wtorek, 16 września 2014

Książka dnia czyli dzień z książką. Odsłona czwarta. "Miłość raz jeszcze?" Joanna Kruszewska

Książka dnia czyli dzień z książką.
Odsłona czwarta. 
"Miłość raz jeszcze?" Joanna Kruszewska

A teraz o przyjaciółce Justyny  O mężu teściowej będzie przy okazji następnego fragmentu 
"-Tomasz...?
Zero, żadnej reakcji.
-Tomek! Do ciebie mówię!
-Hę?
-Może byśmy poszli do kina?
-No...
-To na co masz ochotę?
-Hę?-Mąż spojrzał na nią mało przytomnie.
-O kino cię pytam. Może byśmy poszli.
-A jest coś ciekawego?-Wzrok z powrotem powędrował w kierunku telewizora.
-A nie wiem. Trzeba by sprawdzić.
-Yhm.
Nie no. Trzeba by zorganizować jakiś dźwig, żeby go wyciągnąć z fotela i przetransportować do tego cholernego kina. a później wysłuchiwać utyskiwań, że film nieciekawy i tyko zmarnowali pieniądze. O nie. W taki sposób to ona sobie nie odpocznie. Wstawiła wodę na kawę i przyjrzała się szafkom. Hm, można by było co nieco posprzątać...Tylko pytanie, czy dzień, w którym należy się relaksować, ona ma spędzić na pucowaniu szafek? Niedoczekanie. Możliwe, że są kobiety, którym to sprawia przyjemność, ale Monika do nich nie należała. O nie. Zamknęła z trzaskiem szafkę. Wszystko przez Justynę. Do tej pory zawsze razem spędzały weekendy, jeździły do kina, na kawę, zakupy, basen, łaziły po galeriach, wystawach. Justyna zawsze znalazła idealny sposób na zabicie wolnego czasu. Wynalazła coś wartego obejrzenia.
A teraz co? Dupa. Telefon milczał, jak zaklęty. Nagle Monika musiała przyznać sama przed sobą, że pioruńsko jej tego brakuje. Egoistycznie zapragnęła, żeby powrócił poprzedni stan rzeczy, kiedy to przyjaciółka dysponowała czasem wedle jej uznania."

10 komentarzy:

  1. No i wyszło! To Justyna jest ta zła. Przez nią wszystko!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przecież to nie Justyny wina, że mąż przyjaciółki jest domo i kapciolubną ciamajdą, tzw. leniwcem kanapowym ....

    OdpowiedzUsuń
  3. Przede wszystkim przyzwyczaiła się, że psiapsióła jest zawsze pod ręką z gotowym planem działania. A tu nie dość, że Justyna załozyła własną - nową komórkę społeczną, to jeszcze jej chyba troszkę wstyd, że w takie "więzienie rodzinne z mamusią w tle" wpadła, niekoniecznie szczęśliwie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Każdy z nas jest czasem egoistą ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że z facetów w tej powieści nic dobrego... :) ciekawe czy pojawi się choć jeden, który poratuje męską płeć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cos mi się zdaje, że tu nie pomoże samodzielne mieszkanie:) Jak facet nie ma tzw. jaj to nici:) A ten młody małżonek taki mi jakiś niemrawy:) Cięzko go będzie rozruszać, a może się mylę? Czekam na kolejne fragmenty:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, wydaje mi sie (na podstawie piątego fragmentu), ze takim fajnym facetem to jest tatus Maciucia ;) Zresztą przy żonie -energetycznym wampirze - musiał się chyba z deko uodpornić :)

    OdpowiedzUsuń