piątek, 1 maja 2015

Siedem pytań do pisarza. Wyniki. Ałbena Grabowska.



Zdjęcie z zeszłorocznej sesji zwierciadlanej autorstwa Rafała Masłowa. 


1. Chyba nie ma osoby, która przeczytała dwa poprzednie tomy i potrafiłaby odmówić sobie sięgnięcia po tę lekturę :)
A ja mam pytanie o dalsze plany pani Ałbeny. Teraz jakiś romans, kryminał, a może kolejna saga, całkiem innej rodziny? :)



Teraz zaczynam pisać powieść dla młodzieży. Z początku miałam zamiar kontynuować przygody Julka i Mai, ale mam inny pomysł. Już rozmawiałam z wydawnictwem i będzie to książka z gatunku fantasy/science fiction dla nastolatków. Chciałabym, żeby w klimacie była podobna do "Igrzysk śmierci" lub serii "Niezgodna". Jeśli chodzi o pozycje dla dorosłych, to również mam pomysł. Myślę i o kryminale, może skuszę się na historię stricte miłosną. Chyba zacznę jednak od powieści obyczajowej. Ale jak to u mnie, będzie w niej i zagada i tajemnice rodzinne ;-)

2. Saga to historia rodu.Czy jest inna, równie ciekawa historia sagi w literaturze, która urzekła Panią dogłębnie? Jeśli tak, to co to za saga? Za co ceni ją Pani najbardziej? Czy to dzięki niej zrodził się pomysł napisania o Winnych?


Powszechnie znanym faktem jest moja miłość do Gabriela Garcii Marqueza. W "Stuleciu" jest wiele odniesień do jego "Stu lat samotności", chociażby sam tytuł powieści. Także sam pomysł na napisanie sagi przyszedł mi do głowy właśnie wtedy, kiedy po raz kolejny czytałam sobie dla przyjemności moją ulubioną książkę. Inne sagi, które bardzo cenię to "Saga rodu Forsyte'ów" Galsworthy'ego, a z rodzimych "Panny i wdowy" Nurowskiej oraz "Sława i chwała" Iwaszkiewicza. 

3Znam dwie poprzednie części - bardzo mi się podobały. Jestem ogromnie ciekawa trzeciego tomu, a po części trochę zawiedziona, że to już ostatni tom sagi. 
Wiem, że na pytanie konkursowe już za późno, ale może poza konkursem się dowiem:
O czym marzyła mała/młoda Ałbena i czy zdarza się, że swoje marzenia realizuje poprzez bohaterów swoich powieści?
pozdrawiam
Ela Ruda


Mała Ałbena marzyła o tym, żeby zostać aktorką teatralną. Taką prawdziwą, na scenie, w kostiumie, etc. Przygotowywałam się nawet do egzaminów do szkoły aktorskiej, ale nie odważyłam się zdawać. Miłość do teatru i filmu pozostała jednak we mnie. Kasia, córka Mani, jest aktorką, pracuje w Teatrze Narodowym i gra wielkie role. W ten właśnie sposób i ja zrealizowałam swoją pasję i poniekąd spełniłam marzenia. 


4. Czytając "Stulecie Winnych" nie trudno zauważyć, jak duże znaczenie dla człowieka mają jego korzenie, siła rodzinnych więzów i świadomość, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Nawet drobny szczegół ma wpływ na czyjeś losy. Czy w Pani rodzinie też zdarzały się tak ciekawe zbiegi okoliczności, z pozoru mało istotne wydarzenia, których ranga bardzo wzrosła z perspektywy czasu?
Pozdrawiam!
Katarzyna R.


Tak, zgadzam się całkowicie. Rodzina jest ogromnie ważna. Spotykają nas różne trudności, niestety również tragedie. Łatwiej sobie poradzić, kiedy ma się wsparcie bliskich. Ja niestety nie mam tak rozbudowanej, wielopokoleniowej rodziny. Liczę, że moja trójka coś zmieni w  tym względzie, że obrosnę we wnuki;-) Miałam wiele spotkań, rozmów, przypadkowych z pozoru zdarzeń, które wpływały na moje życie, zmieniały mnie w  jakiś sposób, także  charakterologicznie. Zmieniałam swoje postrzeganie świata po rozmowie z pacjentem lub kimś z rodziny osoby, którą leczyłam. Spotykałam też w swoim życiu ludzi bardzo znanych i rozmowa z nimi, czasem na pozornie błahy temat, wywierała na mnie ogromny wpływ. Tak było m.in. po spotkaniu z p. Tadeuszem Konwickim, wcześniej z Hanną Ożogowską. 


5. Jakiego rodzaju książki nie odważyłby się Pani napisać? Pozdrawiam Marek (ten mąż, który kupił żonie wszystkie tomy Winnych). 


Nie napisałabym książki pornograficznej. To nie wynika z braku odwagi, ale nie miałabym w takiej powieści wiele do przekazania, a i stanie na półce obok „50 twarzy Greya”nie byłoby dla mnie żadną nobilitacją. ;-) Nie odważyłabym się na powieść rozrachunkową, na mierzenie się z naszymi narodowymi traumami. Nie napisałabym np. o Smoleńsku. Po prostu bym nie umiała. Pozdrawiam Pana,Panie Marku ;-)


6. Na pewno dużo Pani pracuje i na pewno kocha Pani swoją pracę, ale czy znajduje Pani również wystarczającą ilość czasu na życie osobiste, prywatne? Lubi Pani gotować? Jeśli tak, to czym najchętniej delektuje się Pani Doktor?


Z życiem prywatnym ostatnio u mnie trochę krucho, ale  idzie wiosna i może się los do mnie uśmiechnie ;-) Bardzo lubię gotować. Najbardziej lubię kuchnię włoską. Robię świetne pasty i dania kuchni toskańskiej, jak minestrone albo ossobucco. Na drugim miejscu jest kuchnia bałkańska i potrawy oczywiście typowo bułgarskie. Jak pitki czy tarator. Gotowanie mnie relaksuje, ogromnie lubię wymyślać przepisy, albo zmieniać coś w istniejących.
Delektuję się również książkami. Czytanie to dla mnie luksus, odpoczynek, największa przyjemność. A już jak mam dobrą książkę, do tego pastę i kieliszek dobrego wina –nie potrzeba mi nic więcej ;-)


7. Co najtrudniejsze jest przy pisaniu sagi, czy zaznajomienie się z tłem historycznym, czy też tworzenie postaci i nie pogubienie się z nimi w prowadzonej fabule(zapamiętać dokładnie co, kto itp:))? I czy zdarzyło się, że któraś postać w jakiś sposób"przeszkadzała" przy pisaniu dalszych tomów? Pozdrawiam :))))


Najtrudniejsza była dyscyplina, jaką narzucał mi tom III. Pierwszy skomponowałam błyskawicznie, postaci nieomalże kształtowały się „same”. Przy drugim także nie miałam specjalnych ograniczeń, poza oczywiście historycznymi, ale to nie są dla mnie duże ograniczenia. Niestety tom III wymagał ode mnie rozwagi i niejako przycinał mi skrzydła. Musiałam rozwiązać wszystkie wątki, przy tym nie  mogło to być mechaniczne i pozbawione sensu powieściowego. Ogromne trudności miałam przy uśmiercaniu bohaterów. Czas wymuszał na mnie konieczność opisywania śmierci Winnych, ale nie chciałam, żeby to była kronika zapowiedzianej śmierci ani też nie chciałam „efektu” trumiennego, kiedy w każdym rozdziale ktoś odchodzi z tego świata, bo tak wypada ;-) Chyba żadna z postaci nie przeszkadzała mi specjalnie. Chociaż jest postać, co do której mam poczucie winy . To Damian Winny. Mam wrażenie, że ten bohater „chciał” mieć bardziej rozbudowany wątek, a ja z kolei nie chciałam go eksponować, skupiając się na kolejnym pokoleniu bliźniaczek. Czasem mam wrażenie, że Damian ma niejako o to żal. ;-)


Książkę otrzyma Gosia Pawlaczyk. Wspomnę tylko, że autorka początkowo wytypowała pytanie Małgosi Pyzik, ale niestety Małgosia zapomniała podać adres e-mail i to ją zdyskwalifikowało. Przykro mi, pamiętajcie o zasadach, jeżeli bierzecie udział w konkursach. Wygranej osobie gratuluję. I zapraszam do kolejnych konkursów! 




4 komentarze:

  1. Dziękuję za wyróżnienie. Nie spodziewałam się :)
    Udanej majówki. Moja cudnie się rozpoczęła <3
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super wywiad! Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super wywiad :) Czytałam jej książki i mnie też bardzo wciągnęły i z niecierpliwością czekam na kolejne. Zwyciężczyni konkursu gratuluję, szkoda, że wcześniej nie zauważyłam konkursu, sama chętnie bym udział wzięła. Ps. Te kolory i czcionki wywiadu prawdę mówiąc zlały mi się w całość, trudno było czytać :(

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo żałuję, bo zależało mi aby sagę doczytać do końca :(

    OdpowiedzUsuń