) i mieć dobre serce i trochę wredny charakter, nie lubię chodzącego dobra, ale nutkę czegoś nieznajomego, jakiegoś dreszczyku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
sylwka.sk91@wp.pl
Zapomniałam wspomnieć, że uwielbiam Detektywa Monka, jest nieprzewidywalny, ale za to zawsze skuteczny :)
UsuńW kryminałach lubię ta niewiadmomą, nie może być to książka, w której o tym kto jest mordercą, wiem od samego początku, zakończenie musi mnie powalić :) Schemat zbrodni też nie może być szablonowy, natomiast jeżeli chodzi o głównego bohatera musi mieć to "coc", specyficzną charyzmę, nie musi być przystojny, liczy sie jego sposób działania, a nie to jak wygląda, ładna buzia nie przyczynia się do rozwiązania sprawy. Uwielbiam kryminały skandynawskich autorów: Larsson, Ohlsson,a z serialowych detektywów oczywiście detektyw Monk :)
OdpowiedzUsuńmoja poczta : wersja.Asia@vp.pl
UsuńNareszcie jakiś nowy wywiad z panią Agnieszką :) w konkursie udziału nie wezmę, bo mam wszystkie książki ale polecam wszystkim gorąco. Czekam niecierpliwie na kryminał autorki, będzie ciekawie :)
OdpowiedzUsuńCzytałam, więc nie wezmę udziału. Powodzenia innym życzę!
OdpowiedzUsuńMoim ulubionym bohaterem jest Doktor David Hunter, z książek autorstwa Simon'a Beckett'a. David jest antropologiem sądowym a jego spostrzeżenia podczas śledztwa są bardzo ciekawe. Niesamowitym jest to jak drobiazgowo bada wszelkie ślady oraz w dość nieznane przeciętnym osobą metody stosuje główny bohater. Nawet najmniejszy insekt, pęknięcia kości lub uformowanie terenu potrafią zdradzić informacje dotyczące morderstwa. Podczas czytania byłam zaciekawiona dalszymi krokami. Przebieg akcji jest zaskakujący i ciekawy. Można poznać różnego rodzaju działania i metodykę mordercy jak również specyfikę pracy śledczych zwłaszcza antropologa.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jest to bardzo ciekawa oraz wciągająca lektura. Polecam te serię książek wszystkim znajomym.
ada.rohde@gmail.com
Wywiad świetny:) Tyle ciekawyhc rzeczy można się z tych rozmów dowiedzieć:) Jesli chodzi o konkurs - preferuję kryminały o bardziej zagmatwanej fabule, najbardziej takie, w których kilka razy zwraca się uwaga na innego podejrzanego. A z detektywów zdecydowanie wskażę tego nietypowego i niekoniecznie literackiego: ojciec Mateusz jest dla mnie najlepszym i najskuiteczniejszym detektywem:) Pozdrawiam:) iwona067@gmail.com
OdpowiedzUsuńDla mnie najlepsze kryminały w historii gatunku, to kryminały Agathy Christie. Uwielbiam styl tej autorki. Najbardziej zaintrygował mnie przewrotny traktat o zbrodni i karze, który od początku budził kontrowersje "I nie było już nikogo". Ten kryminał znany był również pod tytułem "Dziesięciu Murzynków", potem "Dziesięciu małych Indian".
OdpowiedzUsuńDużą sympatią darzę dobrotliwą staruszkę Jane Marple, stworzoną przez Agathę Christie, wścibską stara pannę, z niesłychaną bystrością umysłu, wielką wyobrażnią i sprytem. Pozornie naiwna ale niezwykle grożna. Kobieta - detektyw, niezwykła staruszka...
afoch@poczta.onet.pl
Kryminał musi być po prostu nieoczywisty. Ma trzymać w napięciu, mamy zastanawiać się do samego końca, co i jak. A jak już się dowiemy, mamy pozostać początkowo całkowicie zaskoczeni, by po chwili zacząć składać sobie wszystko w całość i rozumieć. A najlepiej, jak się obiad przy czytaniu przypali, to znaczy, że jest mega dobry! :)
OdpowiedzUsuńNie mam jakiegoś ulubionego detektywa, czy policjanta. Ojca Mateusza lubię :P Ale to z komediowej serii. Poza tym - gdy kryminał dobry, to i postaci się bronią.
annabachor@o2.pl
Szukam dobrych kryminałów z humorem, w których autor musi mieć dystans zarówno do siebie, jak i do swoich postaci. Lubię specyficzny język takiej książki. Kryminały muszą być nieprzeciętne, wątki kryminalne muszą mnie wciągnąć na tyle, abym nie mogła się od nich oderwać przez dłuższą chwilę. Humor i inteligentna ironia muszą być wyważone i nietuzinkowe. Nie może być go za dużo, ale i za mało. Lubię jak kryminały zawierają specyficzny humor, który wywoła we mnie raczej krzywy uśmiech, niż salwy śmiechu. Moją największą sympatię wzbudził Robert Langdon - główny bohater z powieści Dana Browna. Może nie jest to typowy detektyw czy policjant, ale bardzo podobało mi się jak rozwiązywał liczne zagadki.
OdpowiedzUsuńiza.81@o2.pl
Szkoda, że tylu chętnych do nagrody. :( No, ale powalczyć trzeba. Ja w kryminałach szukam trupów, zbrodni i policjantów mądrzejszych od przestępców. Nie pogardzę oryginalnymi postaciami, patologiem z pasją, policjantem z bujną przeszłością, przestępcą przeczołganym przez życie, a i dziennikarzem wtykającym nos w nie swoje sprawy. A ulubionych postaci nie mam. W sumie lubię każdego detektywa, który "na moich oczach" rozwiązuje zagadki. :) :)
OdpowiedzUsuńaby powalczyć, należy podać jeszcze adres e-mail, a chętnych moim zdaniem niewielu :(
UsuńBohater kryminału, który rozwiązuje zagadkę może być niepoukładany, nieszczęśliwy i niezdarny. Może być nieco wredny lub bezczelny. Gapowany nawet. Ale przede wszystkim musi być tak inteligentny, żebym z wrażenia szukała bez przerwy pod stołem swojej szczęki;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
urbanczyk.aleksandra@gmail.com