środa, 20 maja 2015

W głąb labiryntu Sigge Eklund




Potrafię docenić dobry kryminał, powieść obyczajową, ale nie stronię również od książek takich, jak "W głąb labiryntu". To klasyczny moim zdaniem thriller, który może zaintrygować, momentami przerazić, a na pewno dać do myślenia. Autorem jest szwedzki literat, tworzący książki, które szybko stają się bestsellerami, scenarzysta i producent telewizyjny. Prywatnie ojciec trójki dzieci, który mieszka ze swoją żoną i gromadką pociech w Sztokholmie.

Niniejsza publikacja jest próbą znalezienia odpowiedzi na pytanie, co stało się z jedenastoletnią córką zbyt zajętych i zapracowanych rodziców? Zaginęła, gdy oni przebywali w restauracji, dziecko w tym czasie było w domu. Niby lokal nie był jakoś mocno oddalony od ich domostwa, ojciec zaglądał do małej, chorej dziewczynki, ale nie po raz pierwszy nie była dopilnowana. Już jako siedmiolatka zostawała sama. Matka, pani psycholog i ojciec, znany wydawca, mogli przecież znaleźć dla Magdy opiekunkę, nasuwało mi się wielokrotnie podczas czytania, ale niestety żadne z nich o tych chyba nie pomyślało, uważając, że jest wystarczająco samodzielna i dorosła. Jak się okazało, mylili się i był to najgorszy błąd w ich życiu.

Córka była osobą skrytą, wyalienowaną, stroniła od rówieśników i widać było, że różni się od nich. Rodzice małej dalecy od ideału, myśleli chyba głównie o sobie, swojej pracy, nie dostrzegając potrzeb dziecka i nie licząc się z jej zdaniem. Już wcześniej nie potrafili się porozumieć, a teraz w obliczu tragedii, okazuje się, że oboje skrywają jakieś tajemnice, sekrety. Asa, matka dziewczynki, próbuje za wszelką cenę ją odnaleźć, ojciec, Martin, jest podejrzanym w całej tej sprawie. Czy słusznie?
Oprócz punktu widzenia tych dwóch postaci poznamy jeszcze relację dwóch innych osób, zamieszanych skądinąd w ten dramat. Tom, jeden z pracowników Martina, zrobiłby wszystko, by mu się przypodobać, a jego dziewczyna Katja, szkolna higienistka, z którą Magda miała bezpośredni kontakt, ma mnóstwo problemów i niezałatwionych spraw jeszcze z dzieciństwa.

Co z tym wszystkim ma wspólnego tytułowy labirynt? Kto się zagubił w nim, komu uda się uporać z przeszłością i poczuciem winy, a kto odniesie na tym polu porażkę? Pasjonująca to była lektura. Ukazana z różnych punktów widzenia, poznaliśmy wydarzenia sprzed tragedii i po niej. Dowiedzieliśmy się, co głęboko skrywali w zakamarkach duszy poszczególni bohaterowie, o czym myśleli, czy mieli wyrzuty sumienia. Ich wspomnienia pomogły nam zrozumieć istotę problemu, a autor umiejętnie oprowadzał nas po znanych sobie ścieżkach, zagmatwał całość po mistrzowsku i w gruncie rzeczy nie wiadomo już było, kto przyczynił się do zaginięcia dziecka, kto maczał w tym palce. Emocje, jakie targały bohaterami, były doprawdy rewelacyjnie opisane, zaczynaliśmy patrzeć ich oczyma na wiele trudnych spraw, dostrzegać niuanse i rozumieć ich poniekąd. Okazało się, że nic tu nie jest czarno-białe, że mamy do czynienia z historią zakorzenioną w odległych czasach, gdy Magdy nie było jeszcze na świecie. Każda z postaci ma coś do ukrycia, ma powód do wstydu i popełniła jakiś błąd. Nie spotkamy tu ideałów, a ludzi z krwi i kości, prawdziwych i rozdartych wewnętrznie. Nie będziemy jednak skupieni na poszukiwaniu sprawcy, to powieść psychologiczna, w której niebagatelną rolę odegrają odczucia jej bohaterów, zmiany, jakie nastąpią w ich życiu, decyzje, jakie podejmą i wybory, przed jakimi staną. Poznamy szereg zachowań, zmuszeni zostaniemy do chwili zadumy i zastanowienia. Polecam. Warto.

1 komentarz:

  1. UWIELBIAM takie książki! UWIELBIAM thrillery! Uwielbiam!!!! I przeczytam na pewno :))))

    OdpowiedzUsuń