środa, 20 maja 2015

Dzień z książką. "Zebra w barze... czyli Polak potrafi." Jacek Ślusarczyk Fragment czwarty, ostatni.

Dzień z książką.
"Zebra w barze... czyli Polak potrafi." Jacek Ślusarczyk
Fragment czwarty, ostatni.
"Filip zastanawiał się przez chwilę, czy powiedzieć, w końcu wypalił:
-Tato... chcę wyjechać! Nie pasuję do tego systemu. Co bym nie zrobił, to mi nie wychodzi.
Ojciec przyglądał mu się spokojnie i po chwili powiedział:
-Wiem, tak cię wychowałem. Jesteś idealistą. Nie kłamiesz, nie kręcisz, nie kombinujesz. Nie wiem, czy to dobrze. Boję się o ciebie.
-Dobrze, tatku, dobrze! Jest super! Wyjadę, jak się lepiej poczujesz. Wiem, że tego chcę, nie chcę tylko...-tu głos mu się załamał-rozstawać się z tobą.
-Życie idzie w jednym kierunku, synku. Oddasz, co czujesz, swoim dzieciom, ...one swoim, tak to się toczy. Jedź, szukaj, ucz się, korzystaj. Każdy ma do tego prawo. Ale potem wracaj. Żaden system nie jest idealny, a Polska, to Polska. Nie ma innej. Ja sobie świetnie poradzę. Napisz tylko czasem. Jesteś wszystkim, co mam.
Filipowi zaszkliły się oczy.
-Kocham cię, tatko.
-Ja ciebie też, synku.
Tego samego wieczoru Filip usiadł do ojcowskiej maszyny do pisania.
"Dear Sirs!
My name is Filip Kostrzewa, I am Polish, and I would like to learn..."
Na 75 wysłanych listów dostał jedną odpowiedź. W ciągu miesiąca otrzymał zaproszenie do USA na praktykę rolniczą."


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz