Zdjęcie z zeszłorocznej sesji zwierciadlanej autorstwa Rafała Masłowa.
1. Chyba nie ma osoby, która przeczytała dwa poprzednie tomy i
potrafiłaby odmówić sobie sięgnięcia po tę lekturę :)
A ja mam pytanie o dalsze plany pani Ałbeny. Teraz jakiś romans, kryminał, a może kolejna saga, całkiem innej rodziny? :)
A ja mam pytanie o dalsze plany pani Ałbeny. Teraz jakiś romans, kryminał, a może kolejna saga, całkiem innej rodziny? :)
Teraz zaczynam pisać powieść dla młodzieży. Z początku
miałam zamiar kontynuować przygody Julka i Mai, ale mam inny pomysł. Już
rozmawiałam z wydawnictwem i będzie to książka z gatunku fantasy/science
fiction dla nastolatków. Chciałabym, żeby w klimacie była podobna do
"Igrzysk śmierci" lub serii "Niezgodna". Jeśli chodzi o
pozycje dla dorosłych, to również mam pomysł. Myślę i o kryminale, może skuszę
się na historię stricte miłosną. Chyba zacznę jednak od powieści obyczajowej.
Ale jak to u mnie, będzie w niej i zagada i tajemnice rodzinne ;-)
2. Saga to historia rodu.Czy jest inna, równie
ciekawa historia sagi w literaturze, która urzekła Panią dogłębnie? Jeśli
tak, to co to za saga? Za co ceni ją Pani najbardziej? Czy to dzięki niej zrodził się
pomysł napisania o Winnych?
Powszechnie
znanym faktem jest moja miłość do Gabriela Garcii Marqueza. W
"Stuleciu" jest wiele odniesień do jego "Stu lat
samotności", chociażby sam tytuł powieści. Także sam pomysł na napisanie
sagi przyszedł mi do głowy właśnie wtedy, kiedy po raz kolejny czytałam sobie dla
przyjemności moją ulubioną książkę. Inne sagi, które bardzo cenię to "Saga
rodu Forsyte'ów" Galsworthy'ego, a z rodzimych "Panny i wdowy"
Nurowskiej oraz "Sława i chwała" Iwaszkiewicza.
3. Znam dwie poprzednie części - bardzo mi się
podobały. Jestem ogromnie ciekawa trzeciego tomu, a po części trochę
zawiedziona, że to już ostatni tom sagi.
Wiem, że na pytanie konkursowe już za
późno, ale może poza konkursem się dowiem:
O czym marzyła mała/młoda Ałbena i czy zdarza się, że swoje marzenia realizuje poprzez bohaterów swoich powieści?
pozdrawiam
Ela Ruda
O czym marzyła mała/młoda Ałbena i czy zdarza się, że swoje marzenia realizuje poprzez bohaterów swoich powieści?
pozdrawiam
Ela Ruda
Mała Ałbena marzyła o tym, żeby
zostać aktorką teatralną. Taką prawdziwą, na scenie, w kostiumie, etc.
Przygotowywałam się nawet do egzaminów do szkoły aktorskiej, ale nie odważyłam
się zdawać. Miłość do teatru i filmu pozostała jednak we mnie. Kasia, córka Mani, jest aktorką, pracuje w Teatrze Narodowym i gra wielkie role. W ten właśnie
sposób i ja zrealizowałam swoją pasję i poniekąd spełniłam marzenia.
4. Czytając "Stulecie
Winnych" nie trudno zauważyć, jak duże znaczenie dla człowieka mają jego
korzenie, siła rodzinnych więzów i świadomość, że nic nie dzieje się bez
przyczyny. Nawet drobny szczegół ma wpływ na czyjeś losy. Czy w Pani rodzinie
też zdarzały się tak ciekawe zbiegi okoliczności, z pozoru mało istotne
wydarzenia, których ranga bardzo wzrosła z perspektywy czasu?
Pozdrawiam!
Katarzyna R.
Pozdrawiam!
Katarzyna R.
Tak, zgadzam się całkowicie. Rodzina
jest ogromnie ważna. Spotykają nas różne trudności, niestety również tragedie.
Łatwiej sobie poradzić, kiedy ma się wsparcie bliskich. Ja niestety nie mam tak
rozbudowanej, wielopokoleniowej rodziny. Liczę, że moja trójka coś zmieni
w tym względzie, że obrosnę we wnuki;-)
Miałam wiele spotkań, rozmów, przypadkowych z pozoru zdarzeń, które wpływały na
moje życie, zmieniały mnie w jakiś
sposób, także charakterologicznie.
Zmieniałam swoje postrzeganie świata po rozmowie z pacjentem lub kimś z
rodziny osoby, którą leczyłam. Spotykałam też w swoim życiu ludzi bardzo
znanych i rozmowa z nimi, czasem na pozornie błahy temat, wywierała na mnie
ogromny wpływ. Tak było m.in. po spotkaniu z p. Tadeuszem Konwickim, wcześniej z
Hanną Ożogowską.
5. Jakiego rodzaju książki nie
odważyłby się Pani napisać? Pozdrawiam Marek (ten mąż, który kupił żonie
wszystkie tomy Winnych).
Nie napisałabym książki
pornograficznej. To nie wynika z braku odwagi, ale nie miałabym w takiej
powieści wiele do przekazania, a i stanie na półce obok „50 twarzy Greya”nie
byłoby dla mnie żadną nobilitacją. ;-) Nie odważyłabym się na powieść
rozrachunkową, na mierzenie się z naszymi narodowymi traumami. Nie napisałabym
np. o Smoleńsku. Po prostu bym nie umiała. Pozdrawiam Pana,Panie Marku ;-)
6. Na pewno dużo Pani pracuje i na
pewno kocha Pani swoją pracę, ale czy znajduje Pani również wystarczającą ilość
czasu na życie osobiste, prywatne? Lubi Pani gotować? Jeśli tak, to czym
najchętniej delektuje się Pani Doktor?
Z życiem prywatnym ostatnio u mnie
trochę krucho, ale idzie wiosna i może
się los do mnie uśmiechnie ;-) Bardzo lubię gotować. Najbardziej lubię kuchnię
włoską. Robię świetne pasty i dania kuchni toskańskiej, jak minestrone albo
ossobucco. Na drugim miejscu jest kuchnia bałkańska i potrawy oczywiście typowo
bułgarskie. Jak pitki czy tarator. Gotowanie mnie relaksuje, ogromnie lubię
wymyślać przepisy, albo zmieniać coś w istniejących.
Delektuję się również książkami.
Czytanie to dla mnie luksus, odpoczynek, największa przyjemność. A już jak mam
dobrą książkę, do tego pastę i kieliszek dobrego wina –nie potrzeba mi nic
więcej ;-)
7. Co najtrudniejsze jest przy
pisaniu sagi, czy zaznajomienie się z tłem historycznym, czy też tworzenie
postaci i nie pogubienie się z nimi w prowadzonej fabule(zapamiętać dokładnie
co, kto itp:))? I czy zdarzyło się, że któraś postać w jakiś
sposób"przeszkadzała" przy pisaniu dalszych tomów? Pozdrawiam :))))
Najtrudniejsza była dyscyplina, jaką
narzucał mi tom III. Pierwszy skomponowałam błyskawicznie, postaci nieomalże
kształtowały się „same”. Przy drugim także nie miałam specjalnych ograniczeń,
poza oczywiście historycznymi, ale to nie są dla mnie duże ograniczenia.
Niestety tom III wymagał ode mnie rozwagi i niejako przycinał mi skrzydła.
Musiałam rozwiązać wszystkie wątki, przy tym nie mogło to być mechaniczne i pozbawione sensu
powieściowego. Ogromne trudności miałam przy uśmiercaniu bohaterów. Czas
wymuszał na mnie konieczność opisywania śmierci Winnych, ale nie chciałam, żeby
to była kronika zapowiedzianej śmierci ani też nie chciałam „efektu”
trumiennego, kiedy w każdym rozdziale ktoś odchodzi z tego świata, bo tak wypada
;-) Chyba żadna z postaci nie przeszkadzała mi specjalnie. Chociaż jest postać,
co do której mam poczucie winy . To Damian Winny. Mam wrażenie, że ten bohater
„chciał” mieć bardziej rozbudowany wątek, a ja z kolei nie chciałam go
eksponować, skupiając się na kolejnym pokoleniu bliźniaczek. Czasem mam
wrażenie, że Damian ma niejako o to żal. ;-)
Dziękuję za wyróżnienie. Nie spodziewałam się :)
OdpowiedzUsuńUdanej majówki. Moja cudnie się rozpoczęła <3
Pozdrawiam!!
Super wywiad! Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńSuper wywiad :) Czytałam jej książki i mnie też bardzo wciągnęły i z niecierpliwością czekam na kolejne. Zwyciężczyni konkursu gratuluję, szkoda, że wcześniej nie zauważyłam konkursu, sama chętnie bym udział wzięła. Ps. Te kolory i czcionki wywiadu prawdę mówiąc zlały mi się w całość, trudno było czytać :(
OdpowiedzUsuńbardzo żałuję, bo zależało mi aby sagę doczytać do końca :(
OdpowiedzUsuń