piątek, 22 maja 2015

Siedem pytań do pisarza. Wyniki. Agnieszka Krawczyk.




Głos oddaję Pisarce:



1.     Przeczytałam gdzieś, że kolekcjonuje Pani książki o piratach. Co jest takiego w nadmorskich rozbójnikach, że tak się Pani nimi fascynuje? A może podsunie nam Pani tytuł jakiejś ciekawej opowieści o nich? Pozdrawiam
iwona067@gmail.com

Agnieszka Krawczyk: To prawda, kolekcjonuję książki o piratach, podobnie zresztą jak bohater „Magicznego miejsca”, Witold Mossakowski. Przyznam, że właśnie w tej książce przedstawiłam moje ulubione powieści „pirackie” – to przede wszystkim dzieła autorstwa Rafaela Sabatiniego, twórcy słynnego Kapitana Blooda. Z czystym sercem mogę polecić „Sokoła morskiego” jego autorstwa oraz serię polskiego autora Janusza Meissnera (tego od „Dywizjonu 303”) zatytułowaną „Opowieść o korsarzu Janie Martenie”,  a także „Czerwonego Korsarza” J.F. Coopera. Podobnie, jak bohatera „Magicznego miejsca” porywały mnie morskie opowieści i barwne przygody piratów, flibustierów i bukanierów (bo w branży pirackiej są różne „specjalizacje”), kiedyś dużo pływałam na jachtach – niestety nie po morzach, ale po polskich jeziorach, więc myślę, że stąd ta moja słabość do przygód na wodzie!

2.     Dolina mgieł i róż to w mojej ocenie powieść o odkrywaniu siebie, przyjaźni i międzyludzkich relacjach. O konflikcie, którego rozwiązanie zależy jedynie od dobrej woli zainteresowanych, oraz o tym, że każdy kij ma dwa końce. To także niespieszna opowieść o prostych życiowych przyjemnościach, zapachach, książkach i magii małych miejscowości, a smaczku dodaje klimat jak z powieści Jane Austen. Skąd czerpie Pani inspirację, by pisać tak ciepłe powieści? lustro.rzeczywistosci@gmail.com

AK: Pierwszą część tej tetralogii napisało mi się bardzo łatwo, potem miałam kilka lat przerwy. Już kiedyś o tym mówiłam, ale fabuła „Doliny mgieł i róż” przyśniła mi się od A do Z – choć może brzmi to trochę niewiarygodnie! „Ogród księżycowy” i ostatnia część „Jezioro marzeń” (wyjdzie na jesień), to próby dokończenia całej historii. A skąd biorę inspirację? Niedawno ktoś zadał mi podobne pytanie, właściwie zapytano mnie, czy w tych książkach widać jakieś moje marzenia i tęsknoty. Zapewne tak. Lubię świat moich książek – pogodny i ciepły i sama chciałabym w nim żyć. Od czasów dzieciństwa chętnie wyobrażałam sobie różne historie, tworzyłam jakieś światy. Mam wrażenie, że już wtedy stworzyłam zalążek tego, co teraz mogą Państwo przeczytać w moich powieściach. Skąd więc to biorę? Z samej siebie – to moje przemyślenia, fantazje i pragnienia. Chciałabym, żeby świat wokół nas był lepszy, a ludzie się lepiej rozumieli.

3.    W swojej biblioteczce posiadam kilka książek Pani autorstwa, nie tylko tych obyczajowych ;) Czy pisząc książkę obyczajową, nie korci Pani, żeby zmienić zamiar i stworzyć kryminał? Czy kiedyś coś takiego już się stało?
wersja.Asia@vp.pl

AK: Bardzo mnie korci, żeby napisać kryminał – dwa mam już zaczęte, a w tle czeka cały cykl powieści kryminalnych na wesoło. Zwłaszcza pomysł tego cyklu bardzo mi się podoba, bo to będzie coś naprawdę fajnego i śmiesznego. Ale ja jestem też autorką jak najbardziej poważnych kryminałów. Są to kryminały historyczne, akcja obu toczy się w Krakowie: „Dziewczyna z aniołem” to rok 1959, zaś „Noc zimowego przesilenia” rok 1942, czas okupacji. Są bardzo mroczne i zupełnie inne niż moje powieści obyczajowe. Obecnie na warsztacie mam trzeci kryminał krakowski, tym razem całkowicie współczesny. Myślę, że czytelnicy znowu się zdziwią, kiedy go przeczytają. Lubię tworzyć w obu gatunkach, uważam, że taki „płodozmian” – kryminał przeplatany powieściami obyczajowymi, dobrze robi zarówno mojej twórczości, jak i psychice. Kryminał to gatunek wymagający większej samodyscypliny niż powieść obyczajowa, tu nie można się rozpisać na 500 stronach, trzeba z żelazną konsekwencją trzymać się planu fabuły, by nie popełnić jakiegoś błędu, co spowoduje rozczarowanie czytelnika. Powieść obyczajowa nie wymaga tak szczegółowej drabinki wydarzeń, jest tu miejsce na odrobinę szaleństwa. Właśnie dlatego piszę i powieści obyczajowe, i kryminalne, by zyskać równowagę.

4.      Urodziła się Pani w Krakowie, ludzie mówią, że to magiczne miasto. A co Pani o nim sądzi? Co poleciłaby Pani zwiedzić ludziom, którzy wybierają się do Krakowa? Może zdradzi Pani jakieś ciekawe zakątki, w których lubi Pani spędzać czas?
Pozdrawiam,
sensei-bud@o2.pl

AK: Bardzo kocham moje miasto, jest naprawdę magiczne, zwłaszcza rankiem po deszczu. A jeżeli miałabym zostać Państwa przewodnikiem, to polecam uwadze kamienice secesyjnego architekta Teodora Talowskiego – cały ich rząd znajduje się na ulicy Piłsudskiego, ale najładniejsza z nich stoi przy ulicy Karmelickiej. To tzw. Dom Pod Pająkiem, opisany przeze mnie w „Dziewczynie z aniołem”. Polecam też Stare Podgórze – wciąż nieodkrytą, fascynującą, choć zaniedbaną dzielnicę miasta i Salwator ze Wzgórzem Świętej Bronisławy i cudowną kasztanową aleją Waszyngtona, prowadzącą na Kopiec Kościuszki. Wreszcie moją własną dzielnicę – okolice Parku Krakowskiego i Parku Jordana. Celowo pomijam wszystkie znane zabytki – właśnie dlatego, że są takie znane. Uważam, że magię miasta można poznać, gubiąc się w bocznych uliczkach, tych oddalonych od turystycznych szlaków. Polecam poznanie Krakowa szlakiem znanych literatów, czy artystycznych kawiarni. Także trasą krakowskich kryminałów, tutaj sama mogłabym zostać przewodnikiem!

5.     Czy chciałaby Pani napisać kiedyś powieść kryminalną opartą na autentycznych wydarzeniach? 
Pozdrawiam serdecznie
kudlata-89@o2.pl


AK: Oczywiście! „Dziewczyna z aniołem” jest do pewnego stopnia oparta na autentycznych wydarzeniach, no i teraz właśnie piszę taką powieść, ale nie zdradzę nic więcej!

6.      Witam Pani Agnieszko :)Bardzo dziękuję za to, że Pani pisze :)
Moje pytanie: ile ze swoich marzeń daje Pani swoim bohaterom? Czy np. któryś z bohaterów posiada cechy, o których Pani zawsze marzyła, żeby mieć, ale jakoś tak wyszło, że ich nie posiada? Albo np. czy któryś z bohaterów robi rzeczy o których Pan marzyła, a nie udało się tego marzenia spełnić? Pozdrawiam 
ruda.ela@o2.pl

AK: Na razie nie udało mi się spełnić marzenia o „wielkiej ucieczce”. Kocham wielkie miasta, ale czasem czuję się też nimi zmęczona. I wtedy myśli biegną w kierunku wsi na końcu świata, gdzie czas się zatrzymał i wszystko płynie swoim niespiesznym rytmem. Gdy się zastanawiam nad tym pytaniem, widzę, że moi bohaterowie zrealizowali wiele moich marzeń – na przykład o produkcji perfum domowymi sposobami, czy artystycznym rękodziele. Bohaterowie moich książek mają wiele cech mojego charakteru, ale również takie, których ja nie mam – jestem na przykład bardzo niecierpliwa i nie potrafię patrzeć spokojnie na życie, jak przykładowo Sabina.

7.      Witam Pani Agnieszko! Zanim zadam jedno pytanie chciałabym podzielić się moim dzisiejszym odkryciem. Przeczytałam kilka recenzji Pani książek i wiem, że na pewno chętnie po nie sięgnę ( na razie dodaję do mojej listy - Czytelnicze odkrycia i wyzwania 2015 :) ). Przeczytałam również kilka wywiadów. Jak wiele mamy wspólnego. Choćby ukochane książki "Tajemniczy ogród", "Imię róży" i filmy "Przed wschodem słońca", "Pożegnanie z Afryką". Wspomina Pani również moją ukochaną serię Jeżycjadę. Można by rzec bratnia dusza. Moje pytanie dotyczy czasów dzieciństwa: Jaki jest Pani ulubiony smak, zapach, kolor, wspomnienie dzieciństwa? Pozdrawiam. monika.platek.79@gmail.com

AK: „Ludzie znający Józefa” tak chyba mówiło się w cyklu o Ani z Zielonego Wzgórza o takich pokrewnych duszach, prawda? Mam wiele szczęśliwych wspomnień z dzieciństwa, przede wszystkim zapachów: majowych bzów, betonowych chodników po letnim deszczu, rozgrzanych słońcem drewnianych podkładów kolejowych. A ulubiony smak to rabarbar z cukrem i jabłka papierówki, teraz kiedy o tym mówię, czuję ich cierpki sok na języku. Także lipowa herbata, z samodzielnie zbieranych lipowych kwiatów i oranżada w woreczku (tak, jestem z tych czasów!). A wspomnienia zwykle dotyczą wakacji – budowania z przyjaciółmi tam z kamieni na rzece, gry w makao na kocu na trawie, różnych zabaw, gdy padał deszcz… Ech, rozmarzyłam się tymi wspomnieniami, może je opiszę w jakiejś książce!


Bardzo dziękuję Pani Annie za zaproszenie do Pisaninki i cyklu „Siedem pytań do pisarza”, było mi ogromnie miło odpowiadać na Państwa pytania, były niezwykle ciekawe i inspirujące. Wiem, że mogę nagrodzić książką jedną osobę. Wybieram Panią Monikę Płatek, bo dzięki jej pytaniu wróciłam do czarownych chwil mego dzieciństwa, przypomniałam sobie te cudowne chwile i uśmiechnęłam się do nich. Jeszcze raz bardzo wszystkim dziękuję!



Ogród księżycowy trafi zatem do Moniki, i ja gratuluję. 
Ania :)



3 komentarze:

  1. Dziękuję za uznanie. Dla mnie to prawdziwe wyróżnienie! Piękny prezent, którego nie udało mi się zdobyć podczas tegorocznych WTK.

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietne teksty, posiadasz prawdziwy dar do pisania :) Naprawde, ciekawi mnie jedno, mianowicie czy robisz cos w tym kierunku? Pracujesz piszac, czy po prostu piszesz czysto hobbystycznie? Mam nadzieje, ze jeszcze dlugo dane będzie mi czytac Twoje wpisy, bo są naprawdę swietne, będę zagladal tu czesciej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejny niezmiernie ciekawy wywiad :) Nie znałem pani Agnieszki Krawczyk dotąd i jej twórczości, ale z chęcią wybiorę się do księgarni, niczym pirat trzeba odkrywać nowy ląd ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń