środa, 17 września 2014
O melba! Grażyna Bąkiewicz
Grażyna Bąkiewicz pisze książki dla dzieci, młodzieży i dorosłych, jest pedagogiem, historykiem.
W swoich powieściach porusza niełatwe tematy zainspirowane obserwacją ludzkich zachowań, tworzy też niesamowitą atmosferę tajemniczości i zagadkowości.
"O melba!" to historia, którą poznałam już jakiś czas temu, kiedy wypożyczyłam książkę z biblioteki. Teraz, prowadząc blog, chciałam przybliżyć i Wam ciekawą publikację. A o czym jest ta lektura?
Całość pisana jest z perspektywy siedemnastoletniej Maliny, która choć zakompleksiona, ma całkiem interesujące spostrzeżenia, jest inteligentna. Myślę, że autorka stworzyła bardzo interesującą postać, sympatyczną, choć niepozbawioną wad. Nie jest to jednak opowieść łatwa, lekka i przyjemna. Dziewczyna dorasta i zaczyna dostrzegać coraz wyraźniej, w jak dziwnej i mało tradycyjnej rodzinie jest chowana. Matka, która chce zbawić świat, ale dla własnego dziecka nie ma czasu, nie potrafi zapewnić jej stabilizacji i poczucia bezpieczeństwa. Ojciec zdaje się, że boi się własnego dziecka, a krytykująca wszystko i wszystkich babcia żyje z poczuciem winy. Jest jeszcze Ela, siostra bliźniaczka mamy Maliny, która śpi, do momentu, gdy zasypia snem wiecznym. Malina i jej mama miały właśnie po raz kolejny przeprowadzić się, można powiedzieć, że siedzą już na walizkach, a jednak muszą zmienić plany i pojechać na pogrzeb. Jaką rodzinną tajemnicę skrywa mama dziewczyny? Czy wreszcie powie swojej córce prawdę? A może lepiej nie wiedzieć?
Niesamowita, naprawdę świetnie napisana powieść. Myślę, że spodoba się wielu z Was. Pokazuje, że warto zmierzyć się z demonami przeszłości, ale też uświadamia nam, jak wielkie pokłady siły mamy czasem w sobie. Możemy je wykrzesać w sytuacjach skrajnych, broniąc wartości, jakimi się w życiu kierujemy, dowiadujemy się w takich momentach nowych rzeczy o samych sobie. Wcale nie jestem pewna, czy to tylko książka dla nastolatek, ponieważ i ja bardzo miło spędziłam z nią czas, choć nie zawsze było przyjemnie i sympatycznie. Emocje buzowały, trudno było utrzymać nerwy na wodzy, pogodzić się z wydarzeniami, jakie miały miejsce. Takie niestety jest życie. I choć czasami nie możemy ochronić najbliższych nie wolno nam milczeć. Czy Malina okaże się najsilniejszą, najmądrzejszą spośród mieszkańców tej małej społeczności? Jest tu nowa, nawet nie pełnoletnia, ale niejeden dorosły mógłby się wiele od niej nauczyć. Warto mieć odwagę, nie chować głowy w piasek. Takiej postawy uczy nas ta książka. Wartościowa, wypełniająca nas nadzieją na lepsze jutro, to między innymi opowieść o naszych ułomnościach. Zostajemy zdemaskowani, pisarka pokazuje nam nasze wady, daje do myślenia, zmusza do refleksji, mówi wprost, jasno i wyraźnie, że nie powinniśmy być bierni, bo wtedy stajemy się współwinnymi.
Dojrzała, przemyślana i dopięta na ostatni guzik, niesztampowa. Polecam z całego serca.
"Gdyby to ode mnie zależało, wolałabym mieszkać tutaj niż gdziekolwiek indziej. Byłam już w wielu miejscach, ale nigdzie nie było piękniej. Pomyślałam, że człowiek powinien mieszkać tam, gdzie dobrze jest jego duszy. Westchnęłam." [1]
[1] fragment pochodzi z książki, "O melba!" Grażyna Bąkiewicz, wydawnictwo Literatura, 2009, strona 51
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czytałam już dawno temu, książka naprawdę fajna :)
OdpowiedzUsuńCzytałam, ale powinnam przeczytać raz jeszcze. :)
OdpowiedzUsuńZnam i pewnie znów do niej wrócę :)
OdpowiedzUsuńTa okładka jest brzydka, a książkę znam od lat.
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nie znam, chyba trzeba naprawić ten błąd!
OdpowiedzUsuń