piątek, 26 września 2014

Świerszczyk magazyn dla dzieci numer 13/14



Kolejny numer dwutygodnika, który moje dzieci serdecznie polubiły. Szczególnie Kamil i Zuzia domagają się czytania opowiadań z gazetki i chcą rozwiązywać poszczególne zadania.
W każdej z publikacji są stałe rubryki, jak Czarownica Irenka, wiersz lub piosenka, Litery znam, więc czytam sam, Z pamiętnika pewnego Świerszczyka, Kotek Mamrotek czy wielkie czytanie. Jest też zawsze Uśmiech numeru i Zając Kicaj, jest krzyżówka, poszukiwanie przedmiotów, odpowiadanie na pytania. Wielu autorów ma swoje własne miejsce w dwutygodniku.

W numerze, o którym chcę Wam dzisiaj opowiedzieć znajdziemy rymowankę o lecie Tomasza Plebańskiego. Pozwolę sobie zacytować fragmencik:

"A ja? W cieniu sobie leżę, 
słucham jak świerszcz w trawie cyka
i jem pestki słonecznika."


W serii Litery znam, więc czytam sam Małgorzata Strzałkowska opowie dzieciom o Zabawie  w berka. Spotkają tu niezwykłego bohatera-Krasnoludka, który układać będzie w ogromnym albumie kwiatki i listki. Niestety wiatr pokrzyżuje mu plany i porwie jego zbiory. Gdy zdenerwowany Krasnoludek z pretensją w głosie zapyta wiatr, co teraz ma począć, ten zaproponuje mu zabawę w berka. Czy to może się udać? 

Z pamiętnika pewnego Świerszczyka naprawdę bardzo przypadło do gustu mojemu siedmiolatkowi. Do tego stopnia, że postanowił samodzielnie narysować wszystkich poznanych w tej historii bohaterów. 


Tym razem zaznajomimy się z przygodą związaną z meczem. Właśnie rozpoczęły się wakacje 
i przyjaciele bardzo chcieliby razem pograć. Niestety Zenon złamał nogę i nie będzie mógł uczestniczyć w meczu, ponieważ ma założony gips. Bardzo podoba mi się, że w tej opowieści mamy nie tylko ciekawą historię, ale też zadania dla dzieci i pytania, na które muszą odpowiedzieć. 
W części tekstu trzeba zaznaczyć literki "o", zastanowić się nad tym, w jaki sposób włączyć do zabawy kolegę w gipsie.




Ćwiczenia z myślenia to również świetna rozrywka dla naszych milusińskich. Nawet moja czteroletnia Zuzia poradziła sobie z dobraniem lodów w pary, wraz z Kamilem odnalazła dziesięć różnic między rysunkami. Niektóre zadania były dla moich młodszych dzieci za trudne, ale w ich rozwiązaniu pomogła im Gosia. 



Kotek Mamrotek, o którym napisał Piotr Olszówka to postać niesamowita i interesująca, niesztampowa. Inna niż wszystkie. Całość zilustrował Kacper Dudek. To rysunki czarno-białe, by dzieci mogły samodzielnie je pokolorować, według własnych upodobań. Kamil wymyślił też niebanalny pojazd na wakacje dla zwierzaka. 


W serii Wielkie czytanie Zofia Stanecka, znana nam chociażby z książeczek o Basi, opowiedziała nam o pechowym urlopie. Wszystko sprzysięgło się przeciw rodzinie naszego pierwszoosobowego bohatera. Mieli razem pojechać w góry, on, mama, tata i Kryśka, jego siostra. Niestety za każdym razem coś wypadało im po drodze i musieli rezygnować z wyjazdu. 

"Raz tacie wypadło zebranie w pracy. Innym razem mamie wypadł z torebki portfel ze wszystkimi kartami płatniczymi. A jeszcze innym Kryśce wypadło z głowy, że dozorca zapowiedział remont rur i kiedy już staliśmy z torbami w progu, przyszła ekipa i trzeba było zostać."

Czy i tym razem coś im wypadnie, tym bardziej, że teraz kolej na naszego bohatera, skoro wszystkim po kolei z tej rodziny coś wypada? Czy w końcu uda im się wyjechać? 

Całość polecam zdecydowanie. Moje dzieci są naprawdę zachwycone tym dwutygodnikiem. Ilustracje śliczne, mnóstwo interesujących zadań, naprawdę mądre, powiązane ze sobą tematycznie teksty znanych i cenionych autorów.

2 komentarze:

  1. I najnormalniej w świecie zakupię SOBIE Świerszczyk..zachęciłaś mnie Asymako.
    Serdeczności Ewa Maćkowiak.

    OdpowiedzUsuń