Dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam o niezwykłych kredkach. Prezentują się doskonale na biurku mojego dziecka, są stylowe, kolorowe, ładne. Mogą być traktowane nie tylko jak zwykłe kredki do kolorowania, ale także jak klocki, ponieważ moja Zuzia właśnie w ten sposób się nimi bawi. Układa je na różne sposoby, dobierając kolorami albo wręcz przeciwnie układając bez konkretnego planu i zamysłu.
Jej malutkie rączki potrafią te gładkie i zaokrąglone kredki utrzymać bez najmniejszego problemu. Mają ciekawy kształt, wykonane zostały z wosku nietoksycznego, a co za tym idzie są bezpieczne dla naszych milusińskich, którzy dopiero zaczynają odkrywać, jak interesujące może być tworzenie obrazków. Rysowanie to jedna z najwspanialszych zabaw, a kredki, które się łamią, kruszą, przeszkadzają dzieciom w tej pasjonującej zabawie. Ileż to razy temperowałam kredki tradycyjne, a one ciągle się łamały. Z tymi nie mam takich problemów, Zuzia nie musi co pięć minut przybiegać, bym je temperowała. To naprawdę wielki plus.
Mamy w tej chwili wersję podstawową, z dwunastoma kredkami, ale jest także dostępna druga wersja kolorystyczna-pastelowa.
Polecam wspólnie z Zuzią i Kamilem, ale i moja najstarsza córka z wielkim zainteresowaniem przyglądała się im i wypróbowała je. Mało tego, ktokolwiek do nas nie przychodzi, dopytuje, co to jest i z zaskoczeniem i niedowierzaniem spogląda na mnie, gdy mówię po prostu:
-Kredki!
To niezwykłe kredki, więc nie ma się co dziwić, że ludzie reagują podejrzliwie.
Wyglądają jak zabawka, a u nas w domu, jak już wspomniałam, spełniają trzy funkcje: klocków, kredek i przepięknej, niesztampowej ozdoby.
Świetne! A jak malują? Rozumiem, że raczej nie nadają się do małych detali, skoro są przeznaczone dla maluchów, ale duże powierzchnie malują bez smug? ;)
OdpowiedzUsuńwiesz, malują rzeczywiście lepiej na większej powierzchni, detali raczej nimi nie pokolorujemy
Usuń:)
OdpowiedzUsuń