wtorek, 9 września 2014

KSIĄŻKA DNIA CZYLI DZIEŃ Z KSIĄŻKĄ "Latarnik" Karol Kłos Fragment trzeci.

KSIĄŻKA DNIA CZYLI DZIEŃ Z KSIĄŻKĄ "Latarnik" Karol Kłos 
Fragment trzeci. 
"Czytałem właśnie najnowszą powieść sensacyjną. To, że była ona najnowsza-wczoraj kupiona-miało wielkie znaczenie, ale tylko dla mnie, gdyż kierownik był innego zdania. 
-W pracy się pracuje, a nie czyta książki-powiedział, przyłapując mnie na czytaniu. 
-Ależ panie kierowniku-odparłem z niewinną miną-ja właśnie pracuję. 
-Przecież widzę-nie ustępował.
-Moja praca polega na prowadzeniu dyżuru-usiłowałem załagodzić sprawę-więc żeby nie zasną, co z całą pewnością byłoby większym wykroczeniem przeciwko regulaminowi pracy, czytam książkę.
-Powinien się pan wyspać przed dyżurem-rozpoczął swoją tyradę kierownik-a w czasie pracy doglądać urządzeń, konserwować je, sprawdzać pomieszczenia i budynki, zabezpieczając je przed złodziejami i wandalami, a pan spokojnie czyta książkę, podczas gdy pod dyżurką grasują chuligani.
-Z całą odpowiedzialnością mogę pana zapewnić-broniłem się-że kontroluję sytuację.
-Ciekawe, w jaki sposób?-zapytał kierownik ironicznie.
-Otóż siedzę sobie tu spokojnie, czytam książkę, pozorując brak zainteresowania ich poczynaniami-tym razem ja rozpocząłem tyradę-a równocześnie uważnie obserwuję. Pozorny brak zainteresowania z mojej strony ma na celu niewywoływanie u nich ewentualnej agresji. Gdybym wyszedł i usiłował ich przepędzić, to mógłbym narazić się na pobicie, a to byłaby ewidentna strata dla zakładu pracy, który byłby zmuszony płacić panu za nadgodziny oraz strata dla zakładu ubezpieczeń, który musiałby płacić mi chorobowe. Nie chcąc narazić obu przedsiębiorstw na straty, staram się równocześnie nie narażać siebie na niepotrzebne ryzyko. Natomiast gdyby posunęli się do jakiegokolwiek przestępstwa, natychmiast mogę powiadomić odpowiednie organa, które są przeznaczone do walki z przestępczością. Oto tutaj mam wynotowane numery telefonów. Sama jednak obecność tych osób przed budynkiem nie upoważnia mnie do ingerencji."





I co powiecie na ten fragment? Zaintrygował Was, zaciekawił? Autor ma niesamowite poczucie humoru, specyficzne i niebanalne.

4 komentarze:

  1. Ale linia obrony całkiem ciekawa :) Trzeba przyznać!

    OdpowiedzUsuń
  2. Robi się ciekawie,facet ma poczucie humoru :) gorzej z kierownikiem

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale tym bardziej ciekawe takie starcia charakterów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tsakie poczucie humoru jest mi bliskie. Mam podobne. A "ewidentna strata", no cóż... Nic dodać, nic ująć. Bingo!

    OdpowiedzUsuń